nie wiem jak załatwić tą sprawe

W tym roku skończyłem technikum. Od września chciałem zacząć szukać pracy żeby móc odłożyć pieniądze na wynajem i ładne urządzenie mieszkania w którym chciałbym za jakiś rok zamieszkać z moją dziewczyną.Jesteśmy ze sobą już 4 lata,dla nas to najwyższy czas bo męczy nas juz brak własnego kąta. Problem stanowi moja mama. Ojciec zostawił nas dawno temu, moja starsza siostra pomaga sie utrzymywac. Mama zarządziła ze jak pójde do pracy będe musial dokładac sie do mieszkania. Sytuacja materialna w domu jest ciężka, ale nie ukrywam ze troche z winy matki bo nie umie zarządzac kasą. Chciałem odkładać całą pensje. wiadomo ze na poczatku bede zarabiał mało, jak 1000 miesiecznie to bd dobrze. Jak przekonac matke ze potrzebuje tej kasy zeby isc na swoje? ona mowi ze nie bede musial sie dokładac jak sie wyprowadze,ale kurwa nie moge tego zrobić skoro nie pozwala mi odlozyc na mieszkanie...

Idz do pracy od pon - pt a w weekendy do jakiejs szkoly policealnej, zeby nadal otrzymywac alimenty, ktore niech sobie mama bierze.

alimentów nie dostaje odkąd skonczylem 18... zreszta to bylo i tak tylko 100zl bo ojciec bezrobotny, na rencie

No to nie wiem jakim cudem, skoro ojciec musi placic dopoki sie uczysz (do 25 lub 26 roku zycia). Zainteresuj sie tym.

obowiązek płacenia alimentów rodzic ma do 25 r. życia, pod warunkiem, ze dziecko się uczy. Jest to obowiązek odnawialny

ponad to, alimenty może przejąć fundusz alimentacyjny, jest szansa na wywalczenie większej kwoty, ale sprawa opiera się o sad

niestety tak to jest - rodzice nam pomagaja... ale trzeba pamietac ze jak i oni potrzebują pomocy tez trzeba im pomoc ! chcesz pracowac i wszystko odkladac - a np. jedzenie ? mama ma ci nadal kupować bo ty chcesz sobie odlozyc ?

a nei mozesz razem z dziewczyna cos wynając i juz sie wyprowadzic? po co odkladac? to co bys odlozyl wydasz na meiszkanie i juz dziewzyna niech sie polowe dolozy i masz matke z glowy beidzesz na swoim

nie wiem tylko czy bym umial pogodzic prace z dalszą nauką