Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie-kura-domowa

Dlaczego kobety wybierają życie kury domowej??

Polecane posty

Gość fewerfw2
Nie-kura-domowa masz 32 lat i nie masz jeszcze dziecka. Niby fajnie,ale popatrz,na starosc bedziesz musiała bawic sie w pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Total kura domowa.
Mój dzień zaczyna się o 6 rano. Mój mąż o tej godzinie wychodzi do pracy. Wita mnie i jednocześnie żegna przynosząc mi kawę do lóżka i całuje mnie, życząc miłego dnia. I tak codziennie od 5 lat. Nie śpię już, pije kawę, ale nie wstaje z łóżka. Przeciągam się, wyleguje z półprzymkniętymi oczyma. Wiem, ze za niecałą godzinę obudzi się mój 8 miesięczny synek. Około 7 budzi się. Ja już jestem totalnie obudzona i gotowa na nowy dzien. Robię mu śniadanie, przewijam, kładę w łóżeczku/kojcu/chodziku/na macie. Sprzątam cale mieszkanie. Jestem z niego dumna. Dzień przeważnie mija spokojnie. Około południa mam już wszystko zrobione tzn. posprzątane, obiad gotowy, wszystko poprane. Mały idzie spać na dwie godziny. Mam czas dla siebie. Spędzam go rożnie: Internet/kąpiel/maseczka/zwyczajne lenistwo/TV/gazeta Mały się budzi około 2. Mam już zrobiony makijaż, jestem ubrana i gotowa do wyjścia. Idziemy na spacer. Rozmawiam z sąsiadka, znajoma, panią w sklepie. Robię zakupy. Po południu przyjeżdża mój mąż. Jemy razem obiad, rozmawiamy jak spędziliśmy dzien. Kapie małego, mały idzie spać około 9. Mamy czas dla siebie. Oglądamy TV, czasem pijemy czerwone wino, gadamy, wygłupiamy się (różnie). Czasem idziemy wprost do sypialni. Na seks nie mogę narzekać czasem kochamy się 3 razy dziennie czasami 1 raz w tygodniu. Weekendy sa nasze. Wyjeżdżamy do pobliskich miasteczek lub nad morze (ot tak zjeść rybę), idziemy do pubu, czasem do restauracji, na bilard lub zostajemy w domu ciesząc się sobą. Nieraz wynajmujemy opiekunkę i wychodzimy na cala noc. Na wakacje wyjeżdżamy 2 razy do roku. Raz na rok wyjeżdżam sama. Do mojego hobby zaliczyłabym: ogród, bilard (przy popularnym piwie), książki; Skończyłam studia, mam dwa fakultety. Jestem na utrzymaniu męża. Nigdy w życiu nie byłam bardziej szczesliwia. Nikogo nie potępiam, nie oceniam. Nie ma we mnie ani złości ani zawiści. Jestem zadbana, ale nie przesadnie tzn. nie nosze tipsow ;-), nie mam opalenizny z solarium i plastikowych włosów czy ciuchów ;-) Nie masz dzieci autorko, gdy je będziesz miała (o ile chcesz to Twój wybór) zrozumiesz ile szczęścia mogą dać. Zmienisz się Ty i Twój światopogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Total kura domowa.
Ciekawe co juz bylo? ;-) Ja na tym forum pisze trzeci raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
ja pierdole, własna firma i wpieprza pomidorową w jadłodajni ale wypas i co dzień flacha whisky, penie też z biedronki, normalnie życie ja w serialu:D a i bzykają się dwa razy dziennie, czad, przecież inni biedacy tego nie robią, no gratuluję światopoglądu i zastanawiam się jak taka tępa łycha może uczyć się gry na fortepianie a może gra z playback-u? :D generalnie ubawiłem się, dzięki za poprawę humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zachwyt ohoh
takie masz cudowne życie to ja ci je obrzydzę opowiadając jak to bedzie jak bedziesz miała 40 50 60 lat. ze względu na to że szkoda ci swojego pieknego życia na dzieci to pewnie uprawiając ten seks kilka razy dziennie zażywasz tabletki które po tak dlugim okresie stosowania spowodują u ciebie kłopoty z tarczycą, jajnikami, ogolnie zlym stanem zdrowia nie wspominając o zaniku libido więc seksu bedzie mniej. nie rodząc dzieci narazasz się bardziej na raka jajników i piersi. jedząc na mieście na raka żoladka. tak więc na pewno będziesz schorowaną podstarzalą kobietką. twój mąż za to z wiekiem przystojniejszy znajdzie sobie nową mlodszą bo po co mu stara schorowana baba bez libido w dodatku nie umiejąca zupy nawet na starość ugotować czy upiec ciasta. zostaniesz sama ze swoimi chorobami. skoro tak dbasz o firmę pracując 6 godzin dziennie i biorąc pod uwagę dzisiejszy rynek i jego załamania pewnie firma też zbankrutuje a paniusia hrabianka do pracy nie przyzwyczajona więc zaczną sie klopoty finansowe. żaden facet już cię nie bedzie chciał. twoi rodzice zapewne już poumierają a kolezanki bedą mialy własne rodziny więc nawet nie będziesz się miała do kogo odezwać. za to te kury domowe które tak wysmiewasz będą miały dzieci i wnuki bedą cieszyly się na myśl o wspólnej wigilii piekły pyszne ciasta dzieliły się opłatkiem kupowały dzieciakom prezenty i patrzyły na ich usmiechy. będą oglądały pierwsze kroki malego człowieczka pierwsze słowa występy w przedszkolu i szkole na dzień mamy taty, dziadka.... bedą miały wsparcie podczas złych dni będą robiły na drutach szaliki bo będą miały dla kogo podczas choroby ktoś poda im leki a swoje przepisy kulinarne będą przekazywaly z pokolenia na pokolenie i bedą wiedziały że zrobiły w życiu coś nie tylko dla siebie i to będzie cieszyć ich oko i serce. za to ty rzekomo taka światowa i obyta a potrafisz wpisać tylko dwa trzy wpisy na forum i stwierdzić że nie ma o czym z nami wszystkimi rozmawiać bo wszyscy są gorsi od ciebie a taka osoba przecież jak najbardziej powinna bronić swoich racji skoro taka wykształcona i życiowa....... powinna umieć rozmawiać na każdy temat i umiejętnie podważać nasze argumenty toż to dzieci w podstawówce jak już nie wiedzą co powiedzieć to mówią " nie rozmawiam z tobą bo jesteś głupek" polecam się cofnąć i przeczytać małego księcia taka bajeczka a uczy pokory. a i jeszcze dodam że po co ci te wszystkie kursy gry na pianinie pływani i fitnesy???? na starość ręce się trzęsą więc nie pograsz, nie popływasz bo woda będzie za zimna, a i nie podskoczysz bo się polamiesz:) i z twojego wpisu wynika że z mężem czy z partnerem rozmawiać możesz tylko po alkoholu nie wiem czy jest się z czego cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjklxsad
Nikt juz sie nie wypowie? Mielismy fajny przyklad kobitki z dzieckiem - dluugie ale jest szczesliwa. Total kura domowa - tak trzymac! Nastepna wypowiedz o hormonach itd. ale zachwyt ohoh - brawo! Temat umarl. Dlaczego? Zawsze tak jest. Gdy ktos madry ma cos dopowiedzenia reszta milczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront..
że niby autorka, to ta mądra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimozeanka
ale po co sie tu wypowiadać? nie ma jednego słusznego modelu na zycie, więc temat jest wsadzeniem kija w mrowisko i dobrze że zapanował już spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podciagaczkaaaa
to ja mam pytanie do TOTAL KURA DOMOWA jakiez to sniadanie robisz 8 miesiecznemu szkrabowi? i jak to wyjezdzasz sama? w ciazy tez sama wyjezdzialas? i w tym roku tez? cos mi sie ta piekna historia kupy nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kura-domowa
Witam, Przeczytałam wszystkie wypowiedzi, nie ustosunkuje się do wszystkich, bo musiałabym napisać kilkustronnicowe wypracowanie. Chciałam tylko zaznaczyć, że nigdzie nie napisałam, że czuje się lepsza od kogokolwiek, więc nie wkładajcie mi takich słów w usta. Nikogo też nie potępiam za jego wybory. Chciałam tylko poznać wasze zdanie na ten temat, chciałam sprowokować kulturalną dyskusję i wymiane zdań, do czego jak widze, większość was nie dorosła. Bo jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia to się pluje jadem. . Życze wszystkim miłej i spokojnej nocy :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
zega- dziecko ma 6lat i chodzi do przedszkola:) Wiesz, można się obijać nazywając to "zajmowaniem się" dzieckiem. Ale w związku chyba obie strony powinny się zgodzić na taki układ, nie sądzisz? Jeśli mąż mówi "weź się laska ogarnij i idź do pracy" to chyba coś jest nie halo, nie sądzisz? I taka kobita jest utrzymanką. Proste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaaaaa
a ja sobie wstaję około 8 z mężem, szybki prysznic, mąż o 9:00 wychodzi do pracy ja jem śniadanie, ruszam na miasto kupić świeże pieczywo, często zachodzę na pyszną kawę do ulubionej kawiarni wracam do domu, ogarnę mieszkanie, wstawiam jakąs zupę, delektuję się czasem czytając książkę, rysujący czy oglądając film w między czasie dzwoni mąz jak się mam, pyta co chcę robić po pracy zjadam zupkę, myślę o tym co na obiad zaczynam pichcić- co robić uwielbiam,to jedna z moich pasji, którą wciąz rozwijam później zależnie od planów- wychodzimy razm do knajpy i jemy po powrocie/idziemy do kina/ jemy w domu a później wspólny film lub spacer , przed snem często seks (Czasem rano) mam czas na fryzjera, siłownię, jazdę na rolkach, rysowanie, czytanie książek robię to co lubię, jestem zadbana, zawsze ładnie wyglądam, mam dobry humor i jestem wypoczęta mąż nie musi w tygodniu niczego w domu robić, jedynie w weekendy sprząta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaaaaa
zapomniałam dodać, że jestem taką kurą domową na 90 procent, bo tłumaczę za co dostaję pieniądze, ale robię to kiedy chcę i ile chcę ale nie mam zamiaru szukać innej pracy narazie dlaczego? bo planujemy dziecko i mam nadzieję, że niebawem zajdę w ciążę (która z racji przebytych wielu chorób i operacji na macicy będzie nabank zagrożona i będę musiała leżeć) a później chcę się i tak skupić na wychowaniu dziecka poza tym miałam pracę normalną, ale z racji wspomnianych chorób itd zrezygnowałam bo miałam dość fochatego szefa, że znowu L4, poza tym jak już miałam momenty zdrowe to nie miałam ochoty się stresować co będzie jak znowu będę musiała wziąć L4, np. po raz 4 w kwartale. więc masz odpowiedz DLACZEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podciagaczkaaaa
ewelajnaaaaaaaa a jak nie zjadziesz w ciaze? caly twoj plan runie w gruzach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwota oglądała świat z wysoka
"Absolutnie nie chce nikogo urażać, nie traktujcie tego tematu jako 'chwalenia się' - nie miałam takiego zamiaru, poprostu chciałam przedstawić swoje argumenty." Zrób sobie dzieci podstarzała kobieto, o ile jeszcze twojej jajniki ci na to pozwolą. Zobaczymy za 10 la, gdy dla twojego męża będziesz już za stara i bezpłodna, a zechce mieć dziedzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no ale po co autorce dzieci???? To jakis obowiązek, czy jak? Jest szczęśliwa, dzieci im do szczęscia ( na razie lub w ogóle) niepotrzebne więc po co?? I co to za hasło" podstarzała kobieto"?????????? Ja jestem w tym samym wieku i jakoś podstarzała się nie czuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kura-domowa
@kwota oglądała świat z wysoka Nie będziesz mi dyktowała czy mam mieć dzieci, czy nie... A mężusia pilnuj sobie swojego, bo pewnie to ty dla niego jesteś stara i bezpłodna, dlatego takie myśli Ci do glowy przychodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanta_lupa
niestety ale kwota ma rację. większość takich mężczyzn w superszczęśliwych bezdzietnych związkach budzi sie około 45 roku życia, że czegoś im brak i jednak dziecko by chcieli mieć. jak dla zony jest juz za późno to porzucają ją dla młodszej i płodnej. oczywiście nie dotyczy to par bezpłodnych, ktore znają swój problem i wybierają świadomie być razem pomimo tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nie ma to jak stereotypy.... Ludzie, dziewczyna ma 32lata, naprawdę ma jeszcze sporo czasu na decyzje, czy chce dzieci czy nie chce/ A poza tym nie zwróciłyście uwagi na jedną rzecz- a może ona lub jej mąż dzieci mieć NIE MOGĄ?? Więc dajcie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiodfbosdnosdfjnsf
mireczkaa ale ona też pojechała stereotypem, bo czyż kura domowa musi od razu oznaczać sfrustrowaną, nieszczęśliwą kobietę? Każdy żyje jak chce i co komu do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Dla mnie kobieta, która całe życie nie pracuje zawodowo, nawet gdy jej dzieci są już duże i nie potrzebują opieki, sama sobie szkodzi. Mam taki przypadek w rodzinie. Ona ma teraz 45 lat (czy coś koło tego), nie pracowała nigdy, dzieci ma już duże, wyształcenie średnie wieczorowo zrobione. Mąż kopnął panią w doopę, przestał płacić alimenty, pani obudziła się z ręką w nocniku, rzuciło się jej na psychikę (daruję sobie szczegóły), ma pretensje do całego świata, że nie może dostać pracy w BIURZE (o maj gad), utrzymują ją schorowani starzy rodzice po przebytych zawałach, których ona szantażuje emocjonalnie. Jej przykład to dla mnie przestroga. Nigdy nie wiadomo co cię w życiu czeka, ale pewne ryzyko można zminimalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Determinacja;)
droga autorko z tego co wynika z twojego opowiadania chyba natura nie obdarzyła cię jeszcze potomstwem. Kiedyś żyłam podobnie do Ciebie też mam swoją firmę której kiedyś poświęcałam cały czas to mnie spełniało, ale kiedy przyszedł na świat mój synek, całkowicie zmieniły się priorytety teraz rodzina jest dla mnie najważniejsza więc w firmie jestem 2 , 3 razy w tygodniu na kilka godzin żeby nie wypaść z rytmu. Wole czas spędzać z dzieckiem w domu wole gotować dla męża piec, bawić się z synem chodzić na spacery, basen jeździć na wycieczki mam też chwile dla siebie. Nie chciałabym sobie kiedyś uświadomić że straciłam coś najważniejszego , czas spędzony z dzieckiem i mężem. Teraz to mnie spełnia i jestem wdzięczna Bogu że stać mnie na to i mogę się w ten sposób realizować. Wcale nie uważam się za "kurę domową" jak to określiłaś robie po prostu to co lubię i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
W życiu ważna jest równowaga. Dzieci kur domowych siedzących w domu od 20-stu lat wychowują kaleki życiowe, ludzi którym poprawiają kołnieżyk i prasują koszule chociaż mały Piotruś już od dawna, przynajmniej według metryki, już dawno jest Panem Piotrem. Poza tym ile można "rozwijać pasję szydełowania" i "chodzić na kurs angielskiego" (angielski WOW).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepis dla kur domowych- Autorko-! To nie dla ciebie- tutaj nie ma krewetek:) PIKLE W MUSZTARDZIE:) 4 szkl. wody 1 szkl.octu 5 łyżek musztardy 5 łyżek cukru 2.5 płaskie łyżki soli Pikle obrać -pokroić w ćwiartki do słoika włożyć pieprz, koper, ziele ang., czosnek, gorczyce, chrzan ogórki ułożyć- zalać zalewą - gotować 5 minut:) Kury domowe- łączmy się!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
blanka- przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Pszesadzam? Z życia wzięte i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Gdy kończą się argumenty to zaczynają się wyzwiska. Tyle w temacie. Pan i władca po 16-stej wróci z pracy, a wy siedzicie na forum. Obiadek gotować biegiem, bo inaczej Pan Władca się zbuntuje i nie dostaniecie w tym miesiącu forsy na waciki. Mój post jest skierowany do kur z przynajmniej 20-stoletnim stażem lub kandydatek na takowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
blanka- przesadzasz, bo uogólniasz. Mama mojej przyjaciółki całe życie, odkąd wyszła za mąż siedziała w domu. A dzieci ma naprawdę świetne- ani maminsynki ani nic z tych rzeczy. To, że kogoś tam znamy i u niego tak jest naprawdę nie oznacza, że to reguła. A Twój ostatni post świadczy o tym, że prostaczka z Ciebie:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×