Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama krakow 20

ZSZOKOWANA...

Polecane posty

Gość kogonka
Nie jest zdrowsze. Ale pojscie do maca z dzieckiem i wsadzeniem mu do reki buly ze sklepu nie jest zbyt madre. Dziecku od kilku frytek nic by sie nie stalo, tak jak nic mu sie nie stalo od zjedzenia pelnej cukru i tluszczow buly :D Ciekawe jaki wiek musi dziecko osiagnac aby dostac tych kilka frytek, ktorymi mamusia z tatusiem na oczach dziecka sie zajadali. Biedny malec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kim jest ona?
zapracowana małgoska ja popieram autorke , niewiem co za debilki uwazaja ze jedzenie w macu jest zdrowsze od drozdzowki??? buhahahaha puknijcie sie sama sie puknij :O ile domowe drożdzowe ciasto jest przepyszne i z pewnoscia lepsze niż shit z maca, to kupowana drożdzówka jest na tym samym poziomie co smieciowe jedzenie. A autorka jest kretynką skoro zabiera dziecko do restauracji i zabrania mu tam jesc wciskajac jakis substytów. No ale głupich nie sieją, sami sie rodzą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz :) jeśli dziecko nie ma problemów z żołądkiem na pewno nie zaszkodzi mu niezdrowe jedzenie raz kiedyś. Hmmm ciekawe co zrobisz jesli ktoś zaprosi Twoje dziecko na urodziny do McDonalda :p poślesz je z drożdżówką???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojej corce tez dalam frytki tez okolo roku.bylam w kfc i mala tak plakala ze ja cos jem a ona nie wiec dalam jej kilka.nic jej nie jest a podanie jej tych kilku frytek sprawilo jej taka radosc ze ho ho:D mysle ze nie ma w tym nic zlego jesli raz w czas dziecko zje kilka frytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogonka
Wlasnie o to chodzi! Dla dziecka to radocha jak je to samo co rodzice. Kilka fytek nie doprowadzi do rozstroju zoladka u dziecka, tak jak nie doprowadzila ta (obrzydliwa) bula ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilyy opole2011
ja tez uwazam ze autorka ma racje.. nie wyobrazam sobie dac dziecku jerdzenia z takich miejsc jak kfc lub mc donald... i tam ktos napisal ze musieli miec ludzie beke pzry stolikach ze dziecko je drozdzowke a rodzice frytki, chyba na odwrot : patrzyliby jak na idiotow na rodzicow ktorzy tak malenkim dzieciom daja hamburgery... nie kompromitujcie sie , dobrze wiecie ze autorka ma racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 197813
to juz lepiej jakbys kupila dziecku sucha bulke lub biszkopty tak krytykujesz ze ktos dal dziecku hamburgera to ja cie skrytykuje za drozdzowke bo tez nie powinnas jej dawac moze najpierw spojrz krytycznym okiem na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem w ogóle co to za pomysł brać takie małe dziecko do MC KFC czy innych podobnych miejsc, w którym jedzenie jest najniezdrowsze z możliwych... mnie na prawdę przerażało jak szłam do pracy do MC i przychodziła matka z dzieckiem na ramieniu zamawiała powiększony zestaw brała tackę a dziecku dawała Colę do ręki... ludzie największa cola w MC to jest około 20 łyżek czystego cukru... małe frytki 250 kcal- duże 470kcl, hamburger 300 kcal, big mac, wrapy i inne to jest 500 kcal! ale kaloryczność to nie wszystko... to jedzenie zawiera wyłącznie cukier i tłuszcz...żadnych substancji odżywczych! A oprócz tego tam wszystko jest doprawiane emulgatorami, ser zawiera ogromne ilości kazamorfiny (substancji która działa jak narkotyk), nugetsy kurczakowe są robione z swoistego rodzaju "pasty" a cola i inne napoje to proszek, zalany wodą gazowaną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moj 18miesieczniak
je slodycze codziennie,wcina ze smakiem drozdzowki. fast foodow jeszcze nie probowal,ale jak bedzie starszy to i to raz na miesiac dostanie. Ja tak jadlam,mialam szczesliwe dziecinstwo i jakos gruba nigdy nie bylam. Widzialam za to jak dzieci znajomych trzesa sie na widok ciastka i jakie maja smutne spojrzenia jak na stole postawi sie ciastka a mamusia nie pozwala wziac...dla mnie to bezsens,dziecinstwo ma swoje prawa,a ja nie mam zamiaru udawac eko mamy jak wiekszosc na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja proponuję każdej mamie przejść się do dietetyka... podejrzewam że złapał by się za głowę, jeśli ktoś by mu powiedział że 13 miesięczne dziecko je w Mc Donladzie... czy na prawdę nie ma innych miejsc i zdrowszych rzeczy... nie wspominam już nawet o was drogie mamy, wy też nie powinnyście jeść takich rzeczy. Moje wszystkie współpracownice które w przerwach brały sobie jedzenie z MC w krótkim czasie niesamowicie tyły... ja jestem szczególnie przewrażliwiona na tym punkcie bo zawsze byłam gruba i zawsze się odchudzałam i nie dopuszczę nigdy, żeby moje dziecko musiało przejść przez to samo piekło co ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem ZSZOKOWANA ....
"dziecinstwo ma swoje prawa" w zwiazku z tym nalezy od małego przyzwyczajac dzieci do samku tłuszczu i cukru :O??? JESTESCIE ZDROWO RĄBNIETE :O Teraz kiedy wasze dzieci sa małe, macie najwiekszy wpływ na ukształtowanie ich preferencji smakowych i zywieniowych. Jezeli od małego przyzwyczaicie je do smaków słodkiego i tłuszczu, wasze dzieci beda miały powazny problem. Te smaki uzalezniaja a wy, zamiast serwowac je z głowa, zaprowadzacie maluchy do MCshita czy KFC bo " dziecinstwo ma swoje prawa " :O:O: Porazajaca logika, doprawy :O jakos za moich czasów, a mam 27 lat, maca nie było i nie mam traumy w zawiazku z tym:D Moze jedna z druga zróbcie w domy porzadne drożdzowe ciasto z owocami , zamiast gumiastej buły kupionej na miescie? Moze zamiast tego czegos co nazywa sie "frytki", zrobicie je same w domu? No tak, to za duzo roboty, bo trzeba obrac ziemniaki, pokroic, usmazyc... Moze zamiast coli , które jest jedynie woda z cukrem nauczycie dzieci pic wode, soki, herbaty ziołowe :O?? Moze zwyczajnie warto POMYSLEC ze to co wlozycie w wasze dzieci teraz bedzie procentowac w przyszłosci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moj 18miesieczniak
a ty umiesz czytac ze zrozumieniem czy tak nie bardzo?hm? Napisalam,ze moj maly je slodycze codziennie,a nie ma maca i ze zabiore go tam KIEDYS i pewnie raz na miesiac cos stamtad zje.Chociaz nie na pewno,bo sama bylam tam moze z pol roku temu i tylko dlatego,ze nie bylo nic innego w poblizu. Do twojej wiadomosci potrafie frytki zrobic sama i nie mam z tym problemu. Jakos codziennie gotuje obiady,a nie kupuje gotowych. I sama sie puknij. Moje dziecko-moja sprawa jak bede je karmic.Zajmij sie soba i swoja rodzina.Nie ma to jak popadac ze skrajnosci w skrajnosc. No bo to co napisalam oznacza przeciez,ze moje dziecko na sniadanie zjada frytki,na obiad hamburgera,zapija cola,zjada tabliczke czekolady,a na kolacje je porcje czekoladowych lodow i zarzuca na to bigmaca..masakra. To,ze je slodycze codziennie lub prawie codziennie nie oznacza,ze je w ogromnych ilosciach..Dostaje 2-3 ciastka dziennie i tyle.Soczkow nie pije wcale,bo ich zwyczajnie nie lubi. z reszta po co ja to tlumacze?przeciez wy i tak wiecie lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannah00000
A moj 8miesieczniak nie zrozumialas tego co ta dziewczyna powyzej pisala - chodzi o to, ze nie ma najmniejszego sensu przyzwyzajac dzieci do niezdrowych rzeczy - mozesz zaprzeczac ile chcesz, ale w ciastkach nie ma nic odzywczego czy dobrego dla organizmu. TAK ja jem slodycze dlatego ze czasem odczuwam taka potrzebe - zle nawyki zywieniowe. Ale dziecko samo z siebie nie odczuwa takiej potrzeby dopoki nie nauczy sie jesc tych rzeczy. ok, rozumiem jesli dzieciak prosi o cos bo widzi jak inni jedza...ale nie rozumiem matek ktore same z siebie daja dzieciom niezdrowe jedzenie, dzieciom ktore nie prosza o to jedzenie, nie znaja jego smak i rownie dobrze moglabys mu dac ciastko owsiane czy ryzowe ez cukru, a nie wciskac czekolade. wtedy za jakis czas jak ktos je poczestuje slodyczami, nie bedzie mu tak smakowac, bo bedzie mial inne nawyki zywieniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njnjkk
boze, najgorsze sa takie nawiedzone mamuski, ktore w slodycze traktuja jak najwieksze zlo. Wlasnie NIEdawanie dzieciom w ogole slodyczy powoduje, ze w pozniejszym wieku nabieraja do slodyczy niezdrowego stosunku, pragna ich bardziej niz normalni rowiesnicy i w tajemnicy palaszuja slodkosci, tak jak alkoholik pije alkohol. Mam w rodzinie taka dziewczyne, cierpi teraz na zaburzenia odzywiania, a wszystko przez popierdolona mamuske, ktora zabraniala jedzenia slodyczy i ciagle pieprzyla jakie to niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieciom nie powinno się podawać takich rzeczy, do póki same nie będą nimi zainteresowane... sory ale roczne dziecko nie woła o czekoladę i chipsy jeżeli nigdy wcześniej tego nie jadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannah00000
kolejna, ktora nie rozumie. Nie chodzi o to zeby zabraniac - dzieciak cie blaga a ty mowisz nie! chodzi o to, zeby mu nie oferowac szkodliwych rzeczy jak o nie NIE prosi, bo cukier uzaleznia. Ja bylam dzieckiem uzaleznionym od cukru- nie dlatego, ze rodzice mi zabraniali tylko wlasnie dlatego ze uwazali, ze dziecku nie mozna odmowic jedzenia (sami byli szczupli). bylam grubawa. Dopiero jak podroslam i zrozumialam zasady zdrowego zywienia, zaczelam jesc lepiej, i nawet zmienily mi sie nawyki, nie lubie juz niezdrowego jedzenia za bardzo. ale wolalabym nie byc grubym dzieckiem i zeby rodzice mnie nauczyli jak sie powinno jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hannah... ja myślę że ludzie którzy zawsze byli szczupli nigdy nie zrozumieją o czym mówimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem ZSZOKOWANA ....
A moj 18miesieczniak uderz w stół ..:D:D???🖐️ "Ale dziecko samo z siebie nie odczuwa takiej potrzeby dopoki nie nauczy sie jesc tych rzeczy. " otóz to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannah00000
Dokladnie, moja mama wazyla 50kg cale zycie i "jadla co chciala" i stwierdzila, ze jej dzieci tez moga, wiec bylam taka nabuzowana cukrem przez lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem krotko... Nie twoj cyrk, nie Twoje małpy. szkoda se dupy tym zawracac. Inni rodzice niech robia co chca. Ty masz swoje dziecko i swoje metody wychowawcze. Zapewniam Cie ze to co Ciebie razi, dla innych jest normalny i to co innych razi dla Ciebie jest norma.... Moja bratowa daje dzieciom 4 i 7 lat prawdziwe papierosy zeby sie bawili ze pala, tzn. sami tak chca sie bawic a ona na to pozwala.... Co mnie to obchodzi? Patrze z politowaniem i zasatanawiam sie w jakim wieku dzieci juz nie bedzie mogla sobie z nimi poradzic. Poza tym kupuje dzieciakom piwo karmi (bo przeciez jest bezalkoholowe), wiec moga miec taka frajde..... Piwo typu reds, czy np. szampan jak pije dzieciakom tez nalewa dziecikom do szklanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala9148
Mój mąz pracuje w piekarni... Chcesz wiedzieć jak się te drożdżówki robi? Bo gwarantuje Ci ze nie tak jak w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogonka
Wiekszosc z was to ze skrajnosci w skrajnosc popada :D Jak slowo daje. Kilka frytek w macu, herbatnik, nawet ta bula ze sklepu nie spowoduja ani smierci ani nawyku zlego odzywiania sie u dziecka. Najwazniejsze jest to co ma dziecko na codzien - zdrowe obiady, duzo warzyw i owocow, przebywanie na swiezym powietrzu, wyjazdy nad morze, w gory (czyli zmiana klimatu) to sa sprawy istotne. Wiecej krzywdy wyrzadzicie przesadna histeria nad kazdym zjedzonym ciasteczkiem, frytkami z maca itd. Moje dziecko ma 10 lat. Jada normalne obiady w domu, je warzywa i owoce, od czasu do czasu idziemy na obiad do restauracji (o zgrozo, co? :D) bo mi sie nie chce gotowac, czasami jak jestesmy na wakacjach albo poza domem wpadamy do maca. Zna smak slodyczy. Jest szczuply, zdrowy, w zeszlym roku szkolnym nie opuscil ani jednego dnia w szkole z powodu choroby ;-) Jezdzi z nami po calym swiecie, praktycznie od niemowlaka i zyje. Nie trzescie sie tak nad tymi dziecmi, zamiast zabraniac im hamburgera w macu, pokazcie, ze lepszy (smaczniejszy) jest ten zrobiony w domu - wspolnie z dzieckiem. Wczesniej czy pozniej dziecko i tak zerwie sie ze smyczy...a wtedy albo jak glupkowate rzuci sie na wszystko, czego rodzice zabraniali albo wcale daleko wam nie odbiegnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy chyba dzieci nie macie
:D Ja nie cierpię cukru, słodyczy, czekolady... mam tak od dziecka, w domu kilo cukru nam pół roku stoi :D nie piekę ciast, nie słodzę herbaty - mąż ma podobnie... a dziecko moje jak u znajomych zobaczyło Kinder czekoladę, to dosłownie zwariowało ... nie wiem dla czego, opakowanie mu się spodobało czy co?, a nawet roczku niem miało! ...ubóstwia colę, czekoladę, ciasta, mimo że my tego nie jadamy! ... ... i powiem wam, że kupujemy specjalnie dla niego, oczywiście jada też normalnie z nami, jest szczuplutki i zdrowy, więc nie widzę powodu żeby odbierać mu tę radochę, w końcu to DZIECKO i ma prawo do dzieciństwa! Ja nie popieram jadanie w Macu co niedziela, ale tez bycie nawiedzona ekolożką nie jest chyba do końca zdrowe :O bo każda skrajność jest zła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córa ma 15 miesięcy i je ciastka , drożdżówki , frytki i czipsiki . Oczywiście te ostatnie z umiarem , a frytki tylko robione przeze mnie - pieczone . Nie rozumiem w czym macie problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zszokowałby widok rodziny, która sama wpiernicza cieplutki odgrzany obiadek a dziecku wpycha zleżałą drożdżówkę. Daję rękę obciąć, że drugi berbeć sam nie wsunął całego hamburgera i talerza frytek. Takie dzieci jedzą tyle co kot napłakał, więc jeśli raz na jakiś czas rodzice poczęstują go kawałkiem BigMaca to świat się od tego nie zawali. Drażnią mnie osoby, które wtykają nos w cudze talerze na zasadzie- pokaż mi co jesz, a powiem Ci kim jesteś. Kiedyś wyszliśmy na spacer z moją 2 letnią siostrą. Z racji ciąży moją lubą ciągnie do słonego. Kupiliśmy więc czipsy i sobie jedliśmy. Mała też trochę chrupała. Zaczepiła nas wtedy baba targająca dwójkę swoich urwisów, oburzona- czym karmimy dziecko :( Często spotykam się z tym, że właśnie Matki Polki i inne Teresy pokroju Zszokowanej próbują włazić z butami w życie innych i oceniać ich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×