Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tamaraa

6 weidera - zaczynam

Polecane posty

Zaczynam od dzisiaj, dołącza się ktoś? A może ktoś ma jakieś doświadczenie? Efekty są warte wysiłku? Ja zaczynam z filmikami: www.fitappy2.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 1 dzień za sobą Nie było to męczące, ale poczułam mięśnie brzucha. Czuje nawet lekki niedosyt. Najgorsze jest ostatnie ćwiczenie, bo mam problem z utrzymaniem nóg w powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up!
Hej. Ja działam już drugi tydzień z tym. :) Aktualnie jestem przy dniu 13. Pierwsze dni wchodzą łatwo i przyjemnie... ale jak dojdziesz do trzech serii po 8 to się zaczną pierwsze schody. ;) Generalnie, WIEM, że to jest warte wysiłku, ale jeszcze nigdy nie zrobiłam tego do końca. Przy tym pięknie waga spada. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnoooo
nie warto, są lepsze ćwiczenia mniej obciążające kręgosłup i dające lepszy efekt. I tak jeżeli masz tłuszcz na brzuchu to efektów dużych nie zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhm_co_dalej
Hmm.... to ciekawa teoria. Ja ile razy zaczynałam, to już po dwóch tygodniu widziałam efekty. Oczywiście same ćwiczenia nic nie dadzą, jeśli będziemy się obżerać po nocach... ale z czystym sercem ten zestaw polecam. Sprawdzone. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 2, znowu problem z nogami przy ostatnim ćwiczeniu. Drżą mi jak galaretka :P widzę też, że zdania na temat tych ćwiczeń są podzielone. Ciekawa jestem tylko ile wytrzymam. Wcześniej robiłam zwykłe brzuszki i to nie przynosiło rewelacyjnych efektów. Mam nadzieje, że tym razem będzie inaczej. Chciałam też powiedzieć, że ni trzymam rygorystycznej diety, ale może coś z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka draka nijaka
Ja doszlam tylko do polowy. Zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up!
Dzień 14. Wiesz co... odstawić słodycze, napoje gazowane, chipsy [chipsy to moja zmora]... i tym podobne przekąski, nie jeść po 19, pić dużo wody i ćwiczyć. Ot cała wystarczająca dieta. Ćwiczyć np. właśnie 6 waidera. Dziś robię jednodniową przerwę bo mam swój "keep bleeding" ;D i nie dam rady po prostu. ;) Kręcę też hula hop 10 minut dziennie. Ot tak, dla rozruszania się z rana. Dodałam sobie po szóstym ćwiczeniu zwykłe skłony w ilości równej wykonywanym seriom. Aktualnie po ostatnim wstaje, robię 10 skłonów [jutro 12 ;)] i robię następną serię. Tamaro dla mnie ostatnie jest najgorsze również. Wykańcza mnie bardziej niż wszystkie pozostałe a serio się przykładam do wszystkich. Robimy grupę wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wake Up! Super, że jesteś ze mną. U mnie najgorszą zmorą jest piwko i słodycze. No i do piwka oczywiście podjadam, ale nie chipsy tylko słodkości. To wszystko oczywiście po 19, ale jakoś staram się ograniczać. Pije tylko wodę ale gazowaną, nie słodzę niczego, nie używam masła, ruszam się ile mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 3 , mam nadzieję, że będzie Nas coraz więcej. Planuje jeszcze dzisiaj na rower wskoczyć i pojeździć trochę, bo w końcu nie pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedzę różnicy powiem szczerze...strasznie kość ogonowa mnie boli już przy końcu, też tak macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nie boli, mam tylko problem z nogami przy ostatnim, jakby nie było to te ćwiczenia strasznie obciążają inne partie ciała, ale mam dopiero 3 dzień więc tak tego nie odczuwam zastanawiam się nad hula hopem, czy on faktycznie coś da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam jakiegoś problemu z brzucham, ale chciałam pozbyć się wałeczków a co jak wyrzeźbię mięśnie a reszta zostanie jak była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy tych ćwiczeniach raczej wyrobisz mięsnie a najlepsze na pozbycie się tłuszczu jest bieganie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z bieganiem nie ma u mnie problemu, ale to dopiero od września bo teraz u mnie nie da rady tak czy siak warto wzmocnić brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up!
Dzień 14. Tamara, lepiej pij zwykłą wodę - gazowana to węglowodany o ile się nie myle. Ale nadyma Cie! Tak naprawdę nie podjadanie po nocach to kwestia dwóch dni. Potem uznasz, że skoro dwa już wytrzymaaś, to nie warto i przestawisz się. Najtrudniejszy poczatek.;) Na koniec napisałam swój sposób na słabe wolę. Może też Ci pomoże? ;) Co do hula hop, jasne! Na poczatek naucz się kręcić [jeśli nie umiesz]. To może zniechęcić. Ja się uczyłam prawie tydzień! Ale się zaparłam i teraz na dwie strony umiem. ;) A koszt hula hop? 5 zł! ;) I na wałeczki hula hop najlepsze. ;D Jak się rozkręcisz, najlepiej do TV, kręcić po pół h dziennie. Efekty widać po kilku dniach. Zresztą, po jednej sesji leci z Ciebie pot niesamowicie. Więc nie ma co się dziwić. OnaOna18 ja za każdym razem jak zaczynałam po 7 dniach widziałam efekty. ;) Ale ja robie to naprawdę sumiennie. Po pierwszej serii jestem cała mokra. ian_stone, na bolącą kość ogonową polecam położyć sobie miękki kocyk. ;) Ja robie ćwiczenia na dywanie i na kocu właśnie, w samej bieliźnie. Spodnie, dzinsy, getry... wszystko przeskzadza. Po wszystkim mnie bolą plecy. A co do wieczornego podjadania... mój sposób jest banalnie prosty, ale na mnie działa. Słucham ogólnie raczej polskiego rocka, ale niestety on nie pomaga w utrzymaniu silnej woli. Za to jakiś dance, pop [czy ki grzyb co to tam jest ;D] czy techno, działa niesamowicie. A mianowicie, kiedy czuję już ochotę na chipsy włączam sobie http://www.youtube.com/watch?v=EDwb9jOVRtU i oglądam teledysk. Jak patrzę na jej figurę, na to jak się rusza, na to co robi pomimo wieku, to po prostu dostaje kopa energii i zamiast podjadać, kręcę kółkiem i się rozciągam. ;) Dobrze też działają na mnie filmy w stylu Stick It [o gimnastyce i lekkoatletyce] czy Step Up... choć w celach rekreacyjnych oglądam raczej ambitniejsze kino. ;D A co powiecie o skakance? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Węglowodany to cukry, a w wodzie jest tylko gaz który nie ma kalorii, z resztą czytałam, że jeżeli ktoś nie ma problemów gastrycznych to jak najbardziej może pić gazowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hula hopem umiem kręcić i się nie poce przy tym :P Na skakance dopiero leją się ze mnie poty, chociaż zdecydowanie wole pobiagać od skakania w domu. Po pierwszym razie strasznie bolały mnie łydki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up!
Słyszałam, że trzeba się rozciągać przed i po i wtedy skakanka wysmukla nogi. A jak nie, to poszerza, ale oczywiście też umięśni je. :) Ja chyba wolę skakać niż biegać. ;D Ale ze skakanką jeszcze się nie zaprzyjaźniłam tak do końca, to nie wiem jak to jest. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przez jakiś czas skakałam regularnie, ale zamieniłam to na inne ćwiczenia. Skakanka to też nie jest wielki koszt, swoją kupiłam za 10 chyba. Jeść nie woła, a jak coś mi się odwidzi to zawsze mogę po nią sięgnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dopiero 3 za sobą, ciekawa jestem jak długo będę miała do tego zapał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×