Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam dosyć....

Ile można wytrzymać w związku bez miłości, przyjaźni i życia intymnego?

Polecane posty

Gość zmęczona takim życiem
Zycie w zwiazku pozbawionym milosci to tragedia i katorga.Zyje tak od kilku lat i popadam w co raz głębszą depresję.Problem w tym ze mam kilkoro dzieci i męza ktroy nie chce rozwodu,jest MU do niczego niepotrzebny jak sam mawia.Zyje On w swoim alkoholowym światku i tylko ja na żywo i na trzezwo zmagam się co dnia z uczuciem bezsensu,samotnosci,bezradnosci.Dzieci co raz częsciej mnie pytaja dlaczego płaczę a ja nie chcąc Ich oszukiwać milcze albo mówie ze po prostu jest mi smutno.Nie jestem jakas wredna dla męża mimo krzywd jakie mi wyrządził ale poruszam się jak automat,dbając o to zeby miał jedzenie do pracy czy ugotowany obiad,robie to bo poczuwam się do troski i odpowiedzialnosci będąc jakby nie było Jego zoną.Wiem na sto procent ze nasze relacje są nie do odbudowania a malzenstwo nie do uratowania bo mąz nadal pije a ja juz dawno przestałam darzyc Go miloscią czy czyms w tym rodzaju.Dzieci ktore posiadamy są z wpadek bo oboje sie nei zabezpieczalismy ale kocham Je i nie daje Im tego odczuc.Jestem zalamana bo nie potrafie sie wyrwać z tej chorej sytuacji sama,tkwie w niej przesypiając czesto po kilka godzin dziennie bo z męzem nawet nie mam o czym rozmawiać,kazdy jego dotyk budzi we mnie złosc i niechęc,popadam w co raz wieksza frustracje ,ktora niestety czasem niekorzystnie odbija sie na dzieciach.Wizja rozwodu mnie przeraża,uczciwie pisze ze to mnie przerasta,ze mimo rad niektorych ludzi ,wiem ze sama sie z tym nie uporam,nie dam rady przez to przejsc,jestem po prostu za słaba,wykonczona fizycznie i psych.Marze o tym zeby pozbyc się męża i Jego nazwiska,chciałabym jednak zeby to wszystko odbyło sie w miare spokojnie,nie zalezy mi na tym zeby Go skrzywdzic finansowo,czy zeby ograniczyc Mu relacje z dziecmi,ktore jakby nie było kochaja Go-no chyba ze nadal będzie pił i stwarzał poczucie zagrozenia dla Nich.Najstarsza córka zaczyna Go oceniać widząc Go popijającego a ja sie boje ze kiedys wypomni mi to ze związałam sie z pijakiem i ze nie podjęłam proby ucieczki z chorego związku.Dodam ze jestem bez pracy i z samych alimentów pewnie cięzko by mi sie zyło z tyloma dziecmi,przez kilka lat skutecznie byłam zniechecana i straszona przez rodzine i znajomych,ze sama nie dam rady...choc to nie Oni muszą życ w tym bagnie.To wszystko jak i to ze nie miałam i nie mam wsparcia i poczucia pewnosci ze ktos się nami zaopiekuje ,sprawiło ze straciłam chęci i siły zeby cokolwiek zmienic w swoim zyciu na lepsze i tkwię w beznadziejnej sytuacji poddając sie co raz bardziej ogarniającej mnie depresji.Nawet nie mam siły juz prosic o pomoc,pozostały mi tylko łzy bezsilnosci,przestałam odczuwać potrzebe kontaktu z kimkolwiek,zamknęłam sie w swoim cierpieniu i tylko ze wzgledu na dzieci zmuszam sie do tego zeby rano wstać i jakos funkcjonować .Chciałabym zeby moje malzenstwo okazało się koszmarnym snem choc dzieci bardzo kocham i nie wyobrazam sobie zeby mogło Ich nie być.Wiem ze to starszne co pisze ale marzę o tym zeby męzowi cos sie stało ,ot tak naturalnie ,zeby zniknął z naszego zycia,zebym nie musiała Juz Go ogladać ,zeby wszystko co z Nim związane oprocz dzieci przeszło w niepamięć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmeczona takim zyciem. Mam nadzieje ze Ci sie uda w zyciu i wszystko sie jeszcze zmieni na lepsze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bez miłości to tylko udawanie że jest dobrze jak człowiek jest z osobą którą kocha to nie czuje zmęczenia cokolwiek robi się z tą osobą to sprawia przyjemność sprzątanie robienie jedzenia spacer rozmowy sama tego doświadczyłam tylko niestety nie mogę być z moim ukochanym i czuję się jak bym była w depresji nic się nie chce robić nic nie cieszy tylko płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej siły na tym świecie która sprawilaby ze tkwila bym w związku bez miłości, przyjaźni i seksu. Serio... Jestem rozwodka. Moje małżeństwo rozpadło się po 6 miesiącach bo choć on pił i nie dbał o moje uczucia to na pól roku przed Zareczynami się zmienił pod groźba odejścia. Po zareczynach tez sielanka aż do ślubu cywilnego. I zaczęło się ... Wyzywanie , groźby ze mnie zabije jak srobuje odejść itp. Wytrzymalam tak do kościelnego choć wiem ze powinnam wcześniej. Po kościelnym kiedy zamieszkalismy sami było już tylko gorzej. Spakowalam walizki i zostawiłam mu list na rachunku za prąd. Nie mieliśmy dzieci wiec było mi łatwiej ale nie żałuje tej decyzji. I choć pzez nią stacilam szacunek ludzi, moich rodziców i rodziny to najważniejsze ze uszanowalam swoje życie i siebie a on do dzisiaj jest sam bo żadna z nim nie może wytrzymać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ciebie już ktoś popycha na stałe? Czy tymczasowo? Czy może co rusz to inny kurz ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia8989
Witajcie Prosze o pomoc, jestem mezatka od kilku miesiecy. Nie jestem szczesliwa i nie kocham meza. Kocham kogos zupelnie innego ale nie odwazylam sie zrezygnowac ze slubu. Balam sie reakcji otoczenia. Moj maz nie jest zlym czlowiekiem ale ja nic nie czuje... Tesknie za tym ze go nie moge miec i ta pustka mnie niszczy. Co mam robic? Jak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...ponoć dobry ten ojciec przy którym matka szczęśliwa i znam tego przykłady z najbliższego otoczenia ...dziecko zerwało kontakt z własnym ojcem i woli ojczyma ?! mam podobny dylemat z tym ze u mnie moj maz zabił we mnie wszystkie pozytywne uczucia do niego oj a kochałam go bardOoooo !!!!! po urodzeniu dziecka spadły mi klapki ...my kobiety potrafimy wiele znieść ale tego ze własny ojciec jest palantem dla własnego dziecka to chyba juz rzadna nie wytrzyma !!! Palant tak bo jak nazwać faceta ktoyry potrafi pol dnia nie nakarmić własnego dziecka mając do podgrzania zupe,jak mozna wchodzić so domu po wapolnych kilku godzinach poza domem i najpierw robic pic i jesc sobie ...itd itd przepraszam dla mnie zawsze najpierw dziecko pozniej ja !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak?, a moja żona najpierw ona, a później dzieci. Nie jest to przypadłość tylko facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz po czasie ale ja jestem 27 lat po slubie z jednym dzieckiem i do dzis to przechodze ,tak wiec mam nadzieje ze na dzien dzisiejszy zmienilas swe zycie na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćLidzia
Tak naprawdę nie można. Z czasem tak nam dokuczy samotność że nie daje się wytrzymać. Dzieci gdzieś sobie wychodzą..mają swoje towarzystwo a ty zostajesz sama . Nie rozmawiasz bo z kim i o czym❓ Nigdzie nie wychodzisz ..wesele ...nie zapraszasz nikogo żeby nie narobił głupot i nie przynosl wstydu. Tak można zwariować...:-( Tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trwam w takim zwiazku juz 36 lat .Mam 58 lat i co moge teraz zmienic?nic, dalej tkwic w tym chorym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie myślałaś żeby sobie gdzieś tam zdechnąć w kącie z tej choroby? Może chociaż połowa tego związku by wyzdrowiała i reszte życia przeżyła w zdrowiu i spokoju!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20'12,nigdy nie jest za pozno,by chciec zmienic swoje zycie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez seksu to ja mogę wytrzymać dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o seks tylko darmowe sprzed 30-u lat mieszkanie służbowe wykupione za grosz,wczasy z resortu,dodatki różnorakie,itd,itp. Więc niepracujaca kobieta tkwi w takim darmowym związku za cenę braku szacunku,miłości,więzi rodzinnych. Kasa,kasa,kasa - to wykładnik takich pań -żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam rozwodników , tych przed i juz po. Pewnie wielu z Was ma problem z masturbacją,waleniem pałki itp. Masz problem z masturbaacją , ciągle walisz kapucyna ? Twój drągal już nie domaga, wejdź na EROFLIRT24.PL tylko dla osób powyżej 25 roku życia. Serdecznie polecam mi ta strona pomogła masakrycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość    Anna
To straszne...żyć w związku bez miłości, przyjaźni i porozumienia z drugą połową. Od 40 lat tak funkcjonuje moje małżeństwo. Przez cały ten czas byłam bardzo nieszczęśliwa i myślałam o rozwodzie - jednak ze względu na dzieci nie odważyłam się odejść - nie chciałam burzyć rodziny. Dziś mimo podeszłego już wieku niewiele się zmieniło, dalej jestem bardzo umęczona moim nieudanym małżeństwem i mam poczucie zmarnowanego życia. Dorosłe już dzieci mają żal do nas- rodziców , że nie zaznały spokoju w dzieciństwie z powodu ciągłych kłótni i nieporozumień. Myślę, że nasze nieudane małżeństwo niekorzystnie odbiło się na życiu naszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam zyje bez milosci 40 lat przez ten czas nabawilam sie depresji Zrobilam to ze wzgledu na corke zeby miala warunki oraz finanse Jestem nerwowa i tesknie za miloscia a lata leca Nie rozwiode sie jestem zalezna finansowo Takie zycie to pieklo na ziemi Jak dlugo jeszcze mam sie tak meczyc Pozdrawiam nieszczesliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli tak: 40 lat temu udało wam się wsunąć pod jakiegoś biedaka. Wlazłyście za darmo do ich mieszkań. I przez 40 lat obżerałyście ich pensje. Siedziałyście w domach i kłóciłyście się z tymi biedakami, zamieniając im życie w koszmar. I czujecie się nieszczęśliwe??? To dziwne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zeby nie corka
Czesc wszystkim. Pytanie ile Ty mozesz wytrzymac?Jak silna masz psychike.Mimo ze ja twarda jestem to juz nie wytrzymuje. TKWIE czwarty rok w zwiazku,ktory jest więzieniem.Dosłownie,bo poza szpitalem i sklepem nigdzie nie wychodze.Zniszczyl mi telefon i kontakty ze znajomymi i nawet fb sie czepia jak na chwile wejde. Zostalam zniewolona przez rozwodnika (zona roku niewytrzymala )'jako 23latke mnie poznal i oszukiwal jaki jest. Po pol roku zaszlam w ciaze,wtedy pierwszy raz zobaczylam ze wchodzi na ogłoszenia matrymonialne pan z agencji. Ale zostalam bo nie miałam dokad pojsc. Znienawidzilam go..ojcem jest beznadziejnym,nigdy z Mala nie wyszedl,nie zostal..jego matka tez rozwodka zakochana w nim podobnie jak siostra ktora jest komendantka od spraw rodzinnych i zabrala by mi dziecko bez problemu,znajomosciami.Nie lubia mnie,bo to jedyny facet w ich zyciu,zawsze mu uslugiwaly. Przynosza mu skarpetki,nowe buty,kurtki...ja nie mam nic,chodze na rzeczy po 1zl do lumpeksu. On pracuje w garazu w domu. Pomijam syf ktory robi i jakim brudasem jest. Nigdy sie nie perfumowal,.ma brud pod paznokciami. Jest aseksualny,a ja bylam atrakcyjna.Bralam udzial w wyborach miss . Jestem estetka,wrażliwą..nigdzie mnie nie zabiera,nie mam znajomych,tylko dziecko. Jak on mi zniszczyl zycie,to Bog jedyny wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do ops mów jak jest, proś o pomoc. Napisz pozew o rozwód i alimenty, szukaj pracy i odejdź . Brałaś udział w wyborach miss i tylko taki ci zaimponował ? Teraz płaczesz i gadasz ze gdyby nie córka... jak ci zabiorą dziecko ? Bo co? Proś o pomoc fachowców i przestań dawać sie zastraszać . Jesteś zbyt młoda abyście poddać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka
Dnia 10.08.2011 o 01:39, Gość nareszcie lato napisał:

Jedno z najdurniejszych tłumaczeń kobiet to" nie chcę skrzywdzić mojego dziecka " a co to jest co ty robisz??????????? Wjakiej rodzinie to dziecko żyje ? Myślę że żal to Ci siebie 😞

Tak tylko od miłości do nienawiści jest jeden kroczek myślę że nie wiesz jak dziecko szarpane jest kiedy rodzice się rozwodzą i jak bardzo to przeżywa. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Dzieci nie mogą być ostoją rodziców. Nie prosiły się na świat nie muszą nic. Ile kobiet i mężczyzn jest samych z wyboru. Mój syn nie chce mieć żony dzieci to jego decyzja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×