Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatkka

upokorzyłam sie strasznie przed mężem

Polecane posty

Gość desperatkka

chciał odejśc ode mnie, mówił mi bardzo dużo złych słow, a ja go prosiłam aby mnie nie zostawiał.Czuje się okropnie, nie szanuje samej siebie przez to zachowanie.Wiem,ze zaraz ktoś tu będzie mowił, ze jestem głupia...jestem jakąś desperatka:( chce umrzeć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
niech mi ktos pomoze..blagam, co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
siebie bym zabila, ale nosze dziecko w sobie, wiec tego nie zrobie. chce sie zmienic, tylko jak??on sie juz przyzwyczail,ze to ja zawsze pierwsza chce sie pogodic. POMOCY:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
po kolei- najpierw napisz co i jak, od kiedy tak jest, ile macie lat, ile po ślubie i jak doszło co spowodowało całą akcję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie, nie panikuj
to Twój mąż. Jeżeli mówiłaś do niego w cztery oczy to tylko on o tym wie. Jeżeli jesteś w ciąży to źle o nim świadczy doprowadzenie Ciebie do takiego stanu psychicznego w jaki jesteś teraz. Nie masz rodziny, kogoś bliskiego żeby się od niego wyprowadzić? Jeżeli tak Cie traktuje w ciąży to co będzie później? Będziesz miała dziecko, będziesz miał dla kogo żyć. To wielka odpowiedzialność. Dlaczego chciał odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
BRADZO SIE POLKOCILSMY!!!poszlo m.in. o teściową, o to,z tez e ja sie czepiam( bo faktycznie taj jest, hormony mi bardzo buzują, ale to mnie wogóle nie usprawiedliwia).Mąż jest bardzo nerwowy, ma sporo problemow w pracy, bardzo duzo.Jest zamkniety w sobie i wogole nie da sobie pomoc, brakuje w naszym zwiazku rozmow:( z soboty na niedziele nocował w mieszkaniu swojego ojca, a w niedziele przyjechal po swoje rzeczy-powiedzial,ze chce odejsc, ja zaczelam plakac i chcialam sie z nim jakos dogadac. On powiedzial,ze juz mu nie zalezy,ze nam wogole sie nie uklada:( Wtedy wlasnie zachowalam sie jak idiotka...upokorzylam sie i prosilam zeby mnie nie zostawial. Jestesmy rok po ślubie dopiero :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
wszystko nie idzie tak jak powinno, on ma ciezka prace, do tego wszystkiego jeszcze ojciec w szpitalu jest,nasz zwiazek. wiecie co...jest mi chlernie źle i wstyd,ze tak sie zachowalam...on ma mnie daleko w dupie, jak ja sobie poradze??wiem,ze dziecko jest teraz najwazniejsze i dla niego bede zyla, ale jego tez potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie, nie panikuj
może porozmawiaj z teściową. Ona tez była kiedyś w ciąży i wie, jak bardzo kobieta w tym stanie jest drażliwa gdy nie ma właściwej opieki. Spróbuj dzisiaj porozmawiać z nią. Przecież nosisz pod sercem dziecko jej syna. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misja słoń
kolejne dobrane małżeństwo, rozejdźcie się, to wszystkim dobrze zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego nie da się poskładać
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
nie upokorzyłaś się tylko dałaś sobie szansę, poza tym on tak się zachował bo miał dokąd iść , gdyby nie było mieszkania ojca to nie byłby taki wypalony nie pomyślał co z wami-Tobą i dzieckiem. Mogłaś zadać jemu to pytanie, jak sobie wyobraża dalsze życie? czy masz oddać dziecko do adopcji czy on sobie je wychowa czy zabezpieczy wasz byt? bo tak sobie powiedzieć "dziękuję ja już się nie bawię" to dziecinada. Powiem Tobie że powinnaś jednak uważać na niego bo skoro teraz funduje Tobie taki stres to pierwsza lepsza , niegderliwa pozamiata w waszym małżeństwie. SA tak już w ogóle to po co jedziesz po jego matce, nie z nią zakładałaś rodzinę więc co Ciebie ona obchodzi? Nie napisałaś czy został czy jednak nie dał się przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie, nie panikuj
zacznij iod tego, że chcesz ją przeprosić, że nie zawsze jesteś wobec niej miła i powiedz, że bardzo się martwisz o jej męża który jest w szpitalu, i że prosisz ją o pomoc i wyrozumiałość. Sama piszesz, że mąż ma trudny czas- ojciec w szpitalu, może diagnoza jest zła, ciężka praca. Może nie wczułaś się w jego sytację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienne lato
No rzeczywiście postąpiłaś głupio. Jak bedzie chciał Cię zostawić to to zrobi bez różnicy, czy będziesz płakała, błagała i takie tam. Jeśli nie jest mu dobrze w domu i chce uciekać to musi być poważny problem. Zastanów się, czy może nie podchodzisz nerwowo za nerwowo do rzeczy na które on wpływu nie ma. Bo co może z teściową zrobić? Jest jaka jest i tyle to nie znaczy, że musisz się o niż z mężem wykłócać co on ma poradzić. Poza tym nerwówka w pracy też swoje robi wiem to aż za dobrze mało mi sie związek nie posypał przez robotę. Pamiętaj, że niedługo zostanie ojcem, może tez ma jakieś obawy, czy się sprawdzi itp. Moja rada bez nerwów bo te nerwy doprowadzają do tego, że on trierdzi, że wam się nie układa i ucieka bo jak mozna żyć w kłótniach. I tobie też nie jest to wskazane. Odpocznijcie trochę i na spokojnie i poważnie pogadajcie o tym jak chcecie, żeby wasze życie wyglądało. Jak dorośli ludzie, rodzice. Rok po ślubie to żenada aż strach patrzeć jak czsami ludzie się nie dobiorą a już dziecko w drodze i zamiast cieszyć się i czekać na pociechę skaczą sobie dogardeł. Świat na psy schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
na tesciową to nie mam co li9czyć, ona zawsze będzie bronila synka. Jak jej kiedys sie poskarzylam to powiedzila tylko tyle" "nie denerwuj sie i nie odzywaj do niego" powiedzial,ze zlozy papiery o rozwod i ze dziecku niczego nie zabraknie.ON powaznie mysli o rozstaniu. Macie racje...skoro teraz urzadza mi takie sceny to co bedzie później, jestem glupia i naiwna, ale wiem,ze duzo winy jest mojej, dlatego tak sie chyba upokorzylam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985r
OK, jesteście oboje winni, ale żeby zaraz się rozwodzić? Czy dla ludzi nic już dziś nie znaczy przysięga małżeńska? Co za totalna paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
wszyscy macie racje. dzisiaj ma przyjechac i mamy porozmawiać, w rozmowie tel.byl normalny, nie krzyczal, nie mowil o rozstaniu, wiem,ze on kocha nasze dziecko, bo bardzo chcielismy tego dzidziusia, Nerwy w tym wsyztskim sa najgorsze, bo ja mowie wszystko co mi slina na jezyk przyniesie, a potem tego zaluję. chce sie zmienić, bo jak tak dalej pojdzir to on mnie naprawde zostawi, on tez ma swoje nerwy i zwyczajnie nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
ja sie chyba nie nadaje do życia z drugim człowiekiem...jakas nie reformowalna jestem:( ale z drugiej strony ja z zadnym facetem nie mialam takich problemow....bylam z facetem 3 lata i bylo dobrze, moglam sie jego trzymac, moze dzis bylabym szczesliwa??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie, nie panikuj
myśl o mężu, nie o byłym narzeczonym. Przysięgałaś, że zrobisz wszystko, żeby małżeństwo było szczęśliwe. Skup się na tym co jest, a nie wymyślaj co by było gdyby było. Poczekaj spokojnie na męża i najpierw zapytaj jak ojciec. Nie wyskakuj od razu ze swoimi problemami, strachami. Wyłącz komputer i przygotuj coś dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkka
spokojnie nie panikuj---dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×