Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość susssana

nie chcę żeby odwiedzano mnie w szpitalu zaraz po porodzie

Polecane posty

Gość susssana

rodzę za 2tygodnie i nie chciałabym, żeby zaraz po tym wydarzeniu odwiedzano mnie w szpitalu tzn. mój narzeczony oczywiście tak, moja mama i babcia też, ale nie chciałabym żeby przychodziła mama mojego narzeczonego i jego siostra znamy się krótko i słabo i będę tymi wizytami skrępowana nie wiem, jak łagodnie to wytłumaczyć narzeczonemu co w ogóle o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz do tego pełne prawo. Powiedz narzeczonemu, ze będziesz się czuła zmęczona i neiatrakcyjna, ze będziesz chciała odpocząć i mozesz byc nie miła, bo nie masz ochoty na wizyty. Jak dojdziesz do siebie i poczujesz się silniej to wtedy uroczyście zaproś "teściową" i resztę na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susssana
też tak myślę pewnie usłyszę, że moja rodzina może przychodzić a jego nie i że oni nie chcą oglądać mnie, tylko dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nie krępowałam
powiedziałam już na poczatku ciąży, że jakbym znalazła się w szpitalu to nie życzę sobie żadnych odwiedzin nikogo poza moim mężem. Tym bardziej po porodzie. Najbardziej orażony był oczywiście mój teść, którego w życiu bym nie wpuściła. Co to w ogóle za zwyczaje?! Zwłaszcza, że na sali leżą też inne kobiety, które nawet nie mogą wtedy wyjść swobodnie do kobla jak koleżankę z łożka obok odwiedza cała rodzina. Powiedz wyraźnie, ze maja nie przyłazić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susssana
trochę mi lepiej wiedząc, że nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat:-) obleśne jest to przyłażenie do szpitala tysiąca osób gapiących się na dopiero co rodzące kobiety, blade, zmęczone, czasami z popękanymi naczyniami krwionośnymi na twarzy i krwawiącym kroczem okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam a skąd wiesz jak będziesz się czuła?????? moze własnie fantastycznie! ja własnie się tak czułam i nie mopgłam sie doczekać kiedy w końcu ktoś mnie odwiedzi i bedę mogła sie dzieckiem pochwalić :D w ogóle ciesze się że lezałam na sali 6-osobowej przynajmniej można było sobie pogadać z laskami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddddddddddddddddddddddd
Mi po 12 godzinach meczarni zrobili cc. I nie mialam ochoty nikogo ogladac poza moimi rodzicami i mezem. O 22 dopiero cewnik mi wyjeli, na drugi dzien marzylam tylko o prysznicu. Czulam sie nieswieza i moja mama pomogla mi wziac prysznic. Tesciowa sie zapowiedziala, ze przyjedzie, ale nie chcialam. Mama mi pomogla-tesciowej o to bym nie poprosila-obca baba mialaby mnie widziec naga? (bylam slaba, ciemno przed oczami mi sie robilo). Mama i maz to co innego i tesciowa tez. Nie mialam ochoty, zeby mnie tescioa ogladala po porodzie i komentowala -mialam brzuch nadal jak bym w ciazy byla, a w ciazy tesciowa tylko komentarze rzucala, ze jestem gruba i mam wielgachny brzuch (gruba w zasadzie nie bylam, z tylu wygladalam normalnie, ale z boku i z przodu jak slon ze wzgledu na ogromniasty beben i wielkie cyce :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama26
ale sama pomyśl - faktycznie to troche głupie że twoja rodzina może przyjść a jego nie -oni tam raczej nie przyjdą do ciebie tylko do dziecka - a dziecko macie wspólne - zdecyduj że albo przychodzi kto chce albo nikt tzn tylko ojciec dziecka - bo na dzieńdobry sobie popsujesz życie z przyszłą teściową zakazem odwiedzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziecko będą mogli zobaczyć już w domu. Nie muszą lecieć do szpitala na drugi dzień po porodzie chyba :O Matka i mąż to co innego, a reszta niech poczeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą jakim to idiotą trzeba byc i wogóle nie mieć taktu , zeby się wpychać w takiej sytuacji. Poród to intymne przeżycie. A akcja porodowa do przyjemnych nie należy i dobrze byłoby dać tej rodzącej jakos się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lemi
dobre, znamy sie słabo :D i walsnie to cały czas powtarzam KAFE JEST PEŁNE KUREW, SAME PANNY Z DZIEĆMI, KURWISZONY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddddddddddddddddddddddd
Sorry, nie porownujcie matki do tesciowej... Matka widziala cie w roznych sytuacjach, zna Cie a tesciowa, choc to matka meza, to zawsze obca kobieta. No chyba, ze ma sie tesciowa rowna babke, to co innego. Ja o mojej nie moge tego powiedziec... Przyjechala do mnie znienacka tydzien po porodzie. wlasnie wyszlam spod prysznica, w szlafroku i zaczelam mleko odciagac a tu pukanie do drzwi-dobrze, ze wtedy na klucz zamykalam... I sie zaczelo-trucie dupy o czerwona wstazeczke przy wozku, medalik przy lozeczku...na sile wyrwala mi dziecko, bo ona lepiej sie zna i sprawniej je ubierze...(nie pytala, nie proponowala pomocy, tylko na sile wyrywala dziecko i prosto z mostu walila, ze ona wszystko zrobi lepiej-a ja radzilam sobie ok, tylko ubieralam dziecko wolniej troche ze wzgledu na dyskomfort przy schylaniu sie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asghvshsg
Autorko jest różnica pomiędzy twoją rodziną w szpitalu po porodzie a jego rodziną. Różnica polega na tym że to ty urodziłaś a nie twoj mąż więc mniej sprępowana będziesz widząc bliskie tobie osoby niż obce a bliskie póki co tylko twojemu narzeczonemu. Tu nie ma się co bać i tłumaczyć, to są twoje prawa, to ty jaką przyszła rodząca ustalasz zasady kto i na ile przychodzi bo niestety nie tylko dziecko będzie do oglądnięcia ale i ty przy okazji. Twoja mama czy twój tato są tobie bliscy więc nie beziesz się źle czuła kiedy przyjdzie pora na karmienie dziecka , źle i niekomfortowo było by ci natomiast przy przyszłych teściach i to jest absolutnie normalne. Do mnie do szpitala przyszedł tylko mąż (tak ustaliłam ze wszystkimi) a już w domu zobaczyła dziecko mama i tata , a za kilka dni przyszli teście na pół godzinki zobaczyć , popodziwiać:)..potem poszli i przyslzi już na prawdziwą wizytę jak mała skończyła dwa tygodnie. Moja koleżanka jak rodziła miała nalot ludzi (przyjaciele, rodzina) i najgorsze że wpadali nieoczekiwanie i niezapowiedzianie, zastali ją z gołymi piersiami (potwornie mi się żaliła) a jak wychodzili to z pretensją podeszłą do niej siostra oddziałowa że nei można tak zakłucać spokoju i żeby wytłumaczyła rodzinie że na raz mogą przyjść tylko dwie osoby ...ehh a potem jak przyszła do domu to było to samo. Opowiadam ci to po to żebyć wiedziała że nie musisz znosić tego czego nie chcesz i tu trzeba być asertywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie w szpitalu była
tylko mama, tata i mąż (rodzice dopiero na 3 dzień). W domu miałam spokój przez tydzień i dopiero jak malutka miała równo tydzień to tesciowa zadzwoniła i zapytała czy może na króciutko wpaść (spodziewałam się nalotu a tu miłe zaskoczenie). Wpadła na godzinkę, przyniosła mi pierogi z mięsem (moje ulubione) zrobiła nam herbatę , zastawiła stół żebyśmy mogły zjeść i cichuto sobie rozmawiałyśmy a obok leżała w wózku moja córcia w którą teściowa była wgapiona jak w obrazek ale jej nawet nei dotknęła:). Teściowa jest z zawodu położną i może dlatego tak psychologicznie podeszła do sprawy bo wie czego z reguły nie lubią młode matki takie co dopiero ze szpitala wyszły. Moi teściowie nie mieli problemu z tym że to nie ich zaprosiłam do spzitala, teściowa uznała że skoro tak sobie życzę to tak będzie i że mam sama dać znać kiedy odbędzie isę wizyta w domu. Super sprawa mieć takich taktownych teściów ale rozumiem że to wyjątki więc w pozostałych przypadkach trzeba być stanowczym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susssana
do lemi "znamy się słabo" to pojęcie względne z moim narzeczonym znam się trzy lata, ale długo zwlekaliśmy z tym, żeby przedstawić siebie Rodzicom jego Rodzice mieszkają poza miastem, w którym My mieszkamy, stąd nieczęste spotkania nie chodzi o to, że się słabo znamy, tylko to obcy ludzie dla mnie, jakby na to nie spojrzeć trzeba być właśnie z marginesu, żeby z takimi tekstami tu wyjeżdżać ale mordy w necie nie widać, więc można powiedzieć wszystko i ulżyć własnemu prostactwu, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do susssana
:) nie przejmuj się teściami i najlepiej by było gdybyście już ustalili z narzeczonym i zadzwonili do rodziców z komunikatem że są zaproszeni na kilka dni po porodzie już w domu na kawkę na diwe godzinki (my tak z mężem zrobiliśmy - podziałało). Teraz powinnaś tak naprawdę skupić się na sobie, zrelaksować i pomarzyć o tym jaką słodką buźkę będzie miało twoje maleństwo a nie myśleć o tym jak bardzo będziesz się stresować że przylezą niechciani ludzie. Załatw to z narzeczonym i przyszłymi teściami jak najszybciej a nie będzie wtedy nieporozumień! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susssana
dziękuję za wszystkie życzliwe zdania porozmawiam z Nim, żeby mieć to z głowy i faktycznie o tym nie myśleć pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadza się...
powinniście zadzwonić i uprzedzić teściów a najlepiej gdyby do szpitala przychodził tylko twój mąż a potem w domu reszta po kilku dniach. Ja miałam tylko męża w domu i było super . Ani rodzice ani teście nie mieli mi za złe bo niby dlaczego by mieli być obrażeni na kobietę która urodziła dopiero co dziecko!? Niestety ale samopoczucie w tak ważnej i intymnej chwili jak pobyt w szpitalu po porodzie jest ważniejsze od gości chcących ujrzeć dziecko. Dziecko poza tym będzie potrzebowało tylko ciebie , mleka i spokoju a nie wlepiających się teściów czy innych:D. Zrobisz jak uważasz ale najlepiej ustalić wszystko już teraz żeby nei było potem tak że ty siedzisz na łóżku z rozchylonym dekoldem i plamą z odchodów na prześcieradle a tu wchodzi teść i teściowa :/ (sorrki za dosadność ale takie są realia często w szpitalach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściowa jakich niewiele....
Jestem teściową od dwóch lat a rok temu urodził mi sie wnuczek. Moja synowa zaprosiła po porodzie do szpitala swoją mamę i ojca i to oni zobaczyli wnusia jako pierwsi i jeszcze tego samego dnia przyjechali do nas z aparatem na który zrobili kilka zdjęć wnuczka. Ja osobiście nigdy nie miałam pretensji o to że nie będziemy świadami pierwszych dni malucha w szpitalu . Uważam że synowa jako świeżo upieczona mama miała takie prawo i postąpiła tak jak uznała. Ja nie byłam na tyle asertywna rodząc swoje dzieci i dlatego musiałam chcąc nie chcąc (bardziej nie chcąc ) znosić swoich teściów. Mój teść widział jak karmię swojego synka i bardzo mnie to krępowało , tesciowa natomiast już na drugi dzień po porodzie (byli codziennie) wzięła na ręce moje dziecko i trzymała tak długo aż nie nadeszła pora karmienia, dopiero wtedy niechętnie mi je podała spowrotem. Uważam że nie ma nic gorszego jak zaburzający spokój ludzie. Pierwsze dni po porodzie to czas uczenia się swojego dziecka, czas rekonwalescencji i odpoczynku, wtedy też ma się różne nastroje , często coś dolega i boli i niby dlaczego taka kobieta ma dodatkowo znosić widok teściów? Moja córka jak rodziła swoją córkę to również zaprosiła tylko mnie i męża (swoich rodziców) a nie teściów tyle że oni nie byli tak wyrozumiali i na drugi dzień dostałam przykry telefon że mam córkę egoistkę. Moje dziecko właśnie urodziło (miała ciężki poród) a ja usłyszałam że jest egoistką! Niektórzy teściowie są właśnie prawdziwymi egoistami bo liczą się dla nich ich pobódki ich marzenie zobaczenia dziecka a nie matka która wydała je na świat dlatego ja nie chciałam popełnić tego samego błędu. Dziewczyny, uczcie się mówić NIE. Autorce życzę szczęśliwego porodu, zdrowego i ślicznego dzidziusia i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewola
do teściowa jakich niewiele zazdroszczę Twojej synowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos pyta to odpowiadam
dajcie spokoj, te odwiedziny w szpitalu to jakas masakra. Rozumiem ze maz czy matka ale te cale pielgrzymki to cos okropnego. sama rodzilam 2 tyg temu. W szpitalu byla moja mama i maz i nikt wiecej. Nawet w odwiedziny w domu od razu po przyjsciu z szpitala tez sa uciazliwe. Te rodziny przylazące na sale i siedzace nie wiadomo ile... no comment. Ja tu karmie cycem a tu iles obcych ludzi na sali siedzi. Niektorzy to jeszcze na lozkach siadaja, prostaki!! Mam nadzieje ze zalozony watek uswiadomi troche nasz naród w tej kwestii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj nowy temat 2011
A czy zaprosisz listonosza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj nowy temat 2011
miło popatrzeć na karmiącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×