Dziś dowiedziałam się ze moi rodzice zarabiają w sumie 6 tyś na miesiąc....

A my nie mamy ciągle pieniędzy. Nigdy nikt z nas nic sobie nowego fajnego nie kupuje. Jak chce kupić torbę za 99 zł to mówią mi ze max moge kupic za 60 zł bo takie widzieli. Kupują wszystko najtańsze i na wszystkim oszczędzają. Pod koniec miesiąca na koncie nigdy nie ma pieniędzy. O co chodzi?

Dzisiaj... dla rodziny z dzieckiem i kredytami. Ech

wez sie za robote a nie liczysz hjas starych..

miesiąca nie ma kasy? wyciągi masz z ich kont? a może spłacają kredyt? a może założyli dzieciom lokaty?

Są dwa wyjścia. Albo mają kredyty i spłacają albo odkładają na konto oszczędnościowe ;]

u mnie ojciec tylko zarabia 2000 zł i jest ok, na koncie mamy z 4 tys a i nie odmawiamy sobie niczego:)

Może odkładaja ci na mieszkanie?

O to chodzi, że dzisiaj 6 tysięcy na rodzinę, to jest jedna wielka kiszka. No chyba, że mieszkasz w Bieszczadach, do pracy jeździsz rowerem, przez pół roku żywisz się pierogami z jagodami, przez drugie pół kanapkami z dżemem malinowym. Może być z owoców leśnych.

skladaja na cos a kase moga przelewac na inne konta \ czy tam lokaty

Własnie nie. Mają osobne konta i w zasadzie matka wszystkim zarządza. Nie wiem jak oni to robią. Żyjemy jak najgorsze dziady, kupujemy spodnie po 30 zł, koszulki po 20 zł i skarpetki po 1 zł. Mamy 2 samochody cinquecento i skodę sprzed 10 lat w rozsypce. Dodam że jest nas tylko 3 w domu i mieszkamy na obrzeżach miasta więc nie placimy dużo za rachunki. Nie wiem o co chodzi. 6 tyś na miesiąc to po opłatach nie wiem jak dużych i tak zostaje nam po tysiak na osobę a my i tak musimy kupować wszystko najtansze.

Kredytu nie mamy. Wiem że nie ma kasy bo już pod koniec miesiaca rodzice nic nie kupują bo mówią że się kasa skonczyła. Odkładają nieznaczne sumy na konto oszczędnościowe ale to max 1 tyś zł miesięcznie.

6 tyś to może nie jest dużo ale wystarczy na średnio zamożne życie a my żyjemy jak dziady! Rodzice nigdy nic nowego nie kupili a jak chcą coś kupić to szukają tylko tanich rzeczy.

Hmm moi rodzice w sumie razem zarabiają może z 3,5 tys., mam 3 braci (w sumie jeden juz z nami nie mieszka wiec sie nie liczy), i zyjemy normalnie. Wiadomo nie jakiś luksus, ale mamy mieszkanie 3 pokoje, domek na wsi, 2 samochody (no nie za fajne, ale są). 6 tys. to dużo, może macie jakies wysokie rachunki? A może ktos w rodzinie jest chory i potrzebuje pieniedzy?

Oj, aleś Ty niedojrzała...:( Może maja jakieś raty, może odkładają na lokacie? Tez tyle mam i też nie dałabym córce stówy na torebkę, bo wiem, że za chwilę jej się znudzi i będzie chciała nową... Odkładam na jej przyszłość, by nie zaczynała życia z gołą dupą...Tak, jak ja :) Szkoda tylko, że rodzice nie tłumaczą Ci takich prostych rzeczy. Moja córka,owszem, pozwala sobie na przyjemnostki i duperele, ale raczej rozsądnie gospodaruję kasą... Nie wiem, ile masz lat ale spróbuj sobie sama zarobić na tą torebkę. Możesz pomagać starszej osobie, popilnować dziecka, zbierać owoce, czy roznosić ulotki...Nauczyłabyś się wtedy szanować każdy grosz, a nie zachowywać jak smarkacz, który tupie i krzyczy o zabawkę, bo wie, że mama ma pieniądze w portfelu...

Rachunki są owszem wysokie ale na pewno nie płacimy za nie wiecej niż z 2 tyś miesięcznie.

6 tyś na trzyosobową rodzinę to było dużo. Musztarda przejaskrawia, ale w sumie ma rację...

Anouk... jak przejaskarwiam... :( Przeżyj godziwie za taką kasę w Warszawie. A kysz.

[zgłoś do usunięcia] Dziewczyna_ona Hmm moi rodzice w sumie razem zarabiają może z 3,5 tys., mam 3 braci (w sumie jeden juz z nami nie mieszka wiec sie nie liczy), i zyjemy normalnie. Wiadomo nie jakiś luksus, ale mamy mieszkanie 3 pokoje, domek na wsi, 2 samochody (no nie za fajne, ale są). 6 tys. to dużo, może macie jakies wysokie rachunki? A może ktos w rodzinie jest chory i potrzebuje pieniedzy? Bez żadnej złośliwości... Dla mnie to nierealne.

No ale my mieszkamy na obrzeżach

Z tymi jagódkami i Bieszczadami:P W moim mieście też ciężko byłoby. Ja się zastanawiam, jak wy sobie dajecie radę, pisząc o wydatkach na życie:(

smiesza mnie wypowiedzi "burzujow", ktorzy twierdza, ze 6 tysiecy netto na miesiac to malo, szczegolnie jak ktos nie ma kredytu na mieszkanie:O Probujecie sie dowartosciowac na kafeterii?

To może faktycznie coś w tym jest i 6 tyś to mało więc dlatego żyjemy jak dziady i nigdy nie mamy pieniedzy.,

Musiałabym mieszkać na obrzeżach puszczy chyba, mieć stały dostęp do jagód, grzybów etc., żeby utrzymać 3 osobową rodzinę za 3,5 tysiąca. Naprawdę.

bjhbjbj smiesza mnie wypowiedzi "burzujow", ktorzy twierdza, ze 6 tysiecy netto na miesiac to malo, szczegolnie jak ktos nie ma kredytu na mieszkanie Probujecie sie dowartosciowac na kafeterii? Ale jakich burżujów? Mieszkam w Warszawie, tutaj zarabiam i tutaj muszę za to żyć. Za 3,5 nie przeżyłabym z 3 osobową rodziną. Nie ma się co oszukiwać.

nie mozesz pogadac z rodzicami? :o

Bo widzisz, kochanie, zależy, jak się żyje. Jakość życia:P

Rozmawiałam z matką ale ona mówi ze całe 6 tyś wydamy w miesiac zawsze. Nie wierze w to!!

to uwierz... ze na zarcie miesiecznie pewnie wydajecie ze 2 tysiace tyle sie wydaje drogie dziecko a Ty zamiast grzebac w portfelach rodzicow wez do nauki :o

a Ty myślisz, że oni zarabiają, żeby Ci tory kupowac za 100, sama na siebie zarabiam i mi szkoda wydać czasem, docenisz kase jak sama zaczniech pracować

No ale ja nie mieszkam w Warszawie. Kredytu żadnego nie braliśmy bo mieszkanie tata dostał z pracy (wojskowy) a dom wybudowali na dzialce od babci, budujac go przez 10 lat, sami. Dalej nie jest wykonczony, ale na lato mozna jechac. Nie jadamy kawioru i łososia, ale tez nie chleb z pasztetem. Normalnie żyjemy. Nie mam marmurowych ścian, wszystko jest raczej na takim średnim poziomie, ale nigdy nam niczego nie brakowało.