Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość libertine

Normalni, wolni faceci w okolicach 30 - czy są jeszcze tacy ?

Polecane posty

Gość emenems209
Dziwne dlaczego nikt nie chce starych panien? Przecież jak widać po moje konwersacji, jesteśmy same wykwintne księzniczki. Chodząca dobroć. Beznadziejni ci faceci - nie wiedzą co jest dobre. Nienawidzę ich, nienawidzę. PS. A może jednak znajdzie się jakiś? Jakikolwiek bądź? No dobrze, trochę spuszczę z wymagań byle był choćby trochę normalny. Syndrom niedopchnięcia mnie frustruje. Co będzie za 10 lat? Pies z kulawą nogą już na mnie wtedy nie spojrzy. Żaden z facetów wymienionych w tym wątku w 5 punkach. :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emenems209
stary cwelu z tego topiku podszywaj sie dalej nic innego ci nie zostalu smierdzielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny, żonaty facet
Jesem prosty chłopina ze wsi z 10 bachorków- każde z wpadki :( Metr 165 wzrostu i kutas 6 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny, żonaty facet
Kto się podszywa, pod tego podszywać się będą. Sama pierwsza zaczęłaś. Opanuj nerwy stara panno, nie irytuj się tylko pogódź się z losem. Całe szczęście że na ciebie nie trafiłem, a na normalną kobietę. O twoim poziomie świadczy choćby twoje słownictwo. Jak widać po tej konwersacji, nic dziwnego że normalni faceci nie lecą na takie jak ty. Chodząca frustracja. Życie z taką byłoby koszmarkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny, żonaty facet
Sam jestem downem i mam koszmar we łbie to się podszywam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny, żonaty facet
Jestem starym dziadem impotentem po 50, capię gównem na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty facet0
Tak, podszywki, mozecie dalej pisac kim to jestem i nie jestem, irytowac sie i rzucac obelgami, ale fakt pozostaje faktem: ja nie mam zadnych problemow na tle uczuciowym, nie jestem starym, jadowitym kawalerem. To nie ja zasypiam samotnie w mieszkaniu, to nie ja co rano budze sie w pustym lozku, to nie ja idac codziennie do pracy musze spuszczac wzrok na chodnik, zeby nie widziec zakochanych par, wiernych i radosnych malzenstw, to nie ja jestem nieszczesliwy i sfrustrowany. I co najwazniejsze, wy tego juz nie zmienicie, bo raz, ze juz za pozno, a dwa, ze wy i tak nie robicie nic w kierunku zmian na lepsze- no ale i niewiele wam pozostaje, bo dla was sa tylko rozwodnicy, albo emocjonalni popaprancy, albo zyciowe niedojdy- coz, taki smutny los starych panien. I odpusccie sobie te bzdury o karierze, bo awans nie przeszkadza zwyklym ludziom w prowadzeniu zycia towarzyskiego- no ale przeciez wy- ksiezniczki menagerki- nie bylyscie zwyklymi ludzmi- bylyscie ponad to, wiec albo nie znalazlyscie rownego wam- albo akurat trafil sie taki sam ksiaze jak wy, ktory teraz kopnal w tylek i stad te 30latki po nieudanych, toksycznych zwiazkach. To nie "zycie", "los" czy "pech", to wy wybieralyscie, gdzie lokowac uczucia. Fakt pozostaje faktem, jestescie samotne, zdesperowane a przez swoje podejscie i coraz wieksze wymagania (w stosunku do coraz mniejszych mozliwosci) to marnie widze wasze szanse na normalny zwiazek z uczciwym facetem. I ani podszywanie sie, ani wyzwiska, ani zakladanie kolejnego tematu na forum, w ktorym wzajemnie bedziecie sie przekonywac, ze lepiej byc samym niz z "beznadziejnymi facetami, jak ci z kafe" wam nie pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty facet0
Jestem tylko prostym chlopem ze wsi, taki moj los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie cierpiące bylejakości
Zastanawia mnie tylko co tu robią Ci szanowni doradcy..tacy szczęśliwi w swoich cudownych małżeństwach z szarymi myszami? Może szukaja chociaz kilku minut, kilku chwil inteligentnej konwersacji z kobieta..bylejaką byle nie tą swoją, bo ona albo nie ma swojego zdania bo przecież musiała się go pozbyc..inaczej współdzieliłaby los singielek wiec o czym tu z nią gadać? albo jest tak nudna że uciekasz przed komputer w każdej wolnej chwili.Chyba,że marzy sie im niezależna kobieta ktora byłaby partnerką a nie kurą domową w rozciągniętych gaciach, która już przecież nie musi, a wzasadzie już jej się nie chce nawet pomalować czy ubrać dla męża...wiec oni tłumnie przenoszą się do wirtualnego świata..WITAMY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty facetO
I smierdze konskim lajnem i potem spod pach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak szukanie dziewicy... Ciezka sprawa. 30 lat to duzo i zazwyczaj choc nie zawsze jakis powód jest tego ze facet jest sam wtedy. Nie udane związki, kompleksy, niska samoocena, trudny charakter lub cos innego. Gdzie znalezc w miare normalnego? Zależy czego oczekujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alejajajaja
w ktorym wzajemnie bedziecie sie przekonywac, ze lepiej byc samym niz z "beznadziejnymi facetami, jak ci z kafe" - no jezeli wg ciebie lepiej jest byc z kims beznadziejnym niz samym to masz niezle poczucie wlasnej wartosci. a tak poza tym to, nie wiem skad sie to wzielo ze 30 sa zdesperowane. gdyby tak bylo to juz dawno mialy by byle jakiego! to 20sa zdesperowane bo boja sie samotnosci.ale wy faceci jestescie zbyt glupi zeby to pojac.30skoro do tej pory byla sama to wie, ze dalej da sobie w zyciu rade, wiec zamiast brac byle kogo woli albo szukac dalej albo zyc samej.ale nieeee, nieudacznicy z forum beda przekonywac zeby braly ich samych czyli: niesmialych, sfrustrowanych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowny doradca
Doradcy pewnie szukają na tym forum rozrywki. To jak zaglądanie na wrzute.pl czy mistrzowie.org - zabawne teksty na forach, ludzie którzy mają dziwne (czasem nieszczęsliwe) życie, wydumane albo i nie problemy, i muszą się gdzieś wyżalić. Podlądanie dziwaków. Może po prostu doradcy się z was nabijają? Albo jest sezon urlopowy, a za oknem pogoda kiepska? Siedzą nad morzem, dzieci się bawią, żona z koleżankami plotkuje, więc szperają po necie? Niektórzy szczęśliwi małżonkowie mogą szukać też kogoś do puknięcia na boku, jak to normalni faceci. Taka zdesperowana idealnie się do tego nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cierpiące bylejakości
widać że doradcy mają bogate życie aż tak że szukają potwierdzenia swojego szczęścia w problemach innych ciekawe o czym żona plotkuje z koleżankami? czyżby zastanawiała się czy mężulek nie puka na boku jakiejś desperatki.... jak jesteś tak czy owak szczęśliwy w małżeństwie to rozumiem ty spędzasz czas w wirtualnym swiecie a żona z przyjaciółką.... gratulacje udanych wakacji nie przed komputerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cierpiące bylejakości
jeżeli bycie dziwakiem oznacza 1. bycie spełnionym zawodowo 2. atrakcyjnym 3. z wysoką samooceną 4. nie cierpiącym byle jakości to tak jestem dziwakiem i nie zamienię tego na normalność w Twoim wydaniu a takiego szczęśliwego małżonka to wczoraj widziałam na parkingu z wielką lochą u boku z kilku miesięcznym dzieckiem które o mały włos nie upuścił gapiąc się na mój jędrny zgrabny tyłek i długie opalone nogi w szortach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kraj okrutnych ludzi
jestem w dolku, zerwal ze mna chlopak poniewaz nie pomagalam mu i czul, ze nie daje z siebie wszystkiego w tym zwiazku. ale ja juz nie moglam wytrzymac jego roszczen abym go codziennie budzila, przypominala, ze ma zjesc tabletke i sprawdzala mu cv, bo szukal pracy. rok razem mieszkalismy i zajelo mi rok aby dojrzec do decyzji, ze nie dam rady. czy jestem idiotka ze tak dlugo czekalam? moze, ale kochalam go i nie umialam podjac decyzji wobec tego doprowadzilam go moim zachowaniem do jej podjecia. a zanim go poznalam, czyli do 25 roku zycia nie czulam potrzeby wiazania sie z kims. duzo podrozowalam, mialam przelotne milosci. po prostu nie czulam, ze chce sie bawic wtedy w wielka milosc i sluby. chyba dopiero po 25 roku zycia do tego dojrzalam i akurat trafilam na chlopaka, ktory mial zbyt duze wymagania i opowiedzial mi o nich zbyt pozno. teraz probuje pocieszyc sie jakos czytajac kafeterie, ale widze, ze bardzo zle trafilam. jestescie okrutni piszac te slowa. czyli majac dwadziescia osiem lat i dopiero teraz czujac potrzebe zwiazania sie z kims na stale nie mam juz na to szans? czy to, ze jestem inna niz 90% polskiego spoleczenstwa (czyli zwiedzilam pol swiata i nie wyszlam jeszcze za maz i cenie sobie duzo swobody w zwiazkach) oznacza, ze mam sie czuc zle...? czuje sie wyjatkowa i wierze, ze sa jeszcze faceci, ktorzy potafia wstac na dzwiek wlasnego budzika ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FHLD2459
Chyba wszystko zależy od definicji "normalności". Sam mam 28 lat (chociaż podobno wyglądam na mniej :-) ) i nie uważam siebie za kogoś, który nie byłby "w miarę normalny". Nie mówię, że jestem jakimś przystojniakiem, ale jakiś nieatrakcyjny fizycznie też raczej nie jestem. Mam skończone dwa kierunki, tak więc chyba też nie jestem jakiś ograniczony. Nie jestem duszą towarzystwa, ale też na pewno nie jestem mrukiem czy odludkiem, bo uważam, że mam bardzo dobre kontakty z otoczeniem. Ale jakoś jestem sam, choć to raczej dziwi wszystkich wokół. Ja chyba po prostu nie miałem jeszcze szczęścia na nikogo trafić, a jeśli nawet kiedyś trafiłem, to pewnie zabrakło okoliczności, kiedy z luźnej znajomości mogłoby się zrobić coś głębszego. Jestem sam, ale wcale nie jest mi z tym dobrze (wbrew poglądowi o takim fajnym życiu bez zobowiązań). Podobają mi się dziewczyny, ale nie jestem podrywaczem, który by żadnej nie odpuścił. A według tego, co tutaj wiele osób pisze, to ja jestem "nienormalny" tylko dlatego, że jeszcze nikogo nie miałem. To bycie w związku w wieku np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FHLD2459
To bycie w związku w wieku np. poniżej 25 lat jest obowiązkowe? Tak miało być :-) A tak poza tym to bycie w poważnym związku wymaga doświadczenia w mniej poważnych? Przecież można chyba zakochać się raz, a dobrze. Ja mam jeszcze nadzieję, że ze mną tak właśnie będzie, chociaż dla niej nie będę prawdopodobnie tym pierwszym. A tak w ogóle to mam wrażenie, że to właśnie kobiet w tym wieku nie ma już raczej wolnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie ja :)
po 30 to juz często po " przejściach " ale wielu wielu normalnych, tak uważam jako kobieta dobrze po 30 tce :) eh niestety :) ale jest wielu normalnych, ale sa i tacy którzy ni sa warci zachodu, ale to tak jak z kobietami nie wszystko zloto co się świeci szczerze musi trafić swój na swojego i tyle..no chyba , ze sie szuka księcia z bajki..lub księżniczki wtedy hmm szczerze takich nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to to raz, dwa trzy
Tu nie chodzi o dobro i zło, o moralność czy niemoralność, o to jak powinno czy nie powinno być, ale o suche fakty. A fakty są takie, że: - w wieku 30 lat większość ludzi już jakoś się ustatkowała i połączyła w pary - faceci najbardziej przydatni na mężów (ci normalni) z reguły są wybierani w pierwszej kolejności - faceci, majacy jako taką pozycję i urodę (a więc ci którzy mogą wybierać i przebierać pośród kobiet) w większości przypadków wolą młodsze niż starsze partnerki, więc gdy są jeszcze dostępni mając 30 (i więcej) lat raczej nie szukają rówieśniczek - jakiś % facetów nieżonatych w wieku >30 to często niezbyt atrakcyjne typy, czasem życiowi połamańcy, uzależnieni, itp. itd. więc "normalne" kobiety po 30 które jeszcze są wolne w ogóle nie biorą ich pod uwagę (i potencjalna pula wybranków się zmniejsza) - organizm kobiety starzeje się (przynajmniej jeśli chodzi o kwestie rozrodu, a po to ludzie łączą się w pary) szybciej niż mężczyzny, po 30 zaczynają się problemy z płodnością, po 35 wzrasta ryzyko urodzenia Downa i innych problemów - wolni "normalni" faceci biorą to (nawet podświadomie) pod uwagę - w dużych miastach jest więcej kobiet niż mężczyzn, bo one są odważniejsze i często wyjeżdżają z małych wsi i miasteczek za pracą i karierą, zostawiając rozpitych rówieśnikow - potem w takich miastach jak choćby W-wa jest nadreprezentacja wolnych kobiet nad wolnymi facetami - w naszej kulturze związek starszego (nawet mocno) mężczyzny z kobietą nikogo nie dziwi, a odwrotna sytuacja (starsza kobieta) już tak i jest bardzo rzadka - stąd faceci >30 mogą śmiało szukać partnerek dwudziestokilku letnich, a w drugą stronę to raczej nie działa - kobieta >30, czekajac długo "na księcia" tak zwiększa swoje wymagania (bo skoro tyle czekała, to teraz musi być on NAJ) że większość facetów nawet nie próbuje im sprostać (bo po co? więcej wysiłku dla mniejszych profitów - łatwiej i przyjemniej z młodszą) - jak późno przychodzi się na zakupy, to większość towaru jest już przebrana To nie są żadne złośliwości, tylko rzeczywistość, statystyka - nazywajmy to jak chcemy. Nie ma co się jednak co na rzeczywistość obrażać, trzeba się do niej dostosować. Coś za coś - skoro wybieramy wolność, podróże, karierę to może się okazać, że na coś innego już zabrakło czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic a nic nie rozumiecie
wolnych, wyzwolonych kobiet i ich uczuc! jeszcze wam wszystkim pokarzemy i tym trzydziestoletnim su.kom i marnym kolesiom i wszystkim znajdziemy takich facetow ze zdechniecie z zazdrosci!!!!!11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FHLD2459
"faceci najbardziej przydatni na mężów (ci normalni) z reguły są wybierani w pierwszej kolejności" A czy to nie jest przypadkiem tak, że w pierwszej kolejności są wybierane osoby najbardziej przebojowe, najbardziej pewne siebie, najbardziej towarzyskie itd.? Bo często potem ci niby najbardziej przydatni na mężów nie dają swoim partnerkom powodów do zadowolenia (on ją zdradza, nie poświęca jej czasu, nie opiekuje się, nie chce zajmować się dziećmi, bije, pije itd.) - przecież tyle par się rozchodzi. A ci, którzy naprawdę byliby w związek zaangażowani raczej mniej się rzucają w oczy i najdłużej pozostają sami. Być może się nie znam, ale z własnych obserwacji to jakoś tak właśnie wnioskuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
i to jest prawda, bo jeżeli ktoś nie zgłupiał i nie wziął ślubu w wieku 20 paru lat, to już nie jest wart grzechu? lepiej rozwieźć się po kilku latach i szukać ponownie po 30 z rozwodem i alimentami na koncie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinruka
Ludzie, opanujcie się, o czym wy tu w ogóle piszecie. Przecież trzydziestolatkowie to młodzi ludzie. Ja jestem w związku od czterech lat, ale mam bardzo wielu znajomych przed trzydziestką wolnych, bardzo inteligentnych i fajnych ludzi, którzy żyją normalnie, tzn. bez lęku o swoją samotną przyszłość. Wydaje mi się, że nie można tak uogólniać i wsadzać wszystkich do tego samego wora jak to robią na tym forum te wszystkie,,szczęśliwe" mężatki, tak plujące jadem że aż strach pomyśleć co tam musi się dziać w ich idealnych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinruka
a poza tym nie wszyscy mają szczęście poznać do trzydziestki kogoś wartościowego ale według logiki niektórych to powinni brać co się trafi i cieszyć że pije, bije ale jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły diabeł
Teoretycznie tak, jednak trzydziestoparoletni wolni mężczyźni mają też wzięcie u dzwudziestoparoletnich kobiet, i takie preferują. A im bliżej do czterdziestki tym mniej tych wolnych. Większość mężczyzn preferuje młodsze partnerki. Trzydziestokilkuletnim kobietom łatwiej znaleźć starszego o kilka lat partnera niż równolatka. To jest dysproporcja wśród płci, bo trzydziestokilkuletni mężczyzna ma jeszcze czas i duże możliwości, a trzydziestokilkuletnia kobieta znacznie mniejsze. W dodatku zegar biologiczny coraz głośniej jej tyka. Kobiety wcześniej dojrzewają i wcześniej przekwitają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły diabeł
Stąd trudniej o sensownego wolnego mężczyznę dla kobiety trzydzietokilkuletniej. To nie jest niemożliwe, tylko trudne, a w dodatku jest duża konkurencja wśród pozostałych na wolności rówieśniczek które czują coraz większą presję czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły diabeł
To jak szukanie pracy w kryzysie, gdy jest mnóstwo bezrobotnych na rynku. Poważnych ofert niewiele, chętnych do wysłania CV mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to to raz, dwa trzy
Zapomniałem dodać - mam downa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×