Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość migotka889977

dwie rozne rodziny a nasz slub :/

Polecane posty

Gość migotka889977

Witam, Prosze o powazne potraktowanie problemu. Otoz za jakis czas wychodze za maz. Moi i mojego chlopaka rodzice sie jeszcze nie znaja. Pochodze (nieskromnie mowic) z tzw "dobrego domu" gdzie wszystko ma swoje miejsce, jest "dopieszczone", kazdy metr 2 naszego domu. Panuje kultura, nie ma awantur, spokoj i porzadek. Moi rodzice sie kochaja...obejscie w dobrobycie... U "niego" wrecz odwrotnie... i bynajmniej nie chodzi o to ze bieda, ALE... Leca "kurwy" (moim rodzicom z zdebnieja uszy), krzyki, jakies dziwne wieczne pretensje ze strony rodzicow ktorzy maja problem (na szczescie nie az tak bardzo znaczy jak w niektorych rodzinach), ale dajacy sie we znaki... dzieciaki sa wykrzywione emocjonalni tj siostry i bracia...ale zaradne... na podworku balagan to malo powiedziane, brzydko mowiac "burdel"... graty, smieci, syf, bloto. Czesto w ty domu panuje zla atmosfera. Jakies spory, pretensje, zale, brak kultury... Kocham swojego chlopaka, ale bardzo obawiam sie "jak to bedzie"... Dodam, ze w mojej rodzinie barzo szeroko pojetej nie ma patologii, rozwodow, picia... Po kazdym weselu "nowa rodzina" staje sie czescia naszej, spotykamy sie na urodzinach i wszelkich imprezach...Tymbardziej martwie sie efektu naszej decyzji o slubie... Moj chlopak jest bardzo pracowity, nie raz probowal ze wszystkim zrobic porzadek, ale co tu ukrywac, takich nalecialosci zyciowych nie da sie zmienic... Jest dobrym czlowiekiem choc niekiedy widze po nim wplyw tego wszystkiego na psychike... Nie wiem co czuc, jak sie nastawic, moze jakos moich rodzicow... ? Nie chodzi o to ze czuje sie "lepsza".. wielokrotnie chcialam pomoc rodzinie mojego chlopaka. Wiem ze nie bede zyla z jego matka, ojcem, ale Nim, a mimo to strach mnie pozera od srodka :( prosze o jakas rade... slowo ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja-ja
przezyjesz, a potem juz gorki zajmiesz sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co z nim slub bierzesz skoro z taka pogarda piszesz o jego rdzinie? Popatrz na to z tej strony- to sa jego wzorceod najmlodszych lat, nawet jak teraz wydaje Ci sie inny niz oni to i tak to predzej czy pozniej wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6UYU
jak go kochaszzz i jest dobrym człowiekiem to nie patrz na jego rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
PINK ;/ jaka pogarda? jestem grzeczna mila i uprzejma wobec rodzicow choc widze jak krzywdza rodzine pisalam ze nie raz probowalam im pomoc, ale gubie sie, poniewaz pochodze z zupelnie innego swiata, nie jestem w stanie tego udzwignac choc bardzoi chcialabym pomoc, dac dzieciom wiecej dzicinstwa obecnie pomagam sprzatac posesje nie mam pogardy dla nich, wrecz odwrotnie, serce rodzicow nie zmienie i tego jakie dziecinstwo stworzyli mojemu chlopkowi i doroslemu jego rodzenstwu Moj chlopak jest dobrym czlowiekiem, bardzo prorodzinnym (o dziwo), bardzo pracowitym mezczyzna i zaradnym, ktory nie pije, nie szlaja sie, choc nikiedy widac po nich skrzywienie emocjonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pink My - nie widzę tu pogardy, prawdę mówić wydaje mi się, że dziewczyna mocno się hamowała żeby nie opisać tego dokładniej. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że wiele zachowań typu niedbalstwo/bałaganiarstwo można przeżyć czy się ich zwyczajnie oduczyć. Ludzie często pracują nad sobą sami chcąc być lepszymi ludźmi niż rodzice, nie mieć ich wad. Niestety - część cech jest wrodzona, inne są tak mocno wbite w podświadomość, że ciężko się ich pozbyć. Czasami są to tylko jakieś irytujące "zagrywki", a czasami - niestety - nawyk czepialstwa, pretensjonalność i nerwowość (w tym nadużywanie przekleństw). Pewnie sama jesteś w stanie ocenić jakie cechy swoich rodziców posiada Twój chłopak i czy jesteś w stanie z nimi żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
moorland.... tak, naduzywanie przklenstw, to jest najgorsze co poteguje moj strach... sluchaja tego dzieci, widza pijanstwo... wiem ze wygladam troche jak snobka, ale bardzo sie boje jak bedzie wygladalo to wesele i obiad zareczynowy ... ja juz sama nie wiem czy cokolwiek moge zrobic "dla sprawy" czy po prostu bedzie to jedna wielka katastrofa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nad rodziną nie zapanujesz, więc licz się z ewentualnymi problemami i tym, że i Twoja i jego rodzina będzie miała nieciekawe zdanie o sobie nawzajem. Powiem Ci, że takie naleciałości bardzo widać, zwłaszcza z wiekiem. Kiedyś widziałam to bardzo na przykładzie mojego ojca - u niego było to porównywanie się i krytykowanie innych. Bardzo starał się z tym walczyć - zawsze go to w jego ojcu denerwowało, ale czasami po prostu wyłaziło i sam sobie umiał humor zepsuć na resztę dnia do póki ktoś mu nie zwrócił uwagi, że się tak zachowuje. To samo widzę w samej sobie, mojej siostrze, partnerze - w każdej osobie której rodzinę dobrze znam. Więc zamiast gdybać nad zachowaniem rodziny na weselu zastanów się nad własnym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Z drugiej strony, jeśli Twój facet taki nie jest, jak jego rodzina, to może znaczyć, że tym bardziej jest wartościowy, bo udało mu się uciec od tego bagna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha...!>
Autorko, byłam w niemalże identycznej sytuacji jak Ty. po prostu jakbym czytala swoja historie. niestety,a moze stety zwiazek rozpadl sie. zostalam potraktowana jak śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
faceta kocham i chce z nim spedzic lata ktore mi zostaly, pragniemy zaczac wspolne dla niego "normalne " zycie... rzeczywiscie chyba nic nie zmienie, nie poradze, nie wplyne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha...!>
po wielu latach noszenia ''dobrej maski'' na twarzy, facet pokazał ze tak naprawde jest identyczny jak cała jego rodzinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
niedobrze_mi W wielu aspektach wlasnie tak to widze... facet by mnie nie zdradzil (wiem to!), marzy o rodznie, zonie, ciezko pracuje i nie pije, matce nie raz przypominal ze nie miala pic, sprzatal na posesji, zachecal ojca do ograrniecia balaganu... byly oczywiscie sytuacje, nawet kryzys kiedy mowil wiele przykrych rzeczy ktorych nie mysl... na pocz znajomosci nie chcial sie otworzyc, jest nadal zaompleksiony... ale widac w nim potencjal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Migotka, po części Cię rozumiem, bo u mnie jest też coś w tym stylu. Tylko, że u niego życie w dobrobycie, kulturalne zachowania i szanująca się rodzina, a u mnie, nie ma zdania, gdzie tata nie użyje "ku**rwy" jako dodatku, nie ma dnia, gdzie nie ubliży komuś z domowników. Na szczęście w domu wszystko jest zadbane, bo i ja się przykładam do tego. Jednak mimo tych głupich i chamskich zachowań taty nie wstydzę się jego... Cóż.. Ważne, że ja jestem inna, i to mnie najpierw jego rodzice poznali. Skoro też Twoi rodzice już dobrze znają chłopaka to może nie będą przywiązywali wagi do jego rodziców. Tzn. że nie potraktują ich z góry, tylko jak równych sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
aha... a przedtem... "byl inny" niz oni wszyscy dookola? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
*liliann moi rodzice bardzo polubili mojego chlopaka tymbardziej bedzie to dla nich szok... spotkanie z jego rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednażona
Słuchaj, u mnie jest podobnie. Moi rodzice to ludzie "starej daty", z mojej mamy czasem się nabijamy, bo ona mawia "za przeproszeniem - kretyn". Dla niej "kretyn" to brzydkie słowo:-D Piją tylko okazjonalnie, tylko winka, likierki w rozsądnych ilościach. Nigdy nie widziałam ich, żeby byli choć odrobinę wcięci. Może mama, bo ona się upija jednym kieliszkiem wina:-) Natomiast rodzina mojego męża nie przepuści żadnej okazji, żeby się nie napić. Nie są jakąś patologią, ale tam przy byle okazji wódka ląduje na stole. Wszelkie imprezy od ślubu po pogrzeby są zakrapiane wódą. Moi rodzice najpierw poznali dobrze mojego przyszłego męża, wiedzieli, jaki on jest - inny niż jego rodzina - a potem dopiero poznali jego rodziców. Podeszli do tego z wyrozumiałością, wszak rodziny się nie wybiera. Wiedzieli, że mój narzeczony jest inny i nie martwili się o mnie, że wychodzę za jakiegoś ochleja;-) Na weselu moja rodzina bawiła się w swoim towarzystwie, a rodzina moje M w swoim. Jedni sączyli winka, a drudzy pili wódę. Jakoś to przeżyliśmy. Jak my robimy imprezę to po prostu z góry zaznaczamy, że jest bez alkoholu i teściowie muszą się dostosować. Co prawda marudzą przy tym niemiłosiernie, szczególnie teść, ale mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
takajednazona.... dzieki, nutka pocieszenia, teraz napelnila mnie nadzieja ze tez moze nie bedzie u mnie tak strasznie... u mnie identycznie, dom urzdzony w stylu retro, winko, likiery a nie daj Bog wypowiem przypadkiem przeklenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
imprezy bez alkoholu...tak to dobry pomysl... moze moi rodzice rowniez potraktujego "jego" rodzicow jak jak Twoi rodzicow Twojego meza... wszyscy sie postaraja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli twoja rodzina jest taka kulturalna i subtelna, jak opisujesz, to myślę, że zrozumieją sytuację rodzinna twojego narzeczonego :) poza tym jego rodzice pewnie beda chcieli sprawić dobre wrażenie na pierwszym spotkaniu z twoimi rodzicami, więc nie ma co się zamartwiać na zapas... :) a po drugie to oni reprezentują siebie, nie ciebie, nie jego, tylko samych siebie, więc nawet gdyby cos poszło nie tak, to oni będą sie wstydzic, nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
takajednazona w jakim wieku bralas slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
Edyciak, Lilliann, wszyscy dzieki za pocieszonko.... swiadomosc ze nie jestem sama i da to sie przezyc a nawet ze moze nie byc az tak zle jest uduchawiajaca...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
takajednazona tez dzieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
będzie jak u mnie: lekki wstyd, próby zapraszania jego rodziców na rodzinne imprezy, zakonczonbe wstydem za ich język właśnie, i urwanie kontaktów towarzyskich w rezultacie. Tzn, nie urwanie kontaktów w ogóle, ale brak wspólnych imprez w szerszym gronie zdecydowanie. Muasisz sie liczyc z chrztem dzieci i potem ich ślubami w przyszłości, gdzie teściowie bedą uczestniczyc na pewno. A inne okazje bez nich, i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Migotka, będzie dobrze :) Rodzice nie będą często spotykać się a nie wiesz, co będzie później. Może Twoi rodzice wyluzują się przy jego? :) Ja liczę na to, że z rodzicami mojego M. i moimi tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo prawde powiedziawszy, to, co tu napisałaś, to jest najgorszy scenariusz z mozliwych, a raczej "aż" tak źle nie będzie :) myslę, że tacy ludzie, jak rodzice twojego narzeczonego, potrafia się czasami pohamować i wiedzą, kiedy to zrobić. :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
lilliann tu zdecydowanie nie chodzi o to ze moim rodzice sa sztywni..."zeby mogli wyluzowac"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
uwierz, że cieżko się pohamować pijanemu meżczyźnie, kótry całe zycie kurwami co drugie słowo rzucał, ale to moje zdanie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
Edyciak no mam nadzieje, inaczej osiwieje przedwczesnie... a Aha i Acchhh mnie straszy ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka889977
aha i achhh no wlasnie ;/ tymbardziej na weselu "pod wyplywem" :( buc tak iz tego faceta... jeju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×