Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wkurzona i to jak!

Macie tak, ze denerwuja was cudze dzieci i ich rodzice?

Polecane posty

Mnie wkurza wiekszosc dzieci na placach zabaw, a najbardziej podejscie ich mamusiek. Moje dzieci sa nauczone zycia w grupie, wiedza, ze na zjezdzalni obowiazuje kolejka, w piaskownicy nie sypiemy piaskiem, nikogo nie bijemy, nie popychamy, nie szczypiemy i nie plujemy. Natomiast wiekszosc osiedlowych bachorkow nie zna podstaw zachowania sie miedzy ludzmi, w tym przypadku innymi dziecmi, a ich mamuski nie reaguja na to, ze ich bachor lata i pluje inne dzieci, wyrywa im ich zabawki, popycha, przeklina. Nie chce mi sie rozpisywac, w kazdym razie wkurza mnie to. Wydaje mi sie, ze dawniej wiecej ludzi dbalo o wychowanie swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezczyzni to chamyyyyy
mnie tez to wkurza,nie cierpie cudzych bachorow,zal mi tylko tych ktorzy wcale nie maja rodzicow,lub rodzicow patologicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram dzis normalnie juz myslalam ze wybuchne, jeden chlopiec ok 5 lat 'doczepil' sie mojej 2 latki. Ona chce zjechac on zakrywa zjezdzalnie i mowi nie wolno, malej spadl but on podnosi i RZUCA nim w moja strone , corka podbiega do hustawki on patrzy ze ona chce sie hustac wiec biegnie i ja odpycha. A matka stoi obok. Upomnialam raz, drugi, trzeci spokojnie. Za 4 razem mala podeszla do karuzeli stala przy siedzeniu a ten podchodzi i popchanal karuzele tym samym 'scial' corke z nog. Widzialam to z odleglosci ok 6 metrow i szybko podbieglam, zauwazyla to tez jego matka i chyba cos moje spojrzenie i krzyk 'halllo kolego wracaj tu natychmiast!' cos dalo jej do myslenia bo go wreszcie ochrzanila porzadnie i zabrala do domu. Co prawda nic wielkiego sie nie stalo , akurat moje dziecko jest wytrzymale na bol i nic sobie z tego nie robilo (poza sytuacja z hustawka bo sie mnie spytala co ten chlopiec robi i ze ona teraz chce sie hustac). Ale wkurza mnie ze zamiast rodzice wychowywac dzieci to pozwalaja im biegac samopas, malo tego gdy widza zle zachowanie to nie reaguja. A potem mamy takie zamieszki w UK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _amaretto_
Mnie wkurza moja kuzynka.. Jest nauczycielką i nie wiem jakie ma sposoby wychowawcze, ale jej córka jest ciagle niezadowolona, chodzi jakaś zadufana, wszystko musi być jej... :O Inne dzieci są uśmiechnięte , biegają itp. a ta nie... Ma 3 lata. I mimo, ze lubie dzieci z ta nie bawie sie nigdy, bawie dzieci innych kuzynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie wydaje sie wam, ze dawniej, za czasow waszego dziecinstwa, rodzice poswiecali wiecej uwagi i czasu wychowaniu dzieci? W kazdym razie nie wyobrazam sobie sytuacji, gdzie 5 -letni gowniarz popycha i opluwa mlodsze, 2-3 letnie dzieci, a mamusia udaje, ze nie widzi, ewentualnie mowi: "nie wolno syneczku" i dalej oddaje sie plotkom/ paleniu papieroska/ czytaniu gazetki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ooo tak,ale tylko te wychowywanie bezstresowo. " a zdefiniuj mi wychowanie bezstresowe,bo nagminnie ta nazwa jest uzywana nie tam gdzie trzeba. oczywiscie,ze wkurza mnie,bezczelnosc,chamstwo innych dzieci.To,ze przeklinaja to juz wogole kosmos na szczescie jeszcze takich nie spotykam(pewnie nie ta kategoria wiekowa).To swiadczy tylko o ich rodzicach , przeciez nie mozemy wychowywac tych dzieci.Zalezy tez w jakiej dzielnic jest ten plac zabaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plac zabaw jest raczej w sredniej dzielnicy - mieszkaja tam rozni ludzie, ale raczej nie ma jakiejs wybitnej patologii. A z takimi zachowaniami spotykam sie nie tylko na moim osiedlowym placu zabaw, ale i w parkach, na duzych placach zabaw itd. Zastanawiam sie, skad w niektorych dzieciach tyle zlosliwosci, chamstwa.. I jacy rodzice wychowuja perfidne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A potem mamy takie zamieszki w UK..." wszedzie jest bieda i patologia.W kazdym zakadku swiata znajdziesz takie miejsce ale nie wszedzie mamy zamieszki. te zamieszki powinny byc zduszone w zarodku ale anglia to panstwo nonsensu wiec bylo jak bylo.I moze to jeszcze nie koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mnie to denerwuje , nie mam jeszcze dzieci ale nie raz spotykam się z tym ze jedzie jakiś dzieciak na rowerze i nie patrzy ze ide z chłopakiem jedzie prosto na nas a chodnik jest szeroki... dzieciak prawie przejechał mi o nogach a jego matka jeszcze miała pretensje ze nie zeszłam z drogi jej dziecku no chwila moment ;/ albo inna sytuacja , poszłam wczoraj z mamą na zapiekankę mama czekała przy stoliku a ja poszłam z zapiekankami po sos bo babka nie dala kolejka do kasy długa ja trzymam jedzenie w ręku żeby zaraz jakiś rozwydrzony dzieciak wpadł w środek kolejki opchnął ludzi (w tym mnie) o mało mi jedzenie z ręki nie wyleciało gówniarz odbiega do lodówki przesuwa drzwi , trzaska nimi , przestawia ludziom krzesełka i biega po całym lokalu plącząc się ludziom niosącym talerze z jedzeniem , a rodzice siedzieli sobie przy stoliku przed lokalem i mają w d..ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wkurza strasznie córka mojej ciotki! nie zrozumcie mnie źle, ja dzieciom niczego nie żałuję, ale jak ona przychodzi to wszystko chowam! mam siostrę Zuzię ma 8 lat, tamta jest o rok starsza więc przychodzi się bawić, ale: - jak ktoS u nas jest to siedzi wszystkiego musi słuchać - zje dosłownie wszystko co słodkie, stare nie stare wszystko! - wie, gdzie Zuzia trzyma słodycze to jest tak bezczelna,że wyjmuje i jej to wyjada - przychodzi o 9 rano i siedzi do 9 wieczorem! - a i co chwile jest tak: "Zuzia idź do swojej mamy i powiedz,żeby zrobiła obiad, bo mi się chce jeść" mam ochotę ją momentami zabić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieda i patologia to jedno, watpie zeby 100% uczestnikow zamieszek pochodzilo z rodzin patologicznych (takich typowo patologicznych nie naciagajmy tu pojec). Niestety napewno wielu z nich pochodzi z rodzin gdzie rodzice sie po prostu nimi nie interesuja, nie wiedza gdzie, z kim i dlaczego dziecko jest. Moze wyda sie to komus ekstremalne ale uwazam ze jezeli rodzic ma gdzies fakt ze dziecko zachowuje sie zle juz w wieku 5 lat na placu zabaw to raczej postawa tego rodzica nie zmieni sie przez nastepne 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarantt
U nas jeszcze się z tym nie spotkałam, jestem pozytywnie zaskoczona jak dobrze wychowane są dzieci- proszę pani,a czy ja mogę wziąć na chwilę łopatkę? Przyznam, że mnie zatkało. I spotkałam się z takimi pytaniami wielokrotnie. Mnie wkurza jedynie to, że wieczorem na plac zabaw przychodzą menele i chleją, a jak pochleją, to tłuką butelki - i do piasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja ci dzieciak nasra na glowe i przyklepie a ty nic nie powiesz " pytam sie po prostu,bo ciagle uzywane jest slowo bezstresowe wychowanie,a szczerze powiedziawszy zawsze zastanawialo mnie jakie to wychowanie w waszym domniemaniu.Ilekroc pojawia sie watek o klapsach to te matki co ich nie daja wychowuja wedlug niektorych bezstresowo.Wiec nie jeden raz bylam porownywana do matki wychowujacej bezstresowo.Dlatego tez dziala to na mnie jak plachta na byka te rzucanie tym wytartym sloganem na prawo i lewo.Mozna naprawde cos wiecej z siebie dac niz pierdyknac po raz enty na kafeterii "nooooo bezstresowe wychowanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak słyszę jak takie łepki przeklinają to już mnie szlag trafia .. ostatnio siedziałam z chłopakiem nad stawem i karmiliśmy kaczki przyleciało takich dwóch dzieciaków i rzucali w kaczki kamieniami pluli bili je kijami , i w koncu powiedziałam do nich ze karmimy je i zeby nam ich nie straszyli , na to jeden chłopiec uciekł a drugi powiedział tylko " ja pierdooooo.leee " i poszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amarantt - owszem, takie dzieci tez sa, niestety czesciej spotykam te rozwydrzone. Ja tez nie dawalam i nie daje klapsow, mimo to moje dzieci nie wyrywaja innym zabawek i nie psuja zlosliwie babek z piasku. A nawet smiem twierdzic, ze bardziej agresywne sa dzieci "klapsowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coco_chocolate - takie zachowanie, jakie opisujesz, niestety ma miejsce coraz czesciej. Zastanawiam sie tylko, jakimi ludzmi sa rodzice takich dzieci? Czlowiek wpaja dzieciom jakies okreslone normy zachowania, tlumaczy po 500 razy, ze czegos nie wolno robic, dziecko wierzy, a potem trzeba odpowiadac na pytania 2,5 latka dlaczego tamten chlopczyk pluje tamta dziewczynke, skoro pluc nie wolno? Dlaczego mama nie da mu kary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bieda i patologia to jedno, watpie zeby 100% uczestnikow zamieszek pochodzilo z rodzin patologicznych (takich typowo patologicznych nie naciagajmy tu pojec)." nie naciagam pojec ale chyba nie wierzysz,ze normalny,uczciwy czlowiek pojdzie w tlum rabowac,palic,niszczyc cudze domy,sklepy,czyjs dobytek calego zycia! Nikt normalny nie zabija ludzi broniacych swojego dobytku. skoro to dla ciebie nie jest jeszcze patologia to ja nie chce sobie wyobrazac co nia jest. tak do twojej wiadomosci to rozpetala te wojne patologia,bo zaczelo sie wszystko w dzielnicy najubozszych.Chcieli sie zemscic za zabitego czlowieka(ktory wogoile wymachiwal bronia bez sensu i jeszcze sie dziwia,ze go zabili).Tylko walka o cos zamienila sie w rabowanie,wandalizm i bieganie w kolko jak oszolomy. choc jest cos co mnie dziwi.Policja nie mogla uzyc nawet jebanych armatek wodnych ale tamtego kolesia to mogla zabic:/ cos jest nie halo i nie mieszaj tutaj prosze dzieci z ktorych jeszcze i tak nie wiadomo co wyrosnie,bo mnie sie wydaje,ze wina lezy raczej po stronie panstwa jesli chodzi o uk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarantt
Te rozwydrzone też mnie wkurzają, aniołem nie jestem. Kiedyś szliśmy z rocznym dzieckiem przez park, kupiliśmy balonik z jakąs postacią z bajki. I z naprzeciwka nadeszła grupa osób, może trzy pary rodziców i dużo dzieci. I do grupy odłączyła się jedna dziewczynka, może 10 letnia i zaczyna nam jojczeć, ja chcę taki balonik, ja chcę taki balonik! My zmęczeni, dziecko nam płakało, kawał drogi za nami i przed nami, a ta mała się przyczepiła i jęczy. A rodzice nic, ubawieni sobą po pachy. Nie wytrzymałam i po raz pierwszy w życiu powiedziałam dziecku - spadaj. Była tak zaskoczona, że zamilkła od razu. Teraz mi głupio, ale wtedy nie wytrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja tez nie dawalam i nie daje klapsow, mimo to moje dzieci nie wyrywaja innym zabawek i nie psuja zlosliwie babek z piasku. A nawet smiem twierdzic, ze bardziej agresywne sa dzieci "klapsowe"." tez tak uwazam.Moj syn ma kuzyna mlodszego,ktory ciagle dostaje po tylku i to wcale nie lekko:/ i ciagle on leci z lapami do innych dzieci.Zawsze wybiera slabszego.Ostatnio popchnal mala dziewczynke co ledwo chodzila na placu zabaw.I to jeszcze z impetem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje oczy prosze Cie czytaj wyraznie i nie rob nadinterpretacji. Zachowanie mlodziezy bylo ZACHOWANEM PATOLOGICZNYM co do tego nie mam najmniejszych watpliwosci. Ale nie mozemy powiedziec ze 100% tej mlodziezy pochodzilo z rodzin TYPOWO PATOLOGICZNYCH (takich gdzie jest naduzywany alkohol, narkotyki,wystepuje przemoc ). Faktem jest ze po kilku dniach bandy skladaly sie w duzej mierze z dzieciakow, ktore po prostu skorzystaly z okazji do bicia sie, byc moze po to by pokazac sie kolegom i dla podwyzszenia adrenaliny postanowili sobie ot tak pookradac i zrobic bajzel. A gdzie w tym czasie byli ich rodzice? znow powatarzam ze zaloze sie ze ci rodzice NIE SA reprezentantami 'typowej' (patrz wyzej) patologii. I owszem zgodze sie tez ze rzad zamiast to wszystko stepic na samym poczatku tj w sobote wieczorem dluuugo sie zastanawial co z tym 'towarzystwem'robic'. We wtorek nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac jaK uslyszalam ze Cameron postanowil przedyskutowac temat armatek wodnych i palek w najblizszy,,,czwartek;-/Ale to juz inny temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro juz mowa o kupowaniu czegokolwiek, to kiedys mialam sytuacje, ze na placu zabaw mojemu dziecku chcialo sie pic, wiec dalam mu sok. Zaraz podszedl do nas chlopczyk moze 2-3 latka, nie umial jeszcze mowic, tylko pokazywal, ze chce, wiec moje dziecko podalo mu ten sok, zeby sie napil. Matka tego dziecka widzac to wypchnela swoje starsze dziecko (na oko 4 lata) ze slowami "idz sie napij". To starsze dziecko dopilo ten sok do konca. Po jakims czasie moje dziecko znow przychodzi i mowi, ze chce pic, mialam jeszcze jeden sok, wiec mu dalam, patrze, a tamta dwojka juz leci. A ich mamusia usmiechnieta papieroska sobie odpala. Mozecie myslec, co chcecie, ale nie dalam tamtym dzieciom tego soku, zamiaat tego powiedzialam do tej matki, ze jej dzieciom sie pic chce, ona na to, ze zaraz pojda do sklepu. Ja za okolo 20 minut szlam juz z dzieckiem do domu, ona dalej siedziala na tej lawce i palila fajki, a jej dzieci pily picie innego dziecka z placu zabaw. Noz kurrwa jak mozna nie wziac dzieciom na plac zabaw nawet glupiej herbaty czy kompotu w butelce do picia?! Jak mozna tak zerowac na kims i jeszcze uczyc tego dzieci? Jak mozna nie ruszyc tylka i nie kupic po soku w kartoniku za 1 zl? Bo na fajki pieniazki to byly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze w takim razie napisze na raz nastepny; a potem mamy KONTYNUACJE oraz ROZPRZESTRZENIENIE zamieszek w UK. Moze byc? Czy dalej bedziemy sie lapac za slowka ?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrtrt
Moja córka (1 rok i 9 miesięcy) też sępi od innych dzieci. Jak zobaczy że ktoś wyciąga jedzenie dla swojego dziecka, to już tam jest, i to biegiem. To dorośli tak ją nauczyli. :D W sumie nawet rozumiem mamuśkę która olewa że jej dzieci są częstowane. (Ale żeby zachęcać i to dużego dzieciaka?) Fakt, spotkałam się parokrotnie z tym że wyciągam coś do zjedzenia dla córki a tu przybiegają o wiele starsze dzieci i pytają czy mam coś dla nich. Trochę jak w krajach trzeciego świata... O zabawki też potrafią prosić. Nie mam tu na myśli zwykłego dzielenia się przyniesionymi zabawkami ale to że podchodzi dziecko (nieznajome) i dopytuje co mam w torbie do zabawy i co mu dam (a raz po podarowaniu kredy dziewczynka zapytała dlaczego dałam jej tylko białą i dlaczego tylko pól kawałka). A dzieci stwarzające zagrożenie dla innych? To cała historia. Zdarzają się takie które powinny mieć po prostu zakaz wstępu na plac. Aktualnie mijają dwa tygodnie jak moja córka ma ślad po ugryzieniu przez starszego chłopca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Oczy :-D A wiesz ze ja kilka dni temu bedac w UK stwierdzilam to samo? Na placu zabaw moja corka i innyc chlopiec bawili sie pilka myslalam ze tego chlopca. Corka zlapala i trzymala a nagle podchodzi jeszcze inny chlopiec, duzo starszy i pyta;'przepraszam Pania czy moge wziasc spowrotem swoja pilke bo chcialbym isc do domu'. Eeeeeeee normalnie mnie zamurowalo na moment bo akurat odwiedzalam kolezanke i ona mowila jaka ta dzielnica w ktorej akurat bylysmy jest okropna. I az powiedzialam temu chlopcu;oczywiscie kochaniutki, dziekuje Ci bardzo ze pozwoliles nam sie nia pobawic a jeszcze bardziej dziekuje Ci za to ze jestes takim milym gentelmanem. Az milo posluchac'. Tu z kolei chlopiec popatrzyl na mnie jak na wariatke lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×