Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pooomocyy

Samobójstwo brata, czy ja zaczynam wariować?

Polecane posty

Gość pooomocyy

Mój brat popelnił samobójstwo, gdy miałam 13 lat. Po tamtym wydarzeniu zmieniłam się. Zauważyłam, że przy ludziach zachowuję się jakoś nienaturalnie. Do tego pojawiła sie nerwica natręctw. Unikam wszystkiego, co kojarzy mi się z tamtym dniem. Nie używam niektórych słów, mówię wam, ja chyba wariuję, na dodatek boję się, że jak będę mieć 21 lat to coś mi się też stanie (brat wtedy się zabił) :( Nigdy nie byłam u psychologa, więc nie wiem już co robić. Wszystkie objawy mi się poglębiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruby czarny kot
jak nigdy nie byłaś to idź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak. koniecznie idź
nie wiem czy tez do psychiatry nie powinnaś żeby być jakiś czas na lekach. obawiam się, że to może się pogłebiać. nie ma na co czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwica natrectw , mysle ze powinnas sie udac jeszcze raz do psychiatry mam kolezanke ktora to ma . jest caly czas przewrazliwiona , ma leki , mysli samobojcze , sa takie leki pewnie wiesz jakie , ja nie pamietam nazwy ale bierzesie poltora dziennie i wywoluja smiech , nie pomagaja ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawiaja ze czloweik czuje sie weselszy .. nie dobrze wspolczuje Ci , jak sobie przypomne moja koelzanke w trakcie tego to o jeju... Biedulko przejdz sie do psychiatry musi Ci jakos pomoc , popros kogos bliskiego zeby poszedl z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj , mam nadzieje ze nigdy Cie to nie spotka !!!!! bo nie zdajesz sobie sprawy jak cierpia osoby dotkniete tym schorzeniem !!!!!!!!!!!! bo jak cie spotka to bedziesz mial nauczke zeby nie smiac sie z cudzego nieszczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniecznie idz do psychologa i to jak najszybciej! nie poradzisz sobie sama z tym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog przy tym nie pomoze , zostal tylko psychiatra , stany lekowe , samobojcze w nerwicy natrestw sa spowodowane zlymi wspomnieniami , dzien z osoba jest dobrze na drugi dzien , gada taka osoba od rzeczy boi sie , wszystkiego ludzi , psychiatra leki psychotropowe , i wtedy to jej pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooomocyy
widzę, że ktoś się podszywa, tylko pierwszy post jest mój. Byłam sie zarejestrować do psychiatry (u mnie w mieście nie ma psychologa), ale musze czekać miesiąc, bo są kolejki. Dzięki za miłe słowa, a ta nerwica natręctw rzeczywiście sie poglębia, teraz dochoodzi do tego, że klucz w drzwiach musi być przekręcany trzy razy, wszystkie ostre przedmioty w domu musza być skierowane równolegle do mnie itp. :O Wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak jest. Nigdy nie brałam żadnych tabletek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooomocyy
w ogóle nie napisałam ile teraz mam lat - 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna taranula
Dla mnie jest dziwne ze nikt z doroslych nie zapewnil Ci pomocy psychologa po takiej tragedii. To sie w glowie nie miesci, przeciez bylas dzieckiem :( Dziewczyny dobrze Ci radza, idz do lekarza, cale zycie przed Toba, musisz stanac na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiegowa prawie
są grupy wsparcia, z NFZ tu chyba tez. Musisz przejsc terapie i tez sie dziwie, ze nikt z doroslych o to nie zadbal :( Wspolczuje Ci, trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie...-----..........
Nikt z Tobą o tym spokojnie, długo i poważnie nie porozmawiał. Potrzebujesz rozmowy, placzu, wyżalenia. Mozesz to zrobić tutaj, pisząc jak sobie radziłaś od wtedy do teraz, czego się boisz, czy jesteś kiedykolwiek zadowolona, czy masz kogoś bliskiego, przyjaciół. Możesz iść do psychologa, który wysłucha Ciebie tak, jak my tutaj. Potem psycholog zdecyduje co dalej. I niekoniecznie będą to leki. Czasem wystarcza rozmowa, wyżalenie się, powiedzenie komuś zaufanemu lub osobie zaufania publicznego co Cię trapi i to też stopniowo zaczyna pomagać. Nie męcz się już z tym sama. Pisz tutaj lub idź do psychologa. Jesteś silna i przetrwasz to. Wierzę w Ciebie. Na pewno masz dla kogo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly'
Idź do psychiatry. Im wcześniej tym lepiej. Po co masz czekać aż choroba Twoja się pogłębi jeszcze bardziej i albo będziesz już wtedy skazana na pójście do psychiatry żeby móc funkcjonować albo nie daj Boże popełnisz samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×