Do księgowych, kadrowych, dyrektorów i wszystkich obeznanych w delegacjach

Witam i bardzo proszę o odpowiedź. Od wczoraj mam pracę (tzn. pracuję tam dłużej, ale było to coś w stylu darmowego przeszkolenia) i dowiedziałam się, ze niedługo chcą wysłać mnie w delegację, która może potrwać nawet miesiąc. Ekstra, ale się cieszę.... Ale przejdzmy do rzeczy:).Sami wręcz przyznali, że muszą wykorzystać na to fundusze, dlatego będę pracować w innym oddziale mojej firmy. Opłacą z góry hotel i tu pojawia się problem. Jako, że dopiero zaczęłam pracę i nie otrzymałam od nich jeszcze ani pół wypłaty, nie mam po prostu kasy na taki wyjazd. Wiem, że mogę wnioskować o zaliczkę, tylko... w jakiej wysokości? Ja naprawdę nie mam kasy i nie uśmiecha mi się głodować w obcym mieście przez miesiąc licząc tylko na hotelowe śniadania:). No i dojazdy. Ja wiem, że jest to raczej firma, która wypłaca pracownikom należne pienądze i na zwrot mogłabym liczyć, ale mnie to w tej chwili nie urządza. Myślicie, że np. wnioskowanie o 1000 zł zaliczki to gruba przesada? Proszę o radę.

poza tym powinnas miec ustalone w umowie miejsce pracy (pewnie wpisza Ci w miesiacu delegacji miejsce pracy takie jak to, gdzie jedziesz, bo beda chcieli oszczedzic na dietach i kosztach delegacji, tak, zeby nie zwracac Ci). Jeszcze zalezy jakie masz miejsce pracy, bo jak to, wktorym myslalas na poczatku, ze bedziesz pracowac to to, wktore jedziesz bedziesz miejscem oddelegowania a jak to o ktorym pisze wyzej to zaoszczedza po chamsku na kosztach delegacji.

Dzięki za odpowiedz. To ja w takim razie wnioskuję o co najmniej tysiaka. Miejsce pracy w umowie mam moje miasto. Wysyłają mnie do innego bym zobaczyła jak tam jest;). Firma na pewno zechce zaoszczędzić, ale z drugiej strony lubią pokazywać na co ich stać:)

Właśnie kurde... Delegacja o oddelegowanie. W tym drugim przypadku nic mi sie niemal nie należy... No ciekawa jestem, co ze mną zrobią.