Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pochmurno

ponura osobowość

Polecane posty

Gość też jestem ponura
Jakby mnie ktoś zapytał czy lubię taką siebie to odpowiem, że tak. Chociaż wszystko ma swoje plusy i minusy. Na pewno minusem jest to, że ludzie mnie jednak nie akceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Nie jestem DDA, ale jako dziecko też byłam już przesadnie poważna, i przez to byłam zawsze z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
"Mysle, ze az tak zle to mi nie idzie, po prostu jestes ponura i nic Cie nie smieszy " Nie jest tak, że nic mnie nie śmieszy! Na kafeterii nie raz się uśmiałam, więc jednak jeszcze trochę potrenuj ;) Jakby nie było ludzie mnie akceptują, nie czuję się jak totalny odmieniec, niektórzy rozumieją to, że poprostu jestem trochę poważniejsza, dlatego dogaduję się dobrze ze starszymi, z młodszymi jest tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieładnie
" To co jest na górze, jest takie jak to co jest na dole a to co na dole jest takie jak to na górze. Badaj to co jest na dole, a dowiesz się kim jesteś i dokąd zmierzasz" Mam nadzieję, że rozumiesz o co w tym cytacie powyżej chodzi. Osobowości nie zmienisz, ale jak zrozumiesz jaka jesteś łatwiej Ci będzie żyć. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Dzięki Nieładnie :) Czuję się odrazu lepiej, po wygadaniu się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Chociaz musze Tobie jeszcze powiedziec, ze czasem udaje mi sie ja zmienic. Ostatnio, jak wracalam do domu pociagiem, wyszlam na srodek przedzialu i zaczelam tanczyc kankana, i zebys wiedziala, ludzie, ktorzy jechali w tym samym przdziale dolaczyli do mnie i razem sie bawilismy, czyli jednak mam w sobie zdolnosci przywodcze. Przednia to byla zabawa :) Ciagle kiepsko? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grins
no widzisz, jednak potrzebujesz nas, ludzi :) najważniejsze jest to, czy sama się dobrze ze sobą czujesz. Jeśli wewnętrznie, w srodku masz równowagę, to wszytsko jest ok. Nie porównuj się z innymi, to nie ma sensu. Powiem Ci jeszcze, że warto inwestować w siebie. Nie tracisz czasu na głupoty, więc ucz się, rozwijaj. To potem bardzo procentuje. Z mojego otoczenia te rozwrzeszczane, imprezowe dziewczyny nie zostały nikim szczególnym a cicha, szara myszka jest teraz np. panią doktor i wszyscy ją szanują. Ja też zresztą robię doktorat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
grins- ale ja czesto, bedac sama w domu (nie, kankana tancze tylko w pociagu), otulam sie dywanem a pozniej rozwijam, zatem prosze mi nie mowic, iz tego nie czynie. Ten pewnie gorszy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
grins- myślę, że bardzo niewiele osób nie potrzebuje ludzi wogóle. Wewnętrzną równowagę jest ciężko złapać, ale trenuje nad tym. Niestety nie zawsze też jest tak, że ciężka praca przyniesie 100% rezultatu, czasem nie koniecznie mądra znajoma dostanie robotę bo ma tam znajomego, ale mam nadzieję, że kiedyś odniosę sukces, a będzie ciężko bo jestem trochę leniwa, ostatnio wpadłam w tryb lenistwa, ciężko jest się z niego wybić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
No rzeczywiście trochę gorszy, ale i tak lepszy od pierwszego podszywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Oj tam, pierwszy nie byl az taki zly, chyba, ze masz na mysli ten drugi, o kinie nad jeziorem - ten, przyznam, iz do dobrych nie nalezal. Wpadlas w tryb lenistwa, bo przewaznie jest tak, ze jak czlowiek zyje sam dla siebie to jakos w ten tryb latwiej popada. Musisz sobie znalezc kogos, kto rozbudzi w Tobie motywacje do dzialania. Niekoniecznie musi to by facet, mozesz przygarnac 20 psiakow i sila rzeczy, zeby moc sie nimi opiekowac - Twoja kariera przyspieszy, bo bedziesz potrzebowala pieniedzy, by wybudowac sobie dom, zatrudnic osobe, ktora sie zajmie obsluga zwierzat, itd. Zatem wprowadz do swojego zycia jakis bodziec stymulujacy ... nie, nie w tym sensie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Lepiej w sobie ten bodziec uruchomić, bez pomocy z zewnątrz, bo potem łatwo go znowu uruchomić. A moja kariera się jeszcze nie zaczęła, myślę, że jak skończę studia to coś ruszy. Ten z kinem nad jeziorem to taki suchar, że aż o nim zapomiałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
To jak znajdziesz sposob na uruchomienie tego bodzca to daj znac, bo pewnie zyczliwa i mila z Ciebie osoba, i jak ktos skorzysta, dzieki Tobie, to sie od razu lepiej poczujesz wiedzac, iz przyczynilas sie do czyjegos szczescia :) A co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Hmm studiuję dosyć nie popularny kierunek dlatego wolę nie pisać, bo ktoś mnie może jeszcze wyśledzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Hehe, nie ma to jak teorie szpiegowskie :) Ale to w pewnym sensie ukazuje Ciebie, ze bardzo sie przejmujesz tym, co mysla inni ;) F**k them ... przeciez to Twoje zycie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
No niestety przejmuje się, czasem wszystkich zlewam, a czasem niestety się przejmuję, powtarzam sobie, że to właśnie moje życie, że żyję jak chce, nikt nie będzie za mnie umierał, a takie patrzenie na innych to marnowanie czasu i psucie sobie powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Mysle, ze to z czasem sie zmieni, jak bedziesz siebie poznawala, jak bedziesz miala czesciej na wzgledzie wlasne potrzeby. Ja mialem podobnie z tymi teoriami szpiegowskimi ;) A jak sobie powtarzasz o tym, ze chcesz zyc tak, jak Tobie, a nie innym, sie podoba ... to w koncu ta mantra do Ciebie dotrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Myślę, że już zaczęło to do mnie docierać ;) Ale ja naprawdę studiuję rzadki kierunek, i tylko 3 uczelnie w Polsce go oferują, więc naprawdę myślę, że nie jest to też jakies istotne co się studiuje, ważne żeby to lubieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Teraz to i tak "juz po Tobie". Skoro napisalas, ze tylko 3 uczelnie w PL go oferuja to mysle, ze wlasnie zostajesz namierzona ;) No pewnie, ze najlepiej jak sie robi to, co sie lubi robic, ale pamietaj o tych znajomych, ktore dostaja "robote". Czasami trzeba troche kombinowac, nie mozna slepo isc w jednym kierunku. Zreszta, pewnie sama do tego dojdziesz ... ciezka praca - czasami to jest najmniej istotne, bo w zyciu (jesli chodzi o prace), bardziej liczy sie otwartosc, umiejetnosc dostosowania, niz wiedza, ktora sobie ktos przyswoi (ale to tez zalezy od specyfiki pracy). W sumie ten topik, z Twojej inicjatywy, powstal dlatego, iz cos w sobie dostrzegasz ... a jesli to jest cos, co przeszkadza Tobie zjednywac sobie ludzi ... to warto nad tym dluzej pomyslec, bo to naprawde przydatna cecha (tak w pracy, jak i w zyciu prywatnym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Hehe wiedziałam, że za dużo ujawniłam ;) Jeżeli chodzi o pracę (w wyuczonym zawodzie) to myślę, że ludzie bardziej cenią osoby poukładane i poważne, niż roztrzepańców. Raczej zjednywanie sobie ludzi naszczęście nie będzie potrzebne, tylko umiejętności (nie jestem też aż tak zalienowana, żeby nie umieć się z kims dogadać i iść na kompromis) lubię ludzi na moim kierunku i dobrze się z nimi dogaduję, a moja przyszła praca na gadaniu naszczęście nie będzie polegać, chyba, żeby rozwiązać jakiś problem jeśli są jakieś wątpliwości, ale to nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Co jedynie może być problemem to dostosowanie się, bo jak już znajdę robotę w zawodzie to pewnie nie będzie ona ciągle na miejscu, tylko wyjazdy po kraju i świecie. A co za tym idzie też nowi ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Dostosujesz sie do dostosowywania sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Mam taką nadzieję ;) Za rok praktyki więc zobaczę jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
Nie wiem, dawno się nie mierzyłam :P ale możesz podać swoje jak się nie wstydzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
"ale możesz podać swoje jak się nie wstydzisz..." - a co to za wstyd? Ot co, wymiana informacji ;) Ja chetnie sie temu przygladne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
;) Chyba się jednak wstydzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Wlasnie z'googole'owalem Swiatowida ... i mysle, ze on nie ma sie czego wstydzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurny
Mysle, ze zapomniales o najwazniejszym - IQ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pochmurno
A ile masz w bicepsie ? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×