Inaczej wyobrażalam sobie życie

Jestem w zwiazku z chlopakiem ktorego kocham. Jestesmy razem 4 lata. Mieszkamy razem. Ostatnio zaczelam sie zastanawiac co dalej.... Nie widze zadnych perspektyw na zakup wlasnego mieszkania... Mieszkamy ze znajomymi na stancji. On ma zupelnie inne plany na przyszlosc niz ja...chce zupelnie czegos innego... Co robic .. ?

Ty w prawo - on w lewo. Pod rękę dalej nie da się iść.

a jakie on ma plany? a kredyt i kupienie mieszkania nie wchodzi w gre?

mam na oku starszego z mercedesem i mieszkaniem ale rozwod musze wziac a to trwa a tamten nalega

Nie bo oboje mamy umowe zlecenie... On chce wrocic do miasta rodzinnego tam chce pracowac i zyc < male miasteczko brak perspektyw na lepsze jutro, ciezko z praca> mowi ze teskni za rodzina i znajomymi... ja bym chciala podrozowac, zyc spontanicznie ja bym chciala zyc w wawie albo jechac gdzies za granice... Kocham Go bardzo dlatego to takie beznadziejne...

nigdy nie zrozumiem takich szmat, ale 4 lata dobrze ci z nim bylo i dupy mu dawalas? :O

Nie bo oboje mamy umowe zlecenie... On chce wrocic do miasta rodzinnego tam chce pracowac i zyc < male miasteczko brak perspektyw na lepsze jutro, ciezko z praca> mowi ze teskni za rodzina i znajomymi... ja bym chciala podrozowac, zyc spontanicznie ja bym chciala zyc w wawie albo jechac gdzies za granice... Kocham Go bardzo dlatego to takie beznadziejne... i trudne... czuje ze stoimi na rozdrożu...

ten moj z mercedesem tez ma umowe zlecenie , kurwa ale ja mam szczescie

pls.. daj luz.. nie podszywaj sie