Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość a ja znam ojca

Zielonoświątkowa namiętność

Polecane posty

Gość a ja znam ojca

YT 13 czerwca 2004 16:00, ostatnia aktualizacja 09 sierpnia 2011 13:29 Na cichej szwedzkiej prowincji kochliwy pastor zabijał swe żony i terroryzował wiernych. Właśnie ruszył najgłośniejszy od lat proces w Sztokholmie. Osoby dramatu: pastor, jego dwie żony i kochanka. Miejsce akcji: miasteczko Knutby w środkowej Szwecji, nieopodal Uppsali. Ta mała parafia zielonoświątkowców jest dzisiaj na ustach wszystkich Szwedów. Powód? Zbrodnie dokonane przez pastora i jego kochankę. Największy dziennik "Svenska Dagbladet" opublikował już 70 artykułów na ten temat. Powstały dwa filmy dokumentalne. Teraz zarówno pastor, jak i kochanka zeznają przed sądem. Okazuje się, że szwedzka prowincja oglądała sceny, jakich nie wymyśliłby sam David Lynch, autor sensacyjnego serialu "Twin Peaks". Głównym oskarżonym jest 32-letni pastor Helge Fossmo. Policja twierdzi, że zamordował swoją pierwszą żonę Helene. A druga, Alexandra, zginęła z rąk kochanki pastora Sary Svensson. Prokuratura podejrzewa też, że pastor chciał stworzyć seksualną sektę. Świadkowie zeznają, że Fossmo przez wiele lat utrzymywał bliskie stosunki z wieloma parafiankami. I wcale nie krył się ze swoją rozwiązłością. Bo według szwedzkiego pastora akt płciowy zbliża kobiety do Boga. Kochanka oskarżona o zabicie drugiej żony pastora potwierdzała kilkakrotnie podczas procesu, że seks z nim był przeżyciem mistycznym. Jednak "zbliżanie się do Boga" z jedną kochanką nie wystarczało pastorowi. Jesienią ubiegłego roku zaczął romansować z żoną sąsiada. Wówczas kochanka wpadła we wściekłość i z zimną krwią strzeliła żonie pastora trzy razy w głowę. Prokuratura podejrzewa, że do zabójstwa namówił ją pastor, któremu żona przeszkadzała w kolejnych seksualnych podbojach. Sara chciała też ukarać nową kochankę - Lindę, ale chybiła i postrzeliła jej męża. Z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że Szwedzi nie potępiają jednak morderczyni. - To ofiara pastora - krzyczą nagłówki gazet. - To on manipulował biedną kobietą i wykorzystał jej uczucie do usunięcia niewygodnej żony. Ich nastawienia nie zmienia nawet fakt, że ta skołowana ofiara pastora próbowała wymknąć się z policyjnej obławy. Do dziś nie ma też wyrzutów sumienia. Dla zielonoświątkowców w Szwecji (jest ich 163 tys.) nadeszły ciężkie dni. Oskarżenia sypią się jak z rękawa. Pastorom zarzuca się, że zbyt autorytarnie rządzą wiernymi. Ingerują w życie intymne swoich owieczek, sprowadzają rolę kobiety do seksu i kuchni. A co najważniejsze - za nic mają Dekalog. Przykazania stosują tak, jak jest im wygodnie. Nie przejmują się zaleceniami biskupów. A zbytnia samodzielność może spowodować, że te małe społeczności zmienią się wkrótce w sekty. - Co ciekawe - mówi Sven-?ke Lindgren, docent socjologii na uniwersytecie w Gteborgu - ludzie, którzy wiedzieli o sprawkach pastora, wcale nie byli niewykształceni czy też zacofani. Przeciwnie. To była grupa młodych ludzi, pracujących m.in. w firmach komputerowych. Teraz cała Szwecja czeka na wyrok. Ale tu nie będzie wielkiego zaskoczenia. W wypadku udowodnienia zarzutów podejrzanym grozi 10 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. W szwedzkiej praktyce oznacza to 12-20 lat za kratami. Zwyczajowo jednak więźniowie wychodzą już po połowie wyroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×