Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vbjde

niemile polozne

Polecane posty

Gość vbjde

mialyscie ktores stycznosc z takimi? kolezanka podsluchala rozmowe dwoch poloznych w szpitalu.jedna powiedziala ze w ostatnich dniach bylo wiecej cesarek niz porodow naturalnych.a druga na to ze "te kobiety jakies cherlawe sie staly w tych czasach" !!! czy polozna ma prawo cos takiego powiedziec?? nie wiem jak tak mozna!!...spotkalyscie sie z jakimis wrednymi poloznymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że położna ma prawo tak powiedzieć, jest człowiekiem i ma prawo do własnego zdania a to co powiedziała nikogo nie obraża. Tym bardziej że chyba faktycznie w dzisiejszych czasach jest coraz więcej problemów z donoszeniem ciąży. Nie odezwała się w ten sposób do pacjentki po cesarce tylko do koleżanki, a Twoja znajoma nie powinna podsłuchiwać cudzych rozmów. Ja teraz i w ciąży- na patologii, i w czasie fałszywego alarmu na porodówce, i potem jak rodziłam trafiłam na wspaniałe położne dzięki którym pobyt tam wspominam świetnie. Jedyne co mnie ciut zirytowało to to że najpierw przez telefon powiedziały że tak szybko nie urodzę i mogę spokojnie taksówką jechać, potem na porodówce tak ciut ironicznie stwierdziły że "jak pani twierdzi że rodzi to już szybko zbadamy", ale wszystko przeszło jak zobaczyły że faktycznie rodzę (synu przyszedł na świat 2 godz. po pierwszym skurczu). W czasie porodu przedwczesnego w pierwszej ciąży miałam na oddziale wcześniej świetną opiekę, ale sam poród był koszmarem w dużej mierze z powodu wrednej baby na porodówce, chyba na całe życie będę miała uraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjde
kolezanka nie podsluchiwala tylko uslyszala przypadkiem!!,glosno rozmawialy jedna z druga.to jest nieszanowanie kobiet jak sie mowi ze sa cherlawe bo mialy cc !!!dodam ze kolezanka miala sn,ja tez sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjde
acha jakby corka tej poloznej tez nie mogla urodzic sn i mialaby cesarke to ciekawe czy powie tez ze jest cherlawa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cherlawe, tzn. słabego zdrowia. Cesarki wykonuje się z powodów zdrowotnych, więc to jest oczywisty wniosek jeśli jest więcej cesarek, nie wiem co tu obraźliwego widzisz... przecież nie powiedziała że są leniwe i im się rodzić naturalnie nie chce. Poza tym nie powiedziała tego do pacjentki, rodziłaś więc sama mozesz sobie odpowiedzieć czy ktoś Cię źle traktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cherlawy 1. pot. o człowieku: chorowity 2. przen. będący w złym stanie no i o co ta obraza? jak nie mogła urodzić sama to znaczy że były przeciwwskazania zdrowotne. wygląda na to, że położne miały po prostu większy zasób słownictwa niż ty. ale nie przejmuj się :D bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjde
mnie nikt zle nie traktowal,tylko co one o nas mysla potem,a ta to taka owaka.zreszta sa przypadki ze dziewczyny sa bardzo zle traktowane przy porodach,zwierzeta sie lepiej traktuje niekiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co ci chodzi przecież
nide powiedziała o nikim konkretnie z nazwiska ! Wiec ....czepiasz sie !Każdy ma prawo do własnego zdania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjde
no cherlawy znam to slowo ale to troche brzmi pogardliwie moim zdaniem,poza tym cesarki sa z roznego powodu nie tylko dlatego ze kobieta nie moze urodzic,dziecko moze sie zle przekrecic np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbjde
zalezy tez jakim tonem to powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
To co powiedziała ta położna to nic :] Ja pojechałam do szpitala z ogromnym bólem brzucha który bolał mnie od kilku dni. (mój lekarz na urlopie, kazał kierować się do szpitala) W szpitalu jakiś doktorek mnie zbadał stwierdził że dziecko zdrowe, brzuch miękki. I zaczął się po mnnie wydzierać że : "po jakiego chuja tu przyjechałam skoro dziecko zdrowe brzuch miękki?! za darmo się przebadać?! za darmo usg zrobić?!" Myślałam że gnoja uduszę. Bo głęboko gdzieś mam darmowe badania i do mojego lekarza chodzę prywatnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
Swoją drogą położne w szpitalach też nie są miłe. Przecież tak mało się im płaci że po co mają być uprzejme dla pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotelikowy zawrót głowy
ja rodziłam w małym szpitalu gdzie położne chociaż starej daty były przemiłe, bardzo pomocne, uszanowały nawet to, że panicznie boję się igieł i mnie zagadywały, omijały z igłami i rozśmieszały jak tylko mogły. Gorsze były pielęgniarki na noworodkach gdzie kompletnie miały w nosie to czy wiem jak obchodzić się z dzieckiem, ani razu nie pomogly, w zasadzie w ogóle nie było ich widać na oddziale, pomimo, że byłyśmy we trzy na całym oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Położne DLA MNIE były miłe, ale nie ma co się dziwić. Nie miałam wymagań, które większość uznałaby za głupie czy kosmiczne - sama radziłam sobie ze wszystkim i jeszcze koleżance podałam wodę jak poprosiła (miała kłopoty z siadaniem i wstawaniem). Ale słyszałam jak na korytarzu do jakiejś dziewczyny mówiła "nikt pani do kibelka prowadził nie będzie, pani jest po porodzie fizjologicznym, naturalnym i powinna radzić sobie pani sama" :( I perełka absolutna - koleżanka z sali miała brodawki sutkowe prawie jak piłeczki pingpongowe i jej córeczka (cokolwiek mała w dodatku) nie była w stanie ich dobrze uchwycić. Gryzła ją po tych sutkach, matka płakała przy każdym karmieniu a mleka leciało tyle co kot napłakał. Kapturki nie pomagały, bo nie ma takiego wielkiego rozmiaru. Doradca laktacyjny przyszła, spróbowała przystawić i powiedziała żeby sobie dała spokój bo się po prostu nie da. A położna, uwaga: "Niech się pani przemęczy, ta buzia jej urośnie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje sloneczko teraz spi
fotelikowy zawrót głowy - u mnie na oddziale dla noworodków również urzędowały takie same pielęgniarki. Generalnie miały wszytko w nosie. Nie potrafiły nawet pokazać jak ubrać pieluszkę noworodkowi. Jedyne co od nich uslyszałam to "trzeba było zapisać się do szkoły rodzenia" Zresztą i podczas porodu mówiły to samo że zle oddycham i widać że nie mam o tym zielonego pojęcia. Dodam że jak skurcze się zaczeły byłam podpięta pod ktg i nie mogłam się ruszyć. Pielęgniarka oczywiście zostawiła mnie samą podłączoną do maszyny w efekcie dostałam partych . dobrze że w tym czasie przyjechał mąż bo zawołał kogo trzeba i przeniósł mnie na fotel porodowy. Tam za 2partym urodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie położne
pracę traktują jak zabawę: siedzą w kanciapie, piją kawkę z lekarzami, chłopak z pizzerii dostarcza jedzonko, a od śmiechu aż huczy. O 1 w nocy zachowują się jakby byli na imprezie...A praca? Po co pracować jak i tak zapłacą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam problem z założeniem
dziecku śpioszków, a położna na to - lakami się bawiłaś to i dziecko powinnaś umieć ubrać.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
Wymagania...a jakie można mieć wymagania? Mi wystarczy że grzecznie odpowie na moje pytanie a nie drze mordę na cały oddział. Wszystko przebiła jedna piguła. O 23 wołała za pomocą głośnika na mierzenie tętna bo jej się po pokojach nie chciało chodzić. W ten sposób zmuszała do chodzenia kobiety które miały zalecone przez lekarza leżeć i nigdzie się nie ruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię pielęgniarek
jak miałam robione KTG powiedziałam położnej, że mnie boli, a ona na to, że przy takim rozwarciu to nie ma prawa mnie boleć, a dopiero jak będę miała rozwarcie na 7 cm to dopiero będę umierać z bólu! Okazało się, że od dłuższego czasu nie mam wód płodowych i to właśnie ich brak powodował koszmarne wręcz bóle:-( Co raz częściej mam wrażenie, że co niektóre pracują za karę... A jeszcze podwyżek im się zachciewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie przebiła, jest lepsza niż ta moja... Trzeba było wydrzeć się tak, żeby usłyszała "Lekarz wie lepiej od pani, nigdzie nie idę!!!" A co do wymagań - niektórym się wydaje, że pomóc w dojściu do toalety czy podać szklankę wody to jest wielki wysiłek i że nie za to im płacą. Że kobiety które o to proszą mają jakieś chore wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
Ja słyszałam świetną awanturę w pokoju obok. Kobieta poprosiła pielęgniarkę żeby podała jej chusteczkę higieniczną bo nie mogła się schylić. To pielęgniarka darła mordę (inaczej się tego nazwać nie da) na cały szpital że to nie leży w jej obowiązkach i niech sobie pacjentka na męża czeka który będzie jej usługiwał bo ona nie zamierza. Do szkoły rodzenia się nie wybieram, a jak usłyszę jakikolwiek wredny komentarz od położnej, lekarza to zrobię awanturę. Bo jakby nie było płacę za te ich usługi, i skoro w sklepie od sprzedawcy wymaga się uśmiechu, grzeczności itd to tym bardziej mam prawo wymagać tego od lekarza i pielęgniarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodziłam do szkoły
rodzenia(bezpłatnie), ale tam położne były miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co Wy nie wiecie co
wtedy robić: poprosić o rozmowę z ordynatorem albo lepiej z dyrektorem szpitala. Gwarantowany skutek natychmiastowy! Sposób wielokrotnie testowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
I co mi po tej szkole rodzenia? O ile się nie mylę to przy moim szpitalu szkoła rodzenia jest płatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
Niestety jak leżałam w szpitalu to Ordynatorka była tak chamska i nie uprzejma że chyba pielęgniarki biorą z niej przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tutaj tkwi problem. Dla 90% naszego społeczeństwa podanie szklanki wody czy podanie chusteczki to "usługiwanie" a przecież praca służącej to coś hańbiącego. Znam osobiście taką sytuację - babka odeszła od męża, była w bardzo zaawansowanej ciąży. Miała kasę, dużo kasy, więc kupiła mieszkanie i dała ogłoszenie, że szuka młodego kolesia, który zatrudni się u niej na stałe jako "przynieś, podaj" - powiesi firanki, zawiezie do sklepu, zaniesie ciężkie zakupy do domu. I co? Większość odpowiedzi była w stylu "A rusz sama d...". A przecież chciała mu normalnie płacić stałą miesięczną pensję... To czego oczekiwać od osób, którym się wydaje, że biorą pieniądze za siedzenie na dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam
Nie płaciłabym takiemu :] Jak już pisałam nie mam ogromnych wymagań ale powinno się wymagać od lekarzy i pielęgniarek uprzejmości i tego co jest w zakresie ich obowiązków. Osobiście nie uważam żeby podanie chusteczki osobie która ma problem żeby po nią sięgnąć było jakimś usługiwaniem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym dała te
pielęgniareczki na miesiąc na kasę np. do Lidla i wtedy zaczęłyby szanować swoją pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla bla bla bla bla bla
Nie potrafiły nawet pokazać jak ubrać pieluszkę noworodkowi Nie no to zdanie mnie rozwaliło:):):):) czy wy się spodziewacie że pielęgniarki( u mnie były 3 na cały oddział) będą pokazywać wszystko każdej z osobna!!! od założenia pampersa począwszy!!! Są problemy przy których pomagają, ale błagam!!! pampersa nie umiałaś założyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×