Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sqws2w2qwaq

mam 25 lat i chyba jestem niedojrzała..... hellp

Polecane posty

Gość sqws2w2qwaq

mam faceta jestesmy ze soba 7 lat, no po przerwie polrocznej na rozstanie-kochamy sie on bardzo by chcial dziecko miszkanie itd.... ja jestem jedynaczka i ciagle czuje na sobie presje rodzicow-napomkne tylko ze chce wyjsc za maz to matka nie ma teraz na wesele bedzie miala za rok itd takie glupie gadanie, ze jestem zmienna bo ze swoim nie bylam a teraz znow jestem bo ona byla taka porzadna i wogole miala poukladane w glowie nie to co ja ;/ ze ja sie nie nadaje na matke i zone itd mam tego dosc chce mi sie plakac moze rzeczywiscie niedojrzalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parapsycholog
Twoja matka mówi, ze nie dojrzałaś do roli matki i żony - to są jej słowa. Ale najważniejsze jest to, co Ty o tym sądzisz. Pewnei masz własne zdanie na ten temat, czy tez wierzysz ślepo w to co mówi Twoja chyba lekko sfrustrowana i niedostosowana do życia mama, bo która normalna matka podcina swojemu dziecku skrzydła takimi tekstami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuję
nie słuchaj matki, skoro tak mówi to nie darzy ciebie matczyną miłością. Matka powinna wspierać, pomagać, pocieszać, a twoja tego nie robi, przykre, ja na moją zawsze mogę liczyć. Skoro chcesz wyjść za mąż to ustalcie termin ślubu i powiadom mamę że za rok w sierpniu wychodzisz za mąż jak nie da pieniędzy to zrobicie kameralny ślub, przecież nie musi być wielki, przeprowadzisz się i już nie będziesz musiała wysłuchiwać od matki jaka to jesteś beznadziejna, odżyjesz, na pewno twoja mama nie ma racji i jesteś super dziewczyną głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sqws2w2qwaq
dzieki zas lowa pocieszenia :) najgorsze jest to ze zawsze mialam z nia bardzo dobre relacje i o wszystkim ze soba gadalysmy... fakt ze mialam kryzys kiedy rozstalam sie z moim narzeczonym knajmy znajomi chcialam zapomniec, ale tak naprawde mnie do tego niggdy nie ciagnelo i teraz jestem w koncu szczesliwa.... a ona mi gada ze mam czas ze gdzie tam 30stka ze ona kasy nie ma ;/ wywiera presje na mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×