Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malutka:(

Zostawiłam go po 5 latach bo nie chciał mi sie oświadczyć...

Polecane posty

Gość do belerofront..
nie daje swojemu chlopakowi dupy i co dziwne on wcale nie nalega bo mnie kocha i szanuje,. a ciezko szanowac taka co przez 5 lat sie puszczala bez slubu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mnie się nie martw
miłosc oznacza konkretne kroki. kazdy facet który kocha oswiadcza się i chce mieć dzieci z dziewczyną ktorą kocha. jak któryś mówi że nie liczy sie papierek to po prostu mówi "papierek sie bardzo liczy, dlatego nie chce miec z Tobą tego papierka". ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belerofront..
tak bo ty jestes normalna, szmato, gratuluje "inteligencji". Dla mnie akurat takie cos nie jest normalne, kazdy ma chyba inne pojecie normalnosci, uszanuj TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestkowa dolina
U mnie było podobnie, mineło 5 lat w zwiazku i nic...minął kolejny rok i nic, tak zleciało 9 lat! Oświadczył się po 10, bo rodzina zaczeła mu gadać (jak się potem dowiedziałam, bo nie wypada) nie jesteśmy razem ode tego czasu. Widocznie koleś nie jest do końca pewny czy chce dorosnąć a większe prawdopodobieństwo takie że ma inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan mastera xxx
jesteście aż tak tępe, żeby nie skumać, że jestem facetem? :D no to bardzo wiele wyjaśnia :D i jakoś w waszych wypowiedziach nie zauważyłem tolerancji dla innych poglądów, szkoda na was czasu, dobrze tylko, że takiego oszołomstwa jest co raz mniej, do zobaczenia za parę lat kiedy założycie topik o rozpadającym się małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 3 lata...
Zgadzam się z o mnie się nie martw...niestety:(.Niby na ślubie mi tak bardzo nie zależy, ale gdyby mi się oświadczył, to wiedziałam bym, że jestem dla Niego tą jedyną.A tak to czuję się jak kolejna dziewczyna, jest super, dobrze się układa, ale widocznie On czeka jeszcze na kogoś innego:(((.Czasami mam ochotę rzucić to w cholerę, bo co to za związek, kiedy nie ma kolejnych etapów??? Od jakiegoś czasu łapię się na tym, że myślę, że dla mnie też jest ktoś wyjątkowy i że wkrótce Go spotkam...Ktoś kto będzie chciał ode mnie wszystko i da od siebie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubber
A u mnie nie było zareczyn. Byliśmy razem przez 4 lata, kochaliśmy sie wiec poszliśmy od razu ustalać termin ślubu a nie jakieś pierscionki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka, zostaw go... ja wiem, że ciężko, ale myśl o sobie. Ludzie powinni dobierać się także pod kątem podejścia do małżeństwa. Ja wiedziałam, że chcę poważnego związku i ślubu i w końcu spotkałam mężczyznę, który miał takie samo podejście... acz byłam już po 30-tce. Prawie od początku wiedzieliśmy, że się pobierzemy. Nie, nie było zaręczyn, od razu ślub, ale pierścionek mam dostać:) Byliśmy ze sobą 2 lata, kiedy braliśmy ślub A inny przykład: miałam znajomą, która pałowała się z facetem przez 10 lat. Mieszkali razem, ona gotowała, sprzątała, prasowała, poza tym była atrakcyjną babką z zainteresowaniami. Kochała go, uważam, że głupio i naiwnie po 3, czy 4 latach wierzyła, że się oświadczy. Prawie dokładnie po 10 wywaliła go z mieszkania, ale co z tego? 10 lat do d...y wg mnie. A później rzuciła się w wir umawiania, zdąrzyła wyjść za mąż i się rozwieść. Mam wrażenie, ze w dużej mierze jej teraźniejsze zachowanie to jakieś odbicie tych 10 lat... Inny przykład: on i ona (znam z opowiadań) byli ze sobą 5 lat, ona delikatnie zasugerowała, ze może ślub itp. powiedział, że nie gotowy. Rozstali się. Ona po roku wyszła za mąż, on też kogoś spotkał i już ma żonę+ dzieci. Widocznie nie było im pisane. Dziewczyny, nie zmuszajcie, nie szantażujcie facetów. Nie chce ślubu, rodziny, odejdźcie. Wiem, ciężko, ale szanujcie siebie, swój czas, swoje życie. Jeśli się wie, czego się chce- w tym wypadku małżeństwa, zaręczyn, deklaracji, że jesteście traktowane poważnie to się do tego dąży- nie ten, to następny. Wymuszone małżenstwo nigdy nie będzie szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaVdaLoca
Chłopak bd gotowy to sam się oświadczy... w końcu On też musi tego chcieć nie tylko Ty... a po co na siłe.. ? to jest tylko pierścionek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Essential: jestem w szoku, ze nadal jestes z tym typem, ktory cie potraktowal jak towar, usprawiedliwia cie tylko mlody wiek, boje sie tylko, ze kiedy zmadrzejesz to bedzie juz za pozno, pomysl o tym tak, jesli on cie nie wspiera juz w tak blahej sprawie jak utrata i brak pracy (zreszta prawdziwy facet nie dba o to, zeby kobieta pracowala, to jej wybor), to co bedzie jesli sie rozchorujesz? tez cie zostawi, a jak bedziecie mieli dzieci, i on cie zostawi chora z dziecmi, bo nie nadajesz juz sie do "wspolnego zycia"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że część kobiet tego nie rozumie i na siłe, aby ślub, wesele i foty na portalach społecznościowych:P Czasami "przypadkowa" ciąża, więc też powód do ślubu... smutne, żałosne. I później nie powinno nas dziwić, że są rozwody, zdrady i toksyczne małżeństwa, bo dziecko... Co ma wspólnego z miłością taki ślub, czy zaręczyny. To raczej próba sił i udowadnianie kto bez kogo żyć nie może:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baldur
zastanawiający jest fakt, że wiekszości na forume siedzą mężatki, ciekawe co robią ich mężowie skoro one są takie szczęśliwe w małżeństwie i spędzają wieczoru przed kompem? nudne, samotne z ograniczonym i zaściankowym światotopoglądem i jeszcze namawiają inne do tego "szczęścia":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baldur
mamuska, ty to chyba jesteś zoną milionera, żę masz takie poglądy? jak jest malo kasy, to żona tez ma się dokładać do utrzymania rodziny, co to za uprzywilejowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjfids
Zalezy w jakim jestescie wieku, moze chlopak ma 23 lub 24 lata, to mu sie wcale nie dziwie, ze nie chce sie oswiadczac, bo jest jeszcze mlody. A takim gadaniem o zareczynach i zuszaniem go klotniami o pierscionki niewiele zdzialasz, wrecz odwrotnie, zostawi cie , bo nie bedzie chcial zyc z nadasana maruda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baldur, nie bądź śmieszny i ograniczony w myśleniu:P na necie siedzę od godziny, za parę chwil idziemy spać. Powodów dlaczego doświadczone i szczęśliwe mężatki udzielają się tu może być kilka: mąż w delegacji, na firmowej imprezie (niekoniecznie musiały być żony), mężowie są zmęczeni i śpią, mają tez swoje zainteresowania i może pisza na innym forum? W moim przypadku jest tak, że mąż godzinę, dwie poświęca na douczanie się i siedzi na swoim kompie. I dla twoje informacji: mam zainteresowania, pracę, ale mam nadzieję, że dzięki moim radom jakiś nikły procent dziewczyn nie wpieprzy się bagno z jakimś frajerem, który nie wie czego chce... Bądź tak miły i jak nie znasz sytuacji to nie obrażaj nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baldur
pisałem ogolnie i stawiałem hipotezę ale jak to mówią "uderz w stół...." :D i nie unoś się tak, bo ci żyłka pęknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo mi się podoba ta
wypowiedz miłosc oznacza konkretne kroki. kazdy facet który kocha oswiadcza się i chce mieć dzieci z dziewczyną ktorą kocha. jak któryś mówi że nie liczy sie papierek to po prostu mówi "papierek sie bardzo liczy, dlatego nie chce miec z Tobą tego papierka". ot co. aż muszę to zapamiętać :) słonecznik też dobrze mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeniiiifer
autorko jakbym ja pisala twoj post, prawie wszystko tak samo. od zawsze rozmawialismy o rodzinie, o wspolnej przyszlosci, bardzo sie kochalismy. po ok 3 latach zaproponowalam, zebysmy zamieszkali razem. wykręcil sie, ze szkoda pieniedzy na wynajem itd. rozumialam, mial w pewnym sensie racje. potem pare razy przebakiwal o slubie, ze trzeba wczesniej sale zamowic bo czasem czeka sie i 2 lata. bylam pewna, ze sie nic nie zmieni, ze idziemy razem w jednym kierunku. nie potrzebowalam pierscionka, a jedynie swiadomosci, ze chcemy tego samego. po 5 latach zwiazku on zaczal sie oddalac ode mnie, to sie czuje znajac kogos tyle lat.. ja zaczelam mowic o slubie, on sie wymigiwal. w koncu mnie zostawil, po prawie 6 latach. to bylo 2 lata temu. "nagle" mu sie odechcialo. mysle ze wpadla mu w oko inna. zaluje tego czasu, uczucia, wszystkiego. ile zwiazkow mi przeszlo kolo nosa, bo widzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona sie nie unosi
Ale widac ze ciebie ruszylo do zywego, oby tobie zylka nie pekla, o slonecznik badz spokojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka:(
Witam. Pisze dopiero teraz bo wczoraj wieczorem on przyjechał... udawał ze jest wzystko ok, powiedział że on mysli o zaręczynach ze mną, ze jeśli o tym nie mówi to nie znaczy ze o tym nie mysli, ale ja nie widze by o tym nawet myslał... powiedział ze w tym miesiącu daruje sobie nowe radio, i jak juz mnie udobruchał, i było normalnie to wlączył komputer i szukał radia... dajcie spokój... mam dość, jestem od niego uzależniona emocjonalnie, ale ja to wszystko widze tak że jesteśmy razem bo ja tak chce, ze ja na wszystko naciskam, i na te zaręczyny także. Teraz znów sie pokłóciliśmy... Poszło o to ze od rana się nic nie odzywa, nawet smsa nie mógł napisać, a nie jest ciagle zajety... zawsze robi probvlem by sie odzywać, fakt ma w domu robote ale sms z zapytaniem co robie przeciez nie trwa długo... wszystko znów sie sypie... ja do niego pisze a jemu jest nawet ciezko odpisać, zaręczyn nie chce,ciągle coś wymysla, znów są kłótnie bo jemu jest ciezko sie odzywać... kiedyś go meczyłam by pisał co chwile ale teraz chciałabym zeby chociaż się odezwał raz na jakis czas a on sie juz całkowicie przestaje odzywać i zawsze ma jakąś wymówke typu no juz miałem dzwonic, no juz mialem pisać itp... ahhh czuje się okropnie, to ja to wszystko ciagne, mam ochote walnać to wszystko i wyjechać... nie czuje by mu na mnie zależało. Ja sie czuje tak jak pisałyście z własnego doswaidczenia ze on czeka przy mnie na tą odpowiednia dlatego taki jest dla mnie... żadnych deklaracji, konkretnych kroków tylko gadanie i na tym sie kończy... czuje ze mnie zostawi, jest coraz gorzej. Dlaczego my kobiety kochamy odzywamy sie, i mamy zawsze czas, a oni mają wyj*****????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet twoj to palancik
dlatego ze im pozwalacie na takie traktowanie, faceta trzeba trzymac krotko,zrezygnuje z radia i kupi ci pierscionek,o matko ale palant ci sie trafil,marnujesz czas z nim, odejdz poki nie jest jeszcze za pozno, dobrze ci radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotk@
powiem tak. jest jedna prawda i kazdy facet ci powie i kobieta po kilku zwiazkach że jeśli chłopakowi zależy zrobi wszystko. a jak kobieta czuje się nie kochana tzn że jest niekochana, czuje się olewana tzn że jest olewana. oto cala filozofia. dla odmiany twojej sytuacji powiem ci że mój chlopak kupił mi potajemnie pierścionek po trzech miesiącach. była to deklaracja że chce spędzić ze mną resztę życia a nie koniecznie brać już ślub, który z resztą wzięliśmy po dwóch latach. widziałam jego zaangażowanie w kazdym kroku do tego prowadzącym. jak ktoś chce to po prostu to robi a nie mówi o tym bo mówić to można wiele nawet ze się ma słonia w domu a to czyny świadczą o człowieku i jego uczuciach. znam kilka par ktore były ze sobą po 5/6 lat i dziewczyny ciągle tylko słyszały o zaręczynach i nic z tego nie wynikalo w końcu mówiły dość rozstawały się i wiesz co ci sami mężczyźni którzy z nimi zwlekali ze ślubem nagle po odnalezieniu innej partnerki w pół roku byli już żonaci nagle kupowali mieszkania zakładali rodziny. wiem to boli ale ty po prostu dla niego nie jesteś na tyle ważna i już. jak można porownywać kupno radia do pierścionka zaręczynowego??? jak ja bym chciała dostać pierścionek wiedziała bym że ta osoba to cały mój świat że tak go kocham że chcę z nim spędzić resztę życia i usłyszała bym to dobra to odpuszcze sobie nawet radio to wyszła bym chyba z siebie. ty chcesz zaręczyn ślubu on nie i tyle ale przecież w twarz ci tego nie powie więc lepiej odpowiadać omijająco. mówić o planach a nie realizować ich. chcesz to poczekaj do końca roku ale już nic na ten temat nie wspominaj kompletnie nic nawet nie poruszaj tej rozmowy i sama zobaczysz czy po tylu miesiącach pomimo jego zapewnień i braku nacisku z twojej strony coś się zmieni. dodam tylko jesli chodzi o wiek że ja wtedy miałam 23 lata a mój chlopak teraz mąż 25 lat. co do tego że ktoś ci pisze że papierek nie jest najważniejszy itp owszem ale są na świecie różne osoby jedne chcą tego papierka i tyle inne nie skoro ty chcesz to dlaczego w życiu miala byś nagle zmieniac zdanie że nie jest on do niczego potrzebny tobie jest jesteś na tym etapie że chcesz bezpieczeństwa i dążenia do czegoś w związku więc zamiast zmieniać swój światopogląd może trzeba zmienić partnera na takiego który chce tego co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-lady
Nie wiem jak niektóre dziewczyny mogą namawiać chłopaka do zaręczyn :/ nie rozumiem tego. Przecież chyba nie chciałybyście żeby to zrobił z przymusu bo wam się tak podoba? d=Dla mnie to nie ma sensu. Chłopak musi być sam pewny że chce to zrobić i zrobić to z własnej woli a nie bo wam się tak podoba. Namawiajcie namawiajcie a wkońcu zostaniecie same bo ON będzie miał już dość naciskania na niego. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak sue kassa skonczy
Malutka. - nie pisz MY Bo Sa dziewczyny ktore nie pozwalaja sobie na to To ze Ty jestes glupia, naiwna gesia, nie znaczy ze wiekszosc jest NIE kocha cie Zrozum to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faith Hope Clory
a ja wam opowiem historię z mojej rodziny. generalnie mamy zacne nazwisko i trochę kasy na kontach, znajomości, wszyscy po studiach (prestiżowe kierunki). mam kuzyna, absolutnie obłędny facet. skończył świetne studia i zarabia kilkanaście tysięcy. wysoki, przystojny. spotykał się z super laskami, ale jakoś nie wychodziło. w końcu poznał taką nijaką myszkę, w dodatku ze wsi. i ta myszka postanowiła podskoczyć na drabinie społecznej o kilka szczebli (dzięki memu kuzynowi). zapewne instruowana przez rozentuzjazmowaną rodzinkę, siedziała cicho i spełniała się jako dziewczyna. w końcu on, po 6 latach, stwierdził, że w sumie nie chce mu się szukać innej i niebawem biorą ślub. nie muszę mówić, jaki do tego pomysłu ma stosunek większość rodziny :O jaki z tego morał? jak cwana gąska uczepi się lepszego faceta, nie ma zmiłuj. morał nr 2 (jakby ktoś nie zajarzył pierwszego) brzmi tak, że będąc naprawdę zdesperowaną/zdeterminowaną, posłusznym czekaniem można coś ugrać, jednak tylko z uczciwym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×