Zakochałam się, w innym...

Wiem, ze takich tematow bylo tysiace, ale mam problem. Jestem z chlopakiem 4,5 roku, mieszkamy razem od 2och. Niestety nasze relacje sa bardziej przyjacielskie niz partnerskie, a moze zezarla nas rutyna i przywiazanie?! Nie wiem. Ale do rzeczy. Chyba sie zakochalam, najgorsze, ze z wzajemnoscia. flirtujemy, spedzamy razem duzo czasu, mamy duzo wspolnego. Marnujemy czas ze swoimi partnerami. On podjal decyzje o rozstaniu, ja-nie. On czeka na mnie, a ja mam watpliowsci. Nie umiem zranic chlopaka, duzo nas laczy, ale czy to wystarczy? Na szczescie nie bylo miedzy nami nic poza rozmowami, flirtem i zartem. ale nie wiem co bedzie dalej... boje sie, bo nie jestem typem lamaczki serc i nie chce zranic obecnego partnera. Do dupy to wszystko. Nie komentujcie chamsko bo juz wystarczajaco sie zlinczowalam za to, chcialam sie wygadac. tak po prostu...

Nie komentujcie chamsko bo juz wystarczajaco sie zlinczowalam za to, chcialam sie wygadac. tak po prostu... jak chcesz sie wygadac to zaloz blog kretynko

Skoro nie zadajesz żadnego pytania to nie ma sensu tego za bardzo komentować. Wszyscy wiedzą co powinnaś w takiej sytuacji zrobić.

Kobieto, puchu marny... Żal chłopaka - jednego i drugiego. A ciebie to bym w cztery litery kopnęła.

może powinnaś spędzić jakiś czas sama ? 2 tygodnie/miesiąc ? wyjedz gdzieś sama pomyśl/poczuj i będziesz wiedziała gdzie cię ciągnie tak naprawde

a i tak komentujecie :) nie mam 15lat by zakladac bloga i sie wyzalac-bez przesady. nie bylam w takiej sytuacji-nigdy, i nie chce byc teraz ale nie wiem co robic?!

nie mam 15lat by zakladac bloga i sie wyzalac-bez przesady. a co robisz teraz?

aaa...jakbys wiedzial jaka jest struktura bloga i po co sie go prowadzi to bys nie zadawal tego glupiego pytania, ale coz...

yhy

Ale cóż Autorko od nas chcesz?

Ale nad czym się zastanawiasz? Albo kochasz swojego faceta, albo nie. Skoro kręciłaś z innym za jego plecami - to na pewno go nie szanujesz,a bez braku szacunku, a także uczciwości, trudno mówić o miłości, prawda? Boisz się po prostu zaryzykować, bo jak nie wyjdzie z nowym, to szkoda tego co masz teraz, prawda? Chciałabyś mieć ciastko i zjeść ciasto. A tak se ne da. Oczywiście, możesz dalej ciągnąć dwa fronty, dopóki na pewno nie przekonasz się czy z tym drugim ci wyjdzie. Pełno takich tchórzy na świecie.