Co nosily zamiast tamponow i podpasek kobiety kilkadziesiat lat temu?

mialam okres, wiec pamietam: Sprzedawano 1 rodzaj podpasek - lignina w w czyms w rodzaju siateczek bawelnianych. Przymocowywalo sie to do majtek agrafkami. Sprzedawane były w tekurowych pudełakch, były duze, bo nie daly sie zwinąc. Byly tez "wynalazki" - cos w rodzaju pasa, do ktorego na guzikach przypinalo sie taka ceratową lodeczke na podpaske, mialo to zabezpieczac przed przymoczeniem , ale bylo potwornie niewygodne. Czasem zywalo sie waty, ale tez niewygodnie bylo ja przymocowac agrafkami, majtki sie niszczyl, W desperacji darlo sie na szmaty stare przesciueradla i przypinalo, aleprac tego juz nie bylo warto. Pozniej byly pdpaski z waty, tez w tych siateczkach i tez do przypinania agrafkami. Taka agrafka potrafiła sie odpiac i pokłuć. na bóle miesiaczkowe tradycyjnie bralo sei pabialginę, na poczatku 20 w, jak wspominala babcia , uzywalo się pocietych szmat ( oczywiscie czystych, jak brakowało, to sie je prało. dzewczyny na pensji czesto po prostu smierdziały , tym bardziej,ze mundurki były bardzo rzadko prane, więc przepocone ( przyszywalo sie pod pachami takie specjalne wkladki)- o ile wiem, teraz jeszce ytez sie takie sprzedaje), no a wlosy myte raz na miesiac.Tyle,ze srodowisko nie bylo tak zaniczyszczone, ie bylo tyle kurzu i pyły.

no co mogły używać , pewnie watę i pieluchy - to niby przeszłość ,ale ja w czasie okresu tylko noszę watę poza domem a pieluszki w domu.Co do waty - jest zdecydowanie lepsza niż te twarde prostokąty .

Wate