Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monisz

co o tym myślicie

Polecane posty

Gość monisz

Jetem dzieckiem alkoholika- w domu ciagłe kłótnie , awantury, bezsilna matka , która wysyłała mnie i siostre z ojcem na imprezy -bo wtedy wróci do domu itp. Ojciec przyprowadzał do domu koleżanki z pracy, zabawa , imprezy a moja matka jak służąca. Moje życie później jeszcze gorsze. Jestem w trakci rozwodu. Przez 18 lat prałam sprzątałam, gotowałam, wychowywałam dzieci na weselach siedziałam z dziecmi bo mój mąż się bawił z innymi. Uwieżyłam w to ze jestem tak beznadziejna, że miałam szczęście z mnie chciał.Zawsze wszystko robiłam źle. bigos za zimny herbata za gorąca itp. Urodziłam pierwsze dziecko cieszył sie bardzo. Urodziłam drugie dziecko a mój małżonek do sklepu na piwko i automaty mijały lata, nasze oszczędności malały, długi rosły aż któregoś dnia do drzwi zapukał komornik, zajął moją pensje a mąż dalej nic. Znalazłam drugą prace a w domu zaczęły się kolejne problemy. Wyzwiskam szarpanie, przekleństwa, trzaskanie drzwiami a ja idiotka siedziałam cichutko bo facet ma stres. Unikałam konfliktów żeby była cisza i siekanka rodzinna a on miał życie -super. Spłaciłam długi, okoł 300 000 kupiłam i wyremontowalam dom -ale było tylko gorzej . Dostałam raz, potem drugi. Ciągłe awantury, koszmar zmuszanie do rozmów, straszenie- przemoc. Cały czas czułam się winna. Tyrałam jak wół dom dzieci dwie prace a mój mąż nigdy nie miał wypłaty, żaden szef nie płacił i jeszcze mi wyrzucał, że ja chcę tylko pieniędzy od niego, on mnie tak kocha a ja jestem wredna. Poznałam faceta , ideał, miły , czuły, opiekuńczy ale. . Pracuje w większości z kobietami i niby nic nie robi a one wzystkie go uwielbiają. Ma dla nich czas, służy pomocą, wysłucha pomaga w pracy a kiedy mówię mu że mnie to boli i nie chce żeby obce kobiety się z nim tak czule witały, że powinien trzymać je na dystans to twierdzi, że jest dla nich jak ojciec. Kiedy jestem u niego w pracy bardzo żle się czuje a one wręcz przeciwnie (dodam że nasz związek trzymamy w tajemnicy) ale najbardziej zaniepokoiło mnie to, że kazdą kłótnie prowadzi tak, że w końcu to i tak ja czuję się winna. Albo dochodze do wniosku, że źle odbieram sytuacje, albo że przesadzam. Jeżeli ja jestem zbyt miła dla facetów, zbyt długo rozmawiam, tańcze to od razu słyszę że powinnam się szanować, wprowadza mnie w taki nastrój ze czuję się wszystkiemu winna i wszystko robię źle. Ja chyba nie potrafię ocenić co jest dla mnie naprawdę dobre, nie potrafię się bronić. Czy ze mną jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddsfsfsfdsfsdf
masz w życiu to, na co sobie pozwalasz. nie żal mi ciebie bo głupia jesteś i tyle. chcesz tak ciągle żyć? to bądż z nim nadal. może cię kiedyś ubije i będzie spokój. nie będziesz już wtedy miała więcej zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×