Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klmiemed

tak sobie siedze i zastanawiam sie po co ludzie decyduja sie na dziecko kiedy

Polecane posty

Gość klmiemed

przez swoja glupote wychowuja emocjonalne kaleki jak np ja jetem zalekniona mimo 24 lat mam duzo kompekow boje sie ludzi mam bardzo niska samoocene i zachowania autoagresywne moj psycholog twierdzi ze to wina mojego dziecinstwa bylam bita, ojciec pil jak swinia i wprowadzal terror psychiczny, balam sie go i do dzisiaj kule sie w sobie kiedy ktos podnosi glos heh zabawnie to musi wygladac ogolnie ludzie mna pomiataja, ja na wszystko sie zgadzam boje sie innych i na huj bylo tym popierdolonym ludziom ktorzy mnie splodzili dziecko?? na huj sie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chełka
nie wierzę co czytam... masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
niestety mam tez depresje i lecze sie ale mimo wszystko jest tak sobie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
wiem ze sa normalne rodziny gdzie dzieci sa objete troska, kochane, chwalone ja bylam zastraszonym gownem i na takie cos wyroslam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze żal mi dzieci, które nie mają radosnego i spokojnego dzieciństwa:(. Uważam że, jako dorośli, mamy obowiązek im to zapewnić. Smutne to, co piszesz. Życzę Ci, abyś stanęła na nogi i nie powielała błędów rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
mam 25 lat juz jestem spaczona w sumie jestem nikim nawet faceta nie mam bo zwyczajnie sie ich boje:/ i mam wrazenie ze kazdy tylko czeka zeby mnie uderzyc jak zaczne pyskowac ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas byl komis ale upadl
w wiekszosci takich rodzin dzieci nie byly chciane, byly efektem ubocznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siughaske
rozumiem cie bo mam tak samo, spaprane dzieciństwo, depresje to ja miałam już w wieku 5 lat, teraz bardzo silna nerwica i depresja. Nie wiem po mnie płodzili jak nie potrafili wychować. Życia dla mnie nie ma ju absolutnie żadnego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siughaske
no i nie pierdzielcie że takie jak ja to efekt uboczny bo ja byłam planowana niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
ze bylam wpadką to wiem ale po co mi niszczyc zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vmjyhb
bo z reguły rodzice dwudziestukilkulatków to debile, niedokształcone i niedoinformowane na temat wychowywania dzieci i dbania o to aby miały dobre dzieciństwo. Obeceni dwudziestolatkowie mają juz większa informacje i wiedza że dziecko wychowany w ciągłym strachu i lęku źle konczy, na ogół jest niezdrowe psychicznie. Dlatego teraz tak sie propaguje dbanie o wychowanie dziecka i dobrze będzie mniej kalek społecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
sama niechce miec dzieci nie czuje sie kompetentna do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zadaniem "trudne dzieciństwo " to tylko wymówka... też takie miałam... i może nie nauczyłam się jak wygląda prawdziwy dom ale nauczyłam sie jak wyglądać nie powinien... najlepiej przypiąć sobie łatkę maltretowanego dziecka bo mam do tego prawo i kulić się w sobie... już jako nastolatka obiecałam sobie że żaden mężczyzna mnie nie skrzywdzi i tego się trzymam... oczywiście było różnie ale z wszystkiego się podniosłam i podnosić będę...nie mam najmniejszego zamiaru załamać się i pokazać wszystkim że mieli racje...bo całe życie słyszałam tylko "a cóż z tego dziecka wyrośnie?" najważniejsze to zapamiętać i zrozumieć jedno jeśli sami siebie nie pokochamy, nikt nie będzie w stanie nas pokochać i vice versa...kompleksy są największą zmorą dzieci takich jak my ale da się z nich wyjść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
to chyba kwestia psychiki niektorzy maja silniejsza inni slabsza zalezy od osoby wiec sie podnioslas i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Ja tez mialam ciezkie dziecinstwo. Mam coreczke i dam jej szczesliwe zycie. Wychowam jak ksiezniczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są po prostu wymówki...bo trudne dzieciństwo...bo słaba psychika...bo...bo..bo...itd. Nikt na "dzień dobry" nie wygrywa, nawet walki z samym sobą czy jak kto woli ze swoim przeznaczeniem... ale jeśli ktoś po porażkach od razu karmi się wyżej wymienionymi wymówkami i twierdzi że ma do tego prawo to, to po prostu lenistwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
depresja tez jest fanaberia??mysli samobocze??rowniez? autoagresja skierowana ku sobie tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przecież życie to walka z przeciwnościami losu ... czy w dzieciństwie , czy w wieku dorastania, czy w dorosłości... nie ma tak że kiedyś będzie lepiej samo z siebie. Od rodziców dostaliśmy chociażby życie którym możemy od pewnego wieku już samodzielnie kierować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fksm
to nie są żadne wymówki, jak ktoś miał rodziców którzy nie mieli w dupoie swoich dzieci to im sie najłatwiej wypowiadać. Nikt nie zrozumie nigdy takiego dorosłego dziecka, nawet psycholog. poza tym wizyty u psychologa dla większości takich osób są traumą, bo muszą wyciągać to wszytsko. Samo mówienie o tym jest uwłaczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog to ma pomagać, a nie rozpatrywać Twoją przeszłość. Jakie masz kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu się poddałaś/eś i pozwoliłaś/eś wpoić swojemu ojcu swoją nienawiść do samej siebie...nie zastanawiając się czy taka osobo ma w ogóle do tego prawo by mówić ci co sama do siebie masz czuć... i na pewno nie jest osobą z której należy brać przykład...co już powinnaś/ es wiedzieć Słuchaj skoro nie jesteś w stanie sam/ sama sobie zadać pytać i uzyskać odpowiedzi których jesteś warta/ty to może powinien ci pomóc jakiś specjalista?? Ja staram się tylko pokazać że jest inna opcja niz obarczanie się z góry nałożonymi "łatkami "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c.s.
"a moim zadaniem "trudne dzieciństwo " to tylko wymówka" nie zawsze. W okresie dzieciństwa, okresu dorastania formują się fundamenty naszego charakteru. Jeśli w tym okresie dziecko zostanie poddane długotrwałemu, traumatycznemu czynnikowi (albo kilku takim czynnikom jednocześnie), to później będzie bardzo trudno to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówienie o tym nie powinno być dla nas uwłaczające bo to nie nasza wina... my niczym nie zawiniliśmy w tym ze nasi rodzice byli nie odpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmiemed
niby nie powinno byc wstydem ale ludzie sa skomplkowani i wstydza sie takich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggshnggj
też miałam trudne dzieciństwo :(. Ojciec pijak, nigdy nie doceniał. dla niego był istotny tylko młodszy brat. Nie było pieniędzy na nic. A teraz twarda osoba ze mnie. Też padały pytania "co z niej będzie, na kogo wyrośnie" a tu proszę- zaskoczenie! Wykształcona, mająca wspaniałego i kochającego chłopaka, który wiedział o mojej przeszłości i ciągle mi pomaga. Trzeba zebrać się w garść i nie myśleć o przeszłości tylko PRZYSZŁOŚCI jaką sobie zafundujemy. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Głowa do góry ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×