Papier przjmie

Chłopie jeżeli ona wogóle nie chce się kochać to znajdź soebie kogoś na boku. Niektóre kobiety są po prostu oziebłe i tyle. Znam kilka takich, które wiecznie cos boli. W rozmowach kidy pada jakieś pytanie kiedy się ostatnio seksiły odpowieadają miesiac, dwa temu. Rekordem było 7 misiecy... Bo głowa boli, bo nie ma czasu, bo pada deszcz. Nosz K$#%@!wa przeciez to jest chore. I to są babeczki po 30-38 lat... Dodam jeszcze, ze nie wiem jak to jest u pozostałych, ale u jendnej stary prowadzi dom (gotuje, sprzta i pracuje zawodowo) a i kwiaty czasami sie zdarzaja.

no pierwsza kobieta, która stwierdza że istnieją takie... :)) Dzięki Bohaterko Romansów :)

No zdarzają sie oczywiście, ale też faceci się zdarzają którzy nie chcą seksu, albo nie tyle ile kobieta chce :)

a może to jakaś klasyka gatunku - chciała mieć męża, plan został wykonany i tyle :)

mnie zadna piszaca nie przekonała ze takich kobiet nie ma :D i do tego mam swoje własne doswiadczenia że najwiecej dostawałem kiedy się najmniej starałem :D:D

A ja radzę zaproponować żonie wizytę u seksuologa.

ten pijus W rzeczy samej musze przyznac ci racje, niemniej zakochana kobieta postrzega swiat nieco inaczej, wiec przyjmuje do wiadomosci fakt, ze tamta sytuacja byla poniekad z mojej wlasnej winy, bo nikt mi przeciez z nim wiazac sie nie kazal. Dlatego teraz nauczona wlasna glupota wole czysty seks "na zimno" - przynajmniej sie uchronie przed kolejnym zacmieniem umyslowym :P

Nie czaje kobiet, które są w ziwązku i nie chcą się kochać, NIGDY. Jak to napisała ZONA SOWJEGO MĘŻA, dlaczego autor sie nie rozwiedzie? A ja zapytam dlaczego żona sie nie rozwiedzie? Skoro mąż jej nie pociaga fizycznie to po chusteczkę z nim jest?

zeby isc do specjalisty po pomoc trzeba jej potrzebować

Bohaterko - bo jej celem życiowym mogło być właśnie bycie żoną ;)

nei_nei odbierasz sobie przyjemnosc z namietnosci seksu milosci tylko dlatego że cię jeden dupek zawiódł? dorośnij laleczko bo cię twardojajowe przekąski ominą ;)

Pijus Skoro kobita jest w miarę kumata, to nie strzeli focha, gdy facet wyjedzie z taką propozycją.

milady jakby była kumata to by nie doprowadziła do takiej sytuacji nie sądzisz??? albo jesli naprawde dostrzegala problem to próbowałaby go jakos rozwiazać

Seksu sobie nie odmawiam, ale milosc? To na zdrowie nie wychodzi :P

A i pomysł z "ostrzegawczą lampką" jest bardzo fajny ;) Kobita zaraz wyczuje, że coś jest inaczej niż zwykle. I być może obudzi się w niej lwica ;)

nei_nei a mnie jak widac na zdrowie i dowcip i na wszystko dobrze wpływa kocham zawsze namietnie i szalenie

lwica? lampka? Moja to by się obudziła chyba dopiero po zdradzie bo jak zapowiadam to mówi z takim przekonaniem, ze wtedy nie mam po co do domu wracać, ze sobie tego nie wyobrażacie... może jest pewna że tego nie zrobię? Nie wiem, ale jeśli by zdrada była i się wydała to pewnie by zmiękła ale i ja jużbym nie miął na co liczyć. Samo grożenie zdradą u mnie nie działa, nawet jak czasem poflirtuję z panią w sklepie to jest zazdrosna, ale żeby to w niej cokolwiek obudziło, czy zapaliło lampkę? O nie :)

Fischer ty to baba jestes tu nie chodzi o straszenie :D ale o stawianie sprawy jasno nie zaspokajam tu swoich potrzeb celibatu nie slubowałem :p masz prawo niuńka nie chcieć nie lubieć nie móc ;) nie robic z tym tez nic nie musisz :) ale i mnie nie zmuszaj do walenia konia Nie wracac do domu??:D:D:D a niby jak mi zabroni? Tak naprawde to ona umie rozwiazać taki problem który sobie sama stworzyła o ile lampek w głowie jej brak ;)

ten pijus zapomniales dodac "tylko krotko"! :D

Czy możecie mi wytłumaczyć, po co ludzie trwają w związkach, które ich unieszczęśliwiają, nie robiąc nic, żeby albo je naprawić albo skończyć? Nigdy tego nie zrozumiem

nei_nei moje miłosci są na zawsze

jestem facetem . małżeństwie więcej lat niz wiekszość liczy . Tyle tytułem wprowadzenia . Jak czytam te żałosne jęki = żona mi nie daje , musze poszukać kochanki = to cieszę się, że juz za mną ten szał hormonów . Wydaje sie wam panowie ,ze zawsze tak będzie? że zawsze seks będzie najwazniejszy ? i co to znaczy ,ze taki związek - w domyśle z małą ilością seksu - was unieszczęsliwia ? Jesteście szczęśliwi tylko wtedy kiedy mozecie sie kochaćze swoimi żonami / partnerkami ? żałosne .

zega moze w wieku 50lat jest on juz mało wazny bo.... jest prostata rzadko staje, zonka otyła czy inna powazna choroba ale czemu facet ma go nie wliczac do potrzeb i lekcewazyc istnienie takiej potrzeby w wieku 32 lat?

właśnie a może do spółki jako nieistotne potrzeby wypierrdolimy też kwiaty, czułości i przytulanie:D? też będziecie tak zaciekle bronić wolności i braku "obowiązku":P?

facet chce seksu-osz to bydlę,na stos z nim!!ale kobieta ma prawo żądać czułości i dowodów miłości,co?w doopę sobie wsadźcie taką "sprawiedliwość":P

jesli postrzegasz małzęństwo tylko jako sposób na zaspakajanie swoich potrzeb - to rzeczywiście - wystawaiaj żądania i czekekaj ich spełnienia . Nie zdziw sietylko jeśli zostaniesz tak samo przedmiotowo potraktowany. A jeśli nie umiesz nawiązać kontaktu ze swoją żona w wieku lat 32 to po 50 zostanie ci tylko płacz i samotność .

nie bronię kobiet , bo wiem ,ze są różne . Kłamią , udaja i oszukują . ale oczekiwanie od kogokolwiek czynności tak intymnejjak młość fizyczna niejako na " żądanie " przypomina mi pewien proceder nie do końca moralny .

pierrdolisz jak odmrożona.oboje mają potrzeby-i powinni je nawzajem spełniać.jeżeli któreś stronie czegoś brakuje-jasno o tym mówi. jeżeli druga po prostu NIE CHCE spełnić to po kiego grzyba ON ma się starać?

a oczekiwanie czułości i kwiatów?jesteś materialistką,że liczysz na dowód miłości w postaci bukietu:O?a jeżeli uważasz,że to naturalny i całkiem normalny dowód miłości-czemu nie pomyślisz tak o seksie?ograniczone horyzonty?czy mózg przeprany przez feministki:O?

zega czyli małżenstwo mam zawierac w celu?? pokutnym?:D zwiazek małżenski jest instytucją która ma na celu spełnienie pewnych zadań są nawet sporzadzone prawa i obowiazki prawnie nakazane. Jest dopełnieniem miłosci ale tylko wówczas kiedy dwoje ludzi daje sobie wzajemnie tyle samo ile otrzymuje. Seks w małzenstwie to nie tylko reprodukcja ale pogłębienie wiezi i bliskosci. Nawet Kosciół tak to okresla i nawet mądrzy mnisi mówią ze zdrada nie zaczyna się w momencie jej zaistnienia ale w momencie rozpadu bliskosci rozumiem zega że tobie starcczy raz na 6 miesiescy nie neguje tego bo faceci są rózni ;) ale moze nam powiesz w jaki inny sposób zawiazujecie bliskosc miłosną nie przyjacielsko kumpelską z zoną?