Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OiOiDestroy

pociąg fizyczny

Polecane posty

Gość OiOiDestroy

Ehhh znacie pewnie to co mi się przytrafiło, mam faceta , 3 lata razem. Od dłuższego czasu podoba mi się znajomy, spotykamy się średnio raz na dwa miesiące czasem częściej przy okazji imprez. Normalnie jak go widzę to dostaję białej gorączki, tak cholernie mi się podoba, trafia 100 % w mój typ faceta, ja też mu się podobam, tak samo mocno jak on mi. Normalnie nie da się ukryć tej chemii między nami. Nie chcę się rozstawać z moim kocham go i dobrze mi z nim. Problem polega na tym, że nie wiem jak sobie poradzić z tym pociągiem. Poradźcie coś !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega_podrywacz
a wyobrażałaś sobie to, jak dobrze byłoby Ci z nim podczas ostrego i niepohamowanego sexu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamizia1
jak przestaniesz go widywac, to przejdzie. W przciwnym razie dojdzie do czegos miedzy Wami wczesniej czy pozniej, bo pozadanie narasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to może ta twoja miłość do obecnego partnera nie jest taka prawdziwa, skoro kręcą cie inni mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie kochasz swojego chłopaka. Trafił się po prostu większy od niego Ruchacz i już zaczęła cię swędzieć. Daj mu i po problemie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka_węgierka
A ja mam tak z gościem z Neta. Jak go widzę na Skype to kisiel w majtkach. On mówi, że ma podobnie (staje mu na maksa), ale oboje jesteśmy w związkach ... i dupa blada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OiOiDestroy
hmmm gdyby ta miłość nie była prawdziwa, to pewnie dałabym się temu ponieść. nie przestaniemy się widywać bo to niemożliwe, nasze ekipy są powiązane zawodowo. Ehhh ja nie jestem w nim zakochana, może troszkę zauroczona. Nie flirtuję z nim, bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamizia1
moze sie zdarzyc ze mimo szczesliwego zwiazku cos nas ciagnie do innej osoby i nie jest to nic nienormalnego. Tacy jestesmy, powaga sytuacji i milosc do obecnego partnera zaczyna sie w momencie gdy nie potrafimy pohamowac takiej żądzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vef32
ale mnie bawią komentarze że pewnie nie kochasz swojego faceta :D a co ma wspólnego miłość do kogoś z pożądaniem do kogoś innego? Masz 2 wyjścia: - zapomnieć o tym nowym ze względu na ryzyko - zrobić to czego pragniesz tak, żeby Twój facet się nie dowiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega_podrywacz
Twój facet tez czuje pociąg do innych kobiet, to normalne. Po prostu masz ochotę na niezobowiązujący sex z facetem, który fizycznie strasznie Cie kręci. Chcesz wpaść w jego mocne ramiona i razem z nim przeżyć może najpiękniejsze chwile w swoim życiu erotycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OiOiDestroy
kiziamizia1 - też mi się wydaje, że to normalne, a to, że nic nie robię jest oznaką miłości, jeślibym nie kochała pewnie zdradziłabym, a tak jestem szczęśliwa i nie szukam ucieczki w nic innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynnkaa
Dokładnie tak - to że nic nie robisz jest dowodem miłości, a nie że cos CZUJESZ (pociąg do innego). Teksty że nie wolno Ci czegoś takiego czuć, bo to dowód że nie kochasz swojego faceta piszą chyba jakieś małolaty, prawiczki i dziewice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamizia1
Takie rzeczy mijaja albo przeradzaja sie w romans. Gorzej ze on tez zwraca na Ciebie uwage bo jakby tego nie robil byloby Ci latwiej a tak to kusi. Moze da sie chociaz ograniczyc te kontakty do poziomu sfery zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OiOiDestroy
Mamy tylko takie kontakty, gorzej, że jest to branża typowo rozrywkowa. Nie, to się w romans nie przerodzi, czekam, aż przejdzie. Mam nadzieję, że on też nie będzie się za bardzo nakręcał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna czekolada
Wiadomo że z długoletnim partnerem nie ma już tego podniecenia i pociągu. To przecież logiczne że chce się mieć to, czego się nie ma. I nie można wciąż pragnąć czegoś co się wciąż ma. Ja mam podobnie od czasu do czasu, mój facet ma wielu kolegów, czasami przeżywam fascynacje którymś z nich, fantazjuję wieczorami, leciutko flirtuję, marzę chociaż o pocałunkach. Ale nic nie robię. Dużo o tym myślę i uważam że mam dużo do stracenia. Kocham swojego faceta naprawdę i uważam że z żadnym innym nie będzie mi tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OiOiDestroy
mała czarna czekolada - to jest dokładnie to samo, jakieś fantazje, czasem uśmiech. ja się nawet staram za bardzo z nim nie rozmawiać - jeszcze się okaże, że jest beznadziejny i runie moje wyobrażenie o nim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna czekolada
Rozmawiam ze swoimi koleżankami o tych sprawach i wiele przeżywa takie fascynacje innymi mężczyznami. Po wielu latach to właściwie każda. Niektóre uważają "raz się żyje", idą za swoimi pragnieniami, nie chcą żyć dla kogoś, ale dla siebie, brać od życia to, czego pragną no i zdradzają. Nie oceniam ich, każdy robi co chce. Poza tym ja jestem zdania, że dopóki partner nie wie, to tak jakby tego nie było (wiem, szokujący pogląd, co? :O ). Nawet mojemu facetowi mówiłam, że jeśli kiedyś mnie zdradzi to ma zrobić to tak, żebym nigdy się nie dowiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamizia1
dziewczyny jak tak czytam co piszecie, to jakos tak fajnie sie to czyta, jestescie takie mądre zyciowo:) ja ostatnio mialam tak ze bardzo spodobal mi sie kolega z pracy, nawet przysnil mi sie kilka razy ale po jakims czasie przeszlo i znow na luzaku sie z nim kumpluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna czekolada
"jeszcze się okaże, że jest beznadziejny i runie moje wyobrażenie o nim" To ja tak miałam z niektórymi kolegami narzeczonego. Na początku zafascynowana, ale potem jak poznawałam ich bardziej to mi totalnie mijało i aż czułam niesmak do siebie że ich pragnęłam. Ale potem pojawiają się kolejni (mój facet ma naprawdę wielu kumpli, często odnawia kontakty z kimś ze szkoły itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OiOiDestroy
Myślę też, że w związku o dłuższym stażu kobietom brakuje adorowania przez partnera, i na to nie ma siły. a jak pojawi się ktoś kto ewidentnie nas adoruje to wtedy choćbyśmy się broniły to i tak coś nam drgnie, szczególnie jeśli jest to facet którym byśmy się zainteresowały gdybyśmy były same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna czekolada
Hmm... W moim przypadku adoracja raczej nie ma z tym nic wspólnego. Chodzi po prostu o to, że narzeczonego znam jak swoją kieszeń, mam go, posiadam (nie wiem jakich słów użyć). Jeśli chcę, pragnę jakiejś biżuterii i w końcu ją kupię, to cieszy jakiś czas, ale przecież potem jej nie pragnę, bo już ją mam, prawda? Pragnę kolejnej, której nie mam. Pragnę mężczyzn których nie znam, nie znam ich ciała, zachowania podczas seksu, nie wiem jak całują, a uwielbiam sobie to wyobrażać. Generalnie moje poglądy są chyba dość szokujące, lub uważa tak większość ale ludzie boją się o tym mówić. Otóż ja uważam że człowiek nie jest monogamiczny, człowiek pożąda wciąż nowych partnerów, a to cywilizacja i uparta ideologia "nie być takim, jak zwierzęta", spowodowały, ze wmówiono nam, że musimy odczuwać miłość do kogoś oraz pożądanie do kogoś jako wspólną rzecz. Nie wolno nam zdradzać, nie wolno nam odczuwać pożądania wobec kogoś innego niż mąż, bo to "zwierzęce", a tak nie wolno, bo przecież musimy być ludźmi. A człowiek jest nieszczęśliwy, gdy musi tłumić naturalne pragnienia, bo inni mu wmawiają że są grzeszne. Freud twierdził ze właśnie stąd powstają wszystkie frustracje. A najciekawsze: mój narzeczony zna te moje poglądy i generalnie uważa że mam rację. Ale wie, że go nie zdradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buujkes
zostaw faceta bo go nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonogoo
słaba prowokacja... 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×