Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama Lilusi

1 rocznica ślubu- wielka klapa :(

Polecane posty

Gość mama Lilusi

Hej! Muszę się komuś wygadać!Jest mi bardzo przykro, wczoraj obchodziłam 1 rocznice ślubu i mój mąż się nie popisał. Mamy prawie 3 tygodniową córeczkę, więc nie spodziewałam się jakiegoś szaleństwa.Już wcześniej słyszałam jakieś głosy z jego strony,że teraz nie mamy czasu obchodzić rocznicy,że teraz są ważniejsze sprawy.Myślałam,że tylko tak gada:( a tu klops!Mimo wszystko wydawało mi się,że powinniśmy spędzić w miłej atmosferze ten czas już w 3:-) To ja już od 6 rano na nogach, bo mała dłużej nie da pospać, zrobiłam przy niej co trzeba i poleciałam z rana się umyć, wymalować,zrobić na bóstwo jednym słowem.Potem kuchnia, pyszna kawa dla męża z pianką.Do 9 spał, kawusia pod nos, życzenia z okazji rocznicy,buziak....On poszedł wypić kawę przy komputerze i nadrobić zaległości w pracy.No to ja pyszny obiadek, prasowanie (oczywiście w międzyczasie przebieranie ,karmienie i usypianie córci)Zaplanowany był spacer, jakiś odpoczynek w knajpie na zimne piwko dla męża i soczek dla mnie.Po całym zamieszaniu przy wyjściu na spacer ( co jest na miarę wielkiej wyprawy).Mąż oczywiście był nie w sosie.Biedactwo zmęczone, niewyspane , w ogóle nie chciało mu się wyjść nawet na spacer.Ja do niego milutka, cały czas mimo,że już mnie irytuje jego zachowanie. Nie śpi ze mną i dzieckiem w pokoju a biedak wiecznie niewyspany chodzi:/ A jak facet niewyspany to ZŁY.Mała zaczęła się przebudzać na spacerze, więc chciałam usiąść gdzieś na ławce,żeby dać jej cyca:)W taką śliczną pogodę ciężko było coś znaleźć więc zdecydowaliśmy,że nakarmię ją w knajpie:) Po drodze, mąż ze 3 razy się pytał " To co chcesz zrobić? Będziesz ją karmić w knajpie?" Po kolejnym takim pytaniu, zamiast skręcić do knajpy poszłam z dzieckiem dalej, w kierunku domu.Oczywiście na odchodne powiedziałam,że "Nie, nie musimy iść do knajpy.W ogóle nie musieliśmy iść na spacer,ani gotować obiadu, w ogóle dzień jak co dzień" Człowiek się stara a z 2 strony wieczna niechęć,ech cudnie po prostu.Już wymiękłam, zostawiłam męża w tyle i nie oglądając się szłam do domu bo córcia głodna zaczęła się przebudzać.Pod koniec drogi łaskawie do nas dołączył mąż i tatuś.I wali tekstem "a Tobie co się stało? Idziesz i wyglądasz jak łamaga" po czym dostał mi się szturchaniec w bok."Wyprostuj się" Ha a spróbuj w przy 30 stopniach, pchać wózek z dzieckiem i pędzić do domu, żeby dać jeść zanim się obudzi i rozwrzeszczy!Pod koniec już wymiękałam. Po takim spacerze w 1 rocznice ślubu, miałam już dość.Po drodze było mi bardzo przykro,że tak podszedł do sprawy lekceważąco.Dobrze ,że miałam okulary na oczach, bo ze złości aż mi zły ciekły.A ,że nie potrafię się długo złościć, i nie chciałam się kłócić ze ślubnym to w domu wszystko było jakby nigdy nic.Po prostu udaję,że nic się nie stało.Zresztą ślubny też:( Wkurza mnie to, nienawidzę niedokończonych spraw i niedomówień.Zawsze mówię co myślę...a teraz siedzę cicho, nie mam siły się z nim kłócić.Mam co robić, zajmuję się córciom.Tatuś jak będzie chciał to do nas przyjdzie. Szkoda,że po 6 latach bycia razem, świadomego założenia rodziny.1 rocznica ślubu była do d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"więc chciałam usiąść gdzieś na ławce,żeby dać jej cyca" - piersi z kurczaka, czy indyka? ;) A wiecej nie napisze, bo bym musial pisac negatywnie, pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko masz nick: mama Lilusi, więc co jest w Twoim życiu najważniejsze? 3 tygodniowe bobo. mąz jest z konieczności teraz na 2 planie, więc nie dziw sie że gdy ty nagle chcesz poświęcić dzień waszej relacji, on jest do tego nieprzygotowany. Wyluzuj, popatrz na dobre strony waszego związku i nie przykladaj takiego znaczenia do dat- to jakaś obsesja u kobiet. ciau!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
gdzie te 30 stopni wczoraj było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czego oczekiwalas? ja nie rozumiem tego hucznego obchodzenia 1 miesiaca, pol roku, rocznic kolejnych - rozumiem jak to jest np 10 rocznica slubu na kafe co kilka dni pojawia sie tamat, ze facet nie przeja sie jakas rocznica - autorko wyluzuj - nei warto marnowac czas na takie pierdolyu, a nastepnym razem powidz mu, ze chcesz swietowac i jak i pojdziecie na kompromis jakis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
dżordżini armani ty pewnie nawet na widok karmiącej marszczysz freda koniobijco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
zwierząt nie tylko swojego mikropena kiedy mamusia nie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lilusi
Kobro To mąż się ode mnie odsunął po powrocie ze szpitala.W szpitalu bardzo podekscytowany,zadowolony,dumny. W domu nagle mu wszystko przeszkadza.Sam zadecydował,że nie będzie z nami spał w pokoju, bo się musi wysypiać.Mimo,że dzieciątko nam po nocach ładnie śpi budzi się3-4 razy na jedzenie i zmianę pieluszki, przy czym nie krzyczy tylko delikatnie zakwili a ja od razu reaguję.Staram się od początku mąż jest dla mnie bardzo ważny, to nie ja go zaniedbałam.Po cieżkim i wyczerpującym porodzie, w domu odpoczywałam 4 dni tzn, robiłam wszystko chyba ,że musiałam się mocno schylać ( bolały mnie szwy) Przygotowuję mężowi obiad, sprzątam,prasuję , zajmuję się małą.To znaczy ,że go zaniedbuję? nie wydaje mi się! Mąż po przyjściu z pracy, jest tak zmęczony,że idzie spać, potem ogląda mecze polskiej ligi, a zona o 17 mu jeszcze kawe pod nos przyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lilusi
Czyli wsplny spacer w 1 rocznice to za dużo.Ok dobrze, wiedzieć,że mam za duże oczekiwania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lilusi
dżordżini armani a moze nie chcial żeby obcy ludzie gabili się na cycki jego karmiącej żony? jednym słowem robisz widły z igły... Chyba nie wiesz jak wygląda karmienie maleństwa w terenie.Zadna kobieta nie wystawia oficjalnie na środku ulicy cyca i podaje dziecku! Byłam przygotowana na tę ewentualnośc, ławeczka gdzieś z boku, biustonosz do karmienia, i pieluszka do zakrycia. Masz rację to musi być straszny widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko rozumiem mamoLilusi, masz chyba początek depresji poporowdowej, zainteresuj sie sobą, a nie tylko dziecko i mąż. ciau!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvbbb
Ja też miałam wczoraj rocznicę ślubu - 7 - i co, i nic! Mój mąż też nie pamiętał, nie złożył życzeń, nie dał buziaka, więc nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po cholere przy nim
skaczesz? Ja tej mentalności polek nigdy nie zrozumiem. Ja zapytałabym czy ma jakieś plany, jak nie ma i nie chce nic robić, to trudno, poszłabym sama, a nie jeszcze skakała obok pierdolonego kanapowca żeby się przypadkiem parzeniem kawy nie zmęczył. Mnie mąż na pierwszą rocznicę śniadanie to do łóżka przyniósł, a potem pojechaliśmy do naszej ulubionej knajpki do Krakowa, zrobiliśmy małe zakupy, taki po prosty fajny dzień, bez zadęcia jakby to było najważniejsze wydarzenie w naszym życiu. Ważniejsze jest, czy okazujemy sobie te uczucia na co dzień. Gdyby mój luby strzelał fochami, szturchał mnie, to sam by dostał, a ja bym się zwinęła i poszła się bawić sama, bez przesady, ale życie jest za krótkie by robić z siebie czyjegoś sługę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina :)
chyba trochę za dużo na siebie wzięłaś i teraz jest Ci przykro, że mąż Cię nie rozumie. Może on nie jest typem romantyka i trzeba mu pewne rzeczy "łopatoloczicznie" wytłumaczyć np. że świętowanie rocznicy jest dla Ciebie ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
dżordżini armani mogę lecieć, pofrunę a ty zostaniesz ze swoim małym wymęczonym fiutkiem obłóż go czasem świeżą cukinią i uważaj bo w końcu urwiesz w sumie wiele to nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro,że pierwsza rocznica upłynęła wam w niemiłej atmosferze. Przy dziecku łatwo się nawzajem zgubić - wśród kaszek i pieluch. Myślę,że w ogóle poświęcacie sobie za mało czasu - nie tylko w takie bardziej uroczyste dni.Postarajcie się codziennie spędzić trochę czasu razem - ale bez rozmów o dziecku, jego kupkach i zakupach.Pobądźcie razem - obejrzyjcie coś, poczytajcie siedząc obok siebie, pograjcie w grę planszową,pogadajcie czy też wspólnie pomilczcie przytulając się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
przykre:( Porozmawiaj z nim, no tego szturchańca w bok chyba bym nie zdzierżyła!! Co za matoł!! Na pewno nie zostawiaj tego- pomyśli sobie, że to norma i będzie jeszcze gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Jesteście nienormalne. Tobie autorko ja się dziwię. Mamy razem dziecko i razem się nim zajmujemy a nie jaśnie pan mąż sobie śpi dupą w innym pokoju bo się książe nie wysypia. A ty co jesteś? Podnóżek w tym domu? Ty się nie musisz wysypiać? I jeszcze mu obiad robisz? Chyba Cię pogięło. Mój Mąż wstawał w nocy do córki, przebierał jej pieluchę i przynosił do piersi. I rano szedł do pracy. A obiady dostaje dopiero teraz gdy córka ma 14 m-cy i je z nami-dlatego w ogóle są obiady. Na spacery chodzi z córką po pracy i nie robi z tego wieliej sprawy. Wiadomo, mamy dziecko to oboje się nim opiekujemy i tyle. Nie ma o czym dyskutować. Takiego męża jak Twój kopnęła bym w dupę bo tylko więcej masz przez niego obowiązków. Szanujcie się to i Was będą szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
w domu karmić dzieci!! bo armani nie może spać po nocach tylko mu się cycki śnią!! trzeba dbać o psyche naswzych zboczeńców kochanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dżordżini, ludzie jedzą, a dziecko nie może jeść ? a najlepiej niech matki karmiące siedzą w getcie, bo teraz masowo swoje cycy podtykają ci pod twarz, tak? haha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina :)
a jsnaj ma sporo racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzizak
a jaki był przed narodzinami dziecka? czy wtedy też go tak we wszystkim "obsługiwałaś"? Może on sie nie zmienil, tylko ty zaczęłaś miec większe oczekiwania, moze ty dojrzewasz a on dalej jest "chłopczykiem"? nie mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na cholerę przy nim skaczesz? To on powinien skakać przy tobie i jeszcze myśleć, że go zaszczyt kopsnął i przyjemność ogromna, skoro może ci kawę do łóżka przynieść. Jak sobie faceta wybierasz i wychowasz, tak potem masz. Ty masz ćwoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieź też pod uwagę,że faceci mniej emocjonalnie podchodzą do wydarzeń w stylu "rocznica".Dla wielu z nich to po prostu kolejny dzień i tyle. Warto szczerze z mężem porozmawiać,że takie dni są dla ciebie ważne i chcesz je wspólnie z nim celebrować (choćby wspólnym spacerem i zwolnieniem tempa).On ci nie czyta w myślach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to byłooo
dżordżini armani mówiłem ci nie ciągaj tego swego malucha bo urwiesz ale to że urwałeś peniska nie czyni z ciebie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka rad od faceta
Czego ty chcesz kobieto? Większość facetów woli o tej nieprzyjemnej rocznicy zapomnieć. Ja już nawet nie pamietam kiedy to przypada. Żona czasem się marszczy ale przecież miała ten ślub, wesele, to niech już mnie więcej przypominaniem tego nie dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lilusi
Nie przesadzajmy!Nie oczekiwałam od męża jakiś fajerwerków.Rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się na wspólny spacer,potem mieliśmy usiaść w knajpie na cos do picia i do domku.Taki był plan, z tym,że mąż nie był w sosie nawet na ten spacer i już wychodząć robił "łaskę" .Na wszystko przypykałam oko, bo chciałam spęzić z nim miło czas.Ale pod koniec wymiękłam.On potrafi mi zwrócić uwagę o to,że jak jest ładna pogoda to chę wyjść na spacer z małą codziennie.I pyta: " a po co? nie przesadzaj" A ja wychodze rownież dla siebie,żeby nie siedzieć 24h w domu, tylko wyjśc przerwietrzyć się...spotkać z ludźmi, pogadać z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×