Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz sama nie wiem to pytam

kto ma racje - ja czy facet ????

Polecane posty

Gość juz sama nie wiem to pytam

przejsciowo jestem kura domową - od maja, do 1 wrzesnia - tak wyszło, stracilam 1 prace, teraz dopiero znalazłam drugą. Żyłam przez ten czas i nadal żyje tylko ze swoich oszczędności, on mnie nie utrzymywał. Powzielismy taki układ: skoro ja jestem non stop w domu, to ja zajmuje sie wszystkimi obowiązkami (pranie, sprzatanie, gotowanie itp) oprócz tych najcięższych (nie rabie drzewa itp). Zgodzilam sie na to, bo on pracuje fizycznie i nie fair byłoby gdybym ja po całym dniu nic nie robienia kazała jemu np. sprzątac, gdy wraca zmęczony z pracy. Poza tym nie lubie, gdy mi ktoś ustawia w domu, sprzata itp., choc sama tego nie lubie, ale wole miec kontrole nad tym, co gdzie leży. No i sedno sprawy: On nagle mówi mi wczoraj wieczorem: to jutro (czyli dziś) zaprośmy panstwa X i jeszcze kogos tam i zróbmy impreze. Bo panstwo X juz nas 2 razy zaprosili i wypada sie odwdzieczyc. Ja na dziś rano miałam zaplanowane pewne rzeczy, wczoraj było juz za późno żeby jechac do sklepu, a my nigdy nie robimy imprez z chipsami i piwem, tak ja, jak i moje znajome zawsze przygotowujemy wyżerke: miesko, salatki, cos słodkiego, jakies przekąski itp. No i ja powiedziałam, że nie mam ochoty. Na to on: Ty ciagle bys w domu sidziaal, z nikim sie nie spotykała bla bla bla. Co jest nieprawdą, bo ja lubie spotkania, tylko on nie rozumie: sam do tego psotkania dolozy tyle, że zadzwoni po znajomych i rozpali grilla. A to ja odłoże pisanie pracy mgr (pisac mialam dokonczyc w czwartek, ale wypadła mi niespodziewana sytuacja i nie moglam, w wiec chcialam w pt-sb. Przez to ze robiłam te durne projekty i inne rzeczy do pracy, to troche zaniedbalam dom - tzn. gotowałam, prałam itp ale nie bylo dokaldniejszego sprzatania - wszedzie kurze, niestarte podlogi, no sporo do zrobienia - odłozylam to na czas, kiedy skoncze prace. No i ja mam niby w kilka godzin posprzatac cały dom (duzy), przygotowac wyzerke, a praca??? W koncu nie robimy tej imprezy, bo on sie obrazil, strzelił focha i powiedział, że nie ma juz ochoty. I co to bedzie jak ja pójde do pracy - wtedy juz nigdzie nie wyjdziemy, z nikim sie nie spotkamy. I jeszcze jedno pytanie (dygresja), do kur domowych: czy Wy potraficie na[rawde w domu odpocząć??? Bo ja to mam tak, że nawet teraz, siedzac na kafe, albo w inny sposób sie opierdalając, mam poczucie winy, że moglabym pucowac kibel w tym momencie i tak naprawde nigdy nie odpoczywam na serio. Zeby odpocząc psychicznie musze miec poczucie, że robie to "legalnie". a tak z doskoku, to daje tyle, że nie zrobie nic pozytecznego, odpoczac tez nie odpoczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję - pełny etat z domu wychodze ok. 6ej wracam przed 17stą ... mąż pracuje na zmiany... i mamy czas na sprzątanie, wspolne leniuchowanie, wyjscia, gotowanie, znajomych itd... wiec wg mnie masz zly system organizacji... moi rodzice pracowali zawodowo, prowadzili wspolnie dom i wychowywali mnie i siostre i tez byl czas na wszystko... troche dziwne jest to co piszesz- wg mnie szukasz tez sobie wymowki na to że siedzac w domu caly dzien nic nie zrobilas... ps. kura domowa.... ciekawe okreslenie samej kobiety na siebie ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
hehe ale mi nie chodzi o to, by sie z nikim nie spotykac - ale mógl powiedzieć wcześniej! to nie fair oczekiwac że ja nagle wsyztsko zorganizuje, nie sądzisz? powiedziałby dzien wczesniej, moznaby na spokojnie zrobic zakupy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy Wy potraficie na[rawde w domu odpocząć???" tak... a ty nie bo lenisz sie... caly dzien miec dla siebie i jeszcze że sie nie udalo wszystkiego zrobic.... a o tym spotkaniu to godzine przed ci powiedzial ? bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
dzieki żono swojego meza że chciałas sie wypowiedzieć, dodam jeszcze coś: generalnie my często sie z kims spotykamy i dom jest "otwarty" dla wszystkich. Tylko teraz, kiedy mnie przycisneło z ta pracą to niebardzo mam czas, ale mówie: i to by sie dało zrobic, ale nie dzien wczesniej.... Ci ludzie, których mielibysmy zaprosic, u siebie zawsze robia super obiadki itp. Nie jestesmy w wieku studneckim zeby chipsy wystawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
żono: powiedział wczoraj, gdy juz było póxno i sklepy zamknięte. Dzisiejszy dzien ja zaplanowałam na prace mgr. A tak, musiałabym rano jechac po zakupy, przygotować jedzenie, to wszytsko zajeloby kilka godzin + generalne sprzatanie (kolejne kilka godzin). A on przy tym nie zrobilby prawie nic, ale zapraszac gości owszem moze - jak bedzie brud czy cos, to na mnie pójdzie, nie na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien wczesniej ci powiedzial ze nastepnego wieczorka przyjda znajomi i ty nie mialas czasu ugotowac cos hmmm... biorac pod uwage ze to byl gril z tego co piszesz...to w godzinke robi sie zakupy w druga godzine przyprawia miesko itd. robi salatke ... to ile wczesniej o mial ci powiedziec? tydzien ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
a co do tej pracy mgr - nie sa to moje pierwsze studia i bynajmniej nie mam 24 lat :D tylko juz pare lat po pierwszych nieudanych studiach, podjelam zaocznie drugi kierunek, z przerwą na dziecko, teraz dopiero koncze. mamy 33 (ja) i 38 (on) lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę przesadzasz. W kilka h można naprawdę dużo zrobić. On powinien Cię wcześniej uprzedzić ale nie przesadzajmy. Do was mają wpaść znajomi a nie pułk wojska. Przygotowanie takiej małej imprezy naprawdę nie zajmuje tak dużo czasu. Wg mnie jesteś niezorganizowana. Gdybyś sobie wszystko planowała np sprzątanie czy pisanie pracy nie miałabyś wyrzutów że coś tam niezrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
no jednak nie będzie dziś, bo strzelił focha - pisałam na początku. A grill grillem, mięso zamarynowac to może i godzina, ale ze 2 sałatki trzeba zrobic, upiec ciasto/ciastka, ze 3 rodzaje przekąsek (i nie rpzejdą żadne sery + wedliny na talerzu) i inne takie - wśród naszych znajomych wyszło jakoś tak, że na każdej imprezie jest dobre żarcie, nikt nie wystawi byle czego i koniec. Po grillu i tak bysmy przeslzi sie do domu, bo komary, w domu tez jakies inne żarcie.... a co do domu, no to mówie: poraz pierwszy, odkad od maja siedze w domu - przyznaje sie - zapusciłam go, przez ta durna prace mgr. Ale też nie spodziewalam sie dowiedzin nikogo wiec stwierdziłam: za tydzien skoncze pisac, to zrobie sprzatanie. a tu nagle mam w 3 godziny to wszytsko zrobić (dom 142m2) i znów odłożyc to pisanie pracy. O którą on mi zreszta suszy głowe "pisz prace, pisz, bo nie zdazysz do obrony"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to znaczy że nie przejdą? Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Od kilku lat spotykamy się u znajomych i nigdy nie było takich problemów. Sama sobie wmawiasz że musisz zrobić nie wiadomo co . Zrobienie grilla na 10/15 osób złamuje mi max 2/3 h. Bo wiele rzeczy kupuję gotowe. Trzeba sobie życie ułatwiać a nie utrudniać. A potem jęczeć jaka jesteś zarobiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serio przesadzasz- masz fatalna organizacje ... zapusic dom siedzac w nim 24h.... i piszac dodatkowo tylko prace mgr... a co by bylo jakby bylo dziecko... i praca... hmmm dziwnee a co do gotowania... halo autorko nie tylko ty umiesz robic imprezy - i nie tylko ty nie dajesz gotowych rzeczy tylko gotujesz i pieczesz wlasne... chyba wiekszosc z nas tak robi - i z mojego dosw. ci mowie to wszystko NIE trwa az tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
Dziewczyny, dziekuje wam za odpowiedzi, ale zrozumcie: ja własnie mialam w tym tygodniu każdy dzien zaplanowany. Pn-wt robilam przetwory - od rana do nocy. mamy duzy ogórd i była kumulacja: ogorki, cukinia, fasolka, śliwki, kompoty, nie kompoty.... - na zime bedzie, ale trzeba sie troche natrudzic. Sroda - mialam dzien zalatwiania - bylam u lekarza (mieszkamy na wsi, lekarz w miesice oddalonym o 60km z trudnym dojazdem), zalatwialam pare spraw itp itd, porobilam troche w ogrodzie, troche pisałam prace mgr. Lekko ogranełam dom. Czwartek - rano troche pisałam prace, + prace domowe, ale wyszła niespodziewana sytuacja (synek niecałe 3 latka - wrócił do domu z siną, opuchnięta reka a wyszedł doslownie bliziutko, przed dom - lekarze itp - zwichnięcie myslalam, albo co - a to go cos użadliło. okłady, nerwy, stres, biegunki az dostaalm (;/) ale dzis juz prawie nic nie widac (lekka opuchlizna). No i wieczorem on mi mowi (w czwartek) zeby dzis zrobic ta impreze.... a plan na piatek był :mgr mgr mgr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
pisalam ze mam dziecko. dzieki za to że odpisujecie, naprawde :-) chyba bym sie spaliła ze wstydu dając cokolwiek gotowego. U nas na wsi taki zwyczaj, że każda pani domu daje najlepsze co ma - nic nie moze byc kupowane. Pamietam jak raz u jednej dziewczyny byla impreza - ona była w ciąży, więc troche słabiej sie czuła - ale zrobiła sałatki i tp, ale kupiła gotowa bagitke z masłem czosnkowym, upiekla ją (takie mrozone, wiecie) i podała amiast własnorecznie zrobionego pieczywa. Kazda cos tam skomentowała, ale sostatecznie kazdy rozumiał: ona w ciazy jest. Także naprawde, nie wiem ja Wy, ale ja chodzac po znajomych na imprezy, gdzie jest super żarcie (pieczone miesa, dziczyzna, wymyslne sałatki i ciasta) nie moge podac byle goowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
skoro uwazasz ze 48kg warzyw i owocow (dodałam sobie na koniec wszytsko, zeby wiedziec ile przerobiłam) + sprzatanie wielkiego domu + napisanie pracy mgr mozna w 1 dzien (łacznie z opieka nad dzieckiem) to gratuluje Ci organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
ale oczywiscie biore sobie do serca Wasze rady, bo staram sie jakos ulepszyć nasze życie :-) więc napisz mi prose zono swojego męża, jak Ty bys ten tydzien ogarnęła u mnie w domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się wydaje, że sobie wmawiasz i na siłę szukasz roboty. Ja potrafię przygotowac grilla z wyżerką w niecałą godzinę, bo jaki to problem zamarynowac mięso i zrobić ze dwie sałatki. Przękąski i coś słodkiego można kupić. Po co sprzatać cały dom jak znajomi przychodzą na grilla? Pewnie będziecie siedzieć na dworze, więc wystarczy ogarnąc kuchnię, łazienkę i salon. Poza tym kompletnie nie rozumiem, jak komuś :zajmowanie się domem" (bo dzieci chyba nie macie) może zajmowac tyle czasu? Dla mnie 2 godziny dziennie to jest max, razem z zakupami. Pranie przeciez robi pralka, a rozwieszenie zajmuje 10 minut. Obiad robi się pół godziny, chyba, że bawisz się w robienie gołąbków lub lepieni pierogów. Sprzątanie to niecała godzina dziennie, jeśli robi się to na bieżąco, do tego raz w tygodniu dokładniejsze sprzatanie. Pozostaje kupa czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamarnica bez cyca
nie odpowiem na pytanie zawarte w tytule posta , tylko napisze cos innego - ZASTANÓW SIĘ DLACZEGO MASZ POCZUCIE WINY ROBIĄC COS DLA SIEBIE ( CZYTAJĄC , SZYDEŁKUJĄC , SIEDZĄC W KOMPIE ) LUB ODPOCZYWAJĄC - NIE ROBIĄC NIC . ----temat do przerobienia : przemoc psychiczna . Druga kwestia - wiele spraw daloby się rozwiązać, gdyby ludzie ze sobą potrafili rozmawiać i to w sposób asertywny - szkoda ,że oprócz kupy bzdetów niepotrzebnych nikomu w zyciu właśnie tego nie uczą nas w szkole ;) W opisanej przez ciebie sytuacji mozna było powiedziec np. tak : "Kochanie wołałabym,żebyś nastepnym razem uprzedził mnie wcześniej , że robimy imprezę . Zaskoczyłes mnie i przez ciebie musze zrezygnowac z moich planów. Skoro jednak bardzo ci na tym zalezy to zrobimy tego grilla, ale musisz mi pomóc...". W zalezności od tego czy on ma wolne czy pracuje w sobotę są co najmniej 3 opcje zrobienia imprezy: a. ty sprzatasz, ja szykuję wałówkę b. ja sprzatam , ty po pracy kupujesz w sklepie "gotowce" albo szybkie połprodukty c.sprzatamy razem,pózniej razem gotujemy / szykujemy co mamy z zapasow w lodowce i szafkach ,a resztę wyzerki przynosza zaproszeni, bo to bedzie grill składkowy . ---temat do przerobienia: asertywnośc . troche chaotycznie, ale mam nadzieję, ze zrozumiale , miłego weekendu mimo wszystko życze ;) a strzelanie focha to zachowanie bardzo dziecinne i często świadczy o tym, że ktos nie umie / nie chce rozmawiac o swoich uczuciach, problemach itd. Rozbawienie takiego najezonego osobnika to moze być fajna sprawa i zabawa dla obu stron, ale tylko do któregoś razu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz można kupić takie ciasta, które wyglądają jak domowe. Kup ze 3, powiedz, ze cały dzień w kuchni siedziałaś, a znajome i tak się nie skapną. Poza tym ja bym miała gdzieś głupie komentarze, jakby mi ktoś dokuczył, że ciasto kupne to powiedziałabym, ze nie umiem piec. I co mi zrobią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak ja mam ci ulozyc plan? prosta sprawa... ogarnąć dom - to jakies 2h ... pozatym chyba kazdy sprzata po sobie ? masz dziecko i meza ... nie mow mi ze tylko ty wstawiasz pranie i sprzatasz np. lazienke... i moze jeszcze sprzatasz po dziecku zabawki hmm... przetwory - to dla ciebie tyle ich ? ze dwa dni robilas? bo w dwa dni to dla stada sloni mozna zrobic przetworow... ps. jak np sie gotuja to czas np. wstawic pranie albo odkurzyc... i to jest lepsze organizowanie dnia... prace mgr powinnas pisac systematycznie np. po godzinie rano jak wstaniesz wszyscy domownicy wyjda a ty z kawka siadasz i piszesz... ale... jak widac wolisz na kafe ... pisac niz prace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
Yavagrana - wybacz, nigdy chyba jeszcze nie zrobiłam obiadu w poł godziny, no moze kilka razy. Sama zupa to jest minimum 20 minut (samego obierania, krojenia itp) a glowne danie? owszem, golabki czy pierogi robie raz na tydzien powiedzmy, ale chocby glupie kotlety + ziemniaki +surowka zajmuje czas.... kałamarnica: wielkie dzięki. On nawet zaproponował, że mi pomoże, tylko ja wiem, jak jego pomoc będzie wyglądała, bo były takie sytuacje. Np. Ja: poscieraj kurze z parapetów On: ale których parapetów Ja: w kuchni, łazience, spizarni, pokojach, kotłowni On: a jaka ścierką Ja: ta żółta, do kurzy On: gdzie ona leży Ja: no tam gdzie od 3 lat - w miejscu takim a takim On: a tu w łazience jest taka różowa, wezme tą Ja: ta jest do kibla i pewnie smierdzi doestosem, weź żółtą On: ale żółtej nie ma tak gdzie mówilas Ja: no jest zobacz - przykryta gazetą On: no dobra, a mam ja namoczyć? ... takiego dialogu mozna napisac 5 stron. z jedzeniem jest tak, że powiem mu: obierz ziemniaki, to on wezmie ziemniaki, narobi brudu piachem z nich wszedzie, obrane zostawi razem z nieobranymi i obierkami w 1 miejscu. Z jego pomocy ja mam jeszcze wiecej problemu niz pozytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki ja juz sie nie wypowiadam... widac autorka mysli ze tylko ona gotuje NORMALNIE... a nie daje gotowe ... ja tez gotuje i pieke... i kurde serio bardzooo powolna baba z ciebie i tyle... milego TRACENIA Czasu na kafe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm, generalnie uważam,że
powinnaś zacząć wprowadzać nowe zwyczaje grillowe- więcej gotowców i mniej spinki;) ale żona-sowjego-męża na bank żadnych przetworów w życiu nie robiła i widac to po ostatnim wpisie:D 40 kg różności do przeróbki i miała to zrobić w 2 godziny w międzyczasie nastawiając pranie i sprzątając? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To go naucz gdzie co jest i jak się obiera ziemniaki . To nie takie trudne. Wszystkie obowiązki są Twoje a potem się dziwisz że się nie wyrabiasz. 10 razy zrobi źle ale za 11 dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sama nie wiem to pytam
No własnie dzis przesiaduje na kafe z rcji na ten temat ale zaraz spadam do pisania pracy, jednak tak ciekawie piszecie... 48kg warzyw to robota na 2 dni (wyobraz sobie zetrzec na tarce jarzynowej 20-30kg cukini, wczesniej ją obraz, wydrazyc) i z tego jest sloikow tak na 1/3 zuzycia naszego. W roku mam kilka takich rzutów, że kilka dni robie te rpzetwory + kilka razy po troszke (jak np. sa jagody i nic innego, to tylko z tych jagód robie kilkanascie sloiczkow). Kochana, jedno sie pasteryzuje, to ja tre nastepne, itp... uwierz, caly czas wtedy byłam w biegu. żeby sie wyrobic, nawet nie jadłam obiadu ktory zrobiłam, żeby tylko po nocy z tym nie siedziec. A co do gotowców i pieczenia - akurat wśród znajomych kazda z nas z czegos tam słynie - jedna robi super sałatwki, inna jest mistrzynia miesa - ja akurat ponoc w ciastach sie sprawdzam :D pieke dużo i czesto i chyba faktycznie smacznie, ale to moje hobby. Znajomi widzieli 500 moich ciast i teraz juz musze coraz dziwniejsze wymyslac :P PS tak, pisałam na poczatku: tylko ja sprzatam, po dziecku też (oprocz tego, co synek sam moze - ale przecież jak wyleje cos to sam nie posciera) bo facet pracuje i to fizycznie! jak wraca z pracy to prawie nic nie musi robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co zupa, jak nie masz czasu? U mnie jest albo zupa, albo drugie, bo nie mam zamiaru spędzac połowy dnia w kuchni. A ziemniaki z kotletami robi się własnie pól godziny, bo tyle mniej więcej gotują się ziemniaki. Kotlety panierujesz, jak ziemniaki się gotują, surówkę robi się 5 minut, kotlety smaży sie też 5-10 minut. Jak zupa koniecznie być musi, to można zrobić np. w poniedziałek zupe, a na drugie podac to co zostało z niedzieli. We wtorek odgrzać zupę z poniedziałku i zrobić coś na drugie na dwa dni. Kotlety z ziemniakami, makaron z sosem, ryż po chińsku z kurczakiem, leczo, kluski z wody, itp to są dania, które spokojnie mozna w pół godziny przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×