Czy zdażyło wam się przeżywać miłość do postaci fikcyjnych??

Np. bohaterów książki, albo anime albo do postaci z filmu, ale nie jako aktora tylko kreowanej przez niego osoby?? uważacie że to zachowanie niepoważne i dziecinne czy zdarza się też ludziom dorosłym?

może to jakaś choroba

nie, może 12 latkom się to przytrafia?

jak macie sobie jaja robić to lepiej nie wchodźcie :/

zdarzyło się zgadnij o kogo chodzi :D

wzdychalam do alucarda :)

Jasne ,ze tak. Mialam takie zauroczenie kilka razy, a jestem juz po 30. dla mnie to normalne, takie zauroczenie gra , wygladem , to czytsa fantazja , ale poprawia humor

pewnie do Dany Scully :D ja mam 22lata i przezywam takie milosci, a niektorzy powiadaja ze to infatylne jest wiec chcialam zapytac

to dla jakichś ludzi żyjących w innym wymiarze:P

tak. do Snape'a z Pottera i do Barbiego z książki stephena kinga "Pod kopułą". ale w moim przypadku to normalne, gorsze wariactwa wydziwiam :D

Ej wiecie co? głupio mi, bo już jestem po 20-tce sporo, ale tak, zdarza mi się :p Byście w życiu nie zgadli... D'artagnan z Młodych Muszkieterów lol :D

Ja mnie się tam Alucard podobał...i Wolverine :P

I ja i ja ija też!- Tobias Mehler go gral?? Moorland- to tez z muszkieterow>?

Nie, to z anime i komiksu. :P Jedno to badass wampir, a drugi był mutantem :P

Tak, Mehler :) Nie wiem co mi się tak w nim podoba, ale dla mnie on jest super :D

tak, moja miłość - Chuck Bass :D

Kochałam Kaczora Donalda :)

Mnie . :O

kocham się w postaci z filmu o Panu Kleksie a mianowicie w Wielkim Elektroniku.

wiem co możecie sobie pomyśleć

Jest taki uroczy

ja i on