Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama taa jedna

pokłóciłam sie z mezem o wychowanie dziecka

Polecane posty

Gość Mama taa jedna

Mąż zarzucil mi wczoraj ze za bardzo niancze dziecko. Niby nie powinnam sie z nim za czesto bawic tylko sam powinien sobie znalesc zabawe. Ale przeciez trzeba mu pokazac jak sie bawic jaks zabawka czy cos innego. Mowi ze jest maminsynkiem,( mowie mu ze skoro ja z nim spedzam czas bo on jest wiecznie w pracy to do niego nie dociera) acha i ze sie wszystkiego boi. Tu akurat ma troche racji bo jak wejde z synkiem np do salonu fryzjerskiego czy kiedys do kosciola to sie rozplakal. Ale czy to moija wina moze taki jest na razie. Powiedzcie jak to u was wyglada. Dodadam tylko ze siedze w domu i na razie nie pracuje. Synek ma 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy mąż kiedykolwiek czytał o rozwoju 2 latka? jeśli nie to może niech siądzie do lektury zanim swoje mądrości przeleje na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taa jedna
przeczytal ale chyba program tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie powinnas czesto sie z nim bawic ,zapewniajac rozwoj intelektualny i ruchowy ,dac poczucie bezpieczenstwa,a to ze syn sie boi w penych sytuacjach przejawia sie to w tym,ze jest bardzo wrazliwym chlopcem,niesmialym tymbardziej trzeba mu poswiecic wiecej uwagi ,bo ska to dziecko ma wiedziec ,ze kosciol to tylko wielki budynek w ktorym nic zlego mu sie nie stanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taa jedna
dziekuje za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie mój mąż też czasami ma "mądre" rady, ale poniekąd nie trafione więc wtedy odsyłam go do lektury i zamyka buzię (oczywiście nie czyta) w tym wieku dziecko jest jeszcze bojaźliwe i najlepiej mu w otoczeniu rodziny, tylko nie wiem czy Twój malec ma 2 latka czy np. 2 latka i 3 miesiące, bo wtedy to już powinna ta bojaźn mu z wolna mijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtzu
ZAMIAST Z DZIECKIEM W DOMU SIEDZIEC wyjdz z nim na dwor do innych dzieci,pokaz mu jak swiat wyglada-wchodz z nim do sklepu do kosciola tam gdzie ruch jest i niech przebywa z dziecmi na dworze-inaczej naprawde zrobisz z niego mamisynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ja jednak
troche sie zgodze z twoim mezem. Taki dwulatek juz powinien sam umiec sie soba zajac, sam sie bawic i sam troche wymyslac zabawy, bo przez to ksztalci mu sie wyobrania. Oczywiscie, ze dwulatkowi nalezy czytac, zachecac do puuzli (nie kazdy dzieciaczek je lubi w tym wieku), rysowac i i ogolnie bawic sie z nim, ale ja jestem zdania, ze dziecko powinno uczyc sie samodzielnosci i samodzielnej zabawy juz bardzo wczesniej. Wiesz, ja tez mam dwulatka w domu (skonczyl pare dni temu), ktory swietnie sie rozwija i wedlug bilansu jest do przodu w rozwoju intelektualnym, ruchowym i manualnym o pol roku, ale on ma bardzo duzo swobody i jest bardzo samodzielny, rowniez podczas zabaw. Takze stad poniekad zgodze sie z twoim mezem, bo wydaje mi sie, ze pelna kontrla nad takim dwulatkiem jest dla niego troche ze szkoda. To juz w koncu nie jest mala bezbronna dzidzia, ale maly czlowieczek, ktory naprawde potrafi myslec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak zostawić go samego
przylać od czasu do czasu i wtedy super człowiek z niego wyrośnie :( Będzie samodzielny, wrogo nastawiony do wszystkich i odważny... Psychika dziecka rozwija się do 3 roku życia, potem już tylko rośnie. Więc nie słuchaj tych 'mądrych' podpowiedzi, tylko dawaj dziecku tyle miłości przez te pierwsze 3 lata ile się da. To zaprocentuje w przyszłym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ja jednak
no tak zostawić go samego - o czym ty piszesz w ogole? :o Brak milosci, zostawianie dziecka samopas?...normalnie szok :o Dlaczego ludzie tak uwielbiaja popadac w skrajnosci i widza wszystko w czarno-bialych kolorach? Dziecko jest albo puszczane samopas, nie otrzymuje milosci i jest bite, albo powinno sie dzieckiem zajmowac w kazdej sekundzie dnia, wyreczac we wszystkim i traktowac prze kilka lat jak noworodka. Czy naprawde nie rozumiesz, ze to nie jest takie czarno-biale i ze sa jeszcze inne, posrednie kolory, a nie tylko czarno i bialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojga w tym dwuipółlatka
Mój Dziabąg jest odważny, aż za bardzo, muszę mieć oczy dookoła głowy i nie powiem gdzie jeszcze, przemieszcza się z prędkością światła, a zabawy jakie wymyśla nie raz są fajne dla niego, ale ja z bok muszę czuwać. NIe bronię, ale obserwuję i jestem w pogotowiu, bo wiem, że u niego instynkt samozachowawczy nie działa jeszcze. Boi się psów, ale tym to ja się nie martwię. Lubię zwierzęta, ale wiem, że mają różne usposobienia i nigdy nie wolno im ufać. I zdecydowanie bardziej wolę pocieszyć syna kiedy płacze bo jakiś psiak próbuje się z nim bawić ( pod blokiem) a on się go boi, niż interweniować odganiając agresywnego psa. Po prostu na widok psów syn płacze i prosi by go zabrać, albo odgonić psa. Córka też się boi psów, ale nie bez powodu, dwa razy pies w zabawie podrapał jej twarz, chcąc oprzeć łapki na niej, ale że ona mała była, to pazurkami psiak pociągnął, raz dość groźnie, niedaleko oka, mała miała 1,5 roku i dotąd pamięta. Była wtedy z babcią i pamiętam jak teściowa nie mogła se darować, że to się stało, mimo, że mała stała dosłownie przy niej. Pies to pies. Wracając do wątku - mimo tego, że moje dzieciaki, zwłaszcza syn, to łobuzy, to są bardzo uczuciowe i mamusiowe. Jedno i drugie. Nawet jak skarcę, posadzę w kąt za karę, czy krzyknę, to potem chcą i tak ode mnie pocieszenia. Zabawić umieją się sami, razem i osobno, ale i tak najlepsza zabawa jest jak mama czy tata blisko i razem. Więc nie wiem, czy to kwestia wychowania, czy jednak usposobienia. Aaaaha, no i ja pracuję zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taa jedna
Dobrze jest widziec temat z dwoch stron. Ja chodze z dzieckiem na place zabaw do supermarketu, chodze dwa razy w tyg po dwie godz na gry i zajecia dla dzieci takze to nie tak ze jest tylko ze mna i widzi nasze podworko. Dokladnie to ma 23 miesiace wiec jeszcze nie ma dwoch lat Sika juz do nocnika i umie zawolac. Wiec nie jest jakis ulomny ale to wszystko wymaga czasu poswiecenia cierpliwosci i milosci a laniem po dupie sie tego nienauczy. dziekuje za te wypowidzi. Wezmw je wszystkie pod uwage i wyposrodkuje znajdujac zloty srodek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Ja chcialam tylko powiedziec, ze calkiem zgadzam sie z "no wiesz ja jednak" i jako tez mama dwulatka moge potwierdzic, ze u nas tez takie podejscie swietnie sie sprawdza, a ten kto pisze o braku i milosci i O ZGROZO biciu to W OGOLE kompletnie nie ma najmniejszego pojecia chyba co pisze i zero jakiekolwiek pojecia na ten temat :o Az zal normalnie, ze az w taka skrajonosc pozna popadac i zaraz zarzucac innym bicie dziecka i zero milosci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×