Czteroletnia dziewczynka zmarła po ataku psa

Czteroletnia dziewczynka została brutalnie zaatakowana przez pitbulla w Melbourne (Australia). Zmarła w wyniku rozległych obrażeń - donosi telegraph.co.uk Ayen Chol, której rodzina pochodzi z Sudanu, została zaatakowana przez psa swojego sąsiada. Zwierzę ścigane przez członka rodziny dziewczynki uciekło przez bramę ogródka domu w Melbourne. Dramat rozegrał się, gdy większość rodziny oglądała telewizję w domu. Matka Ayen powiedziała, że broniła dzieci przed atakiem psa, gdy córka trzymała się kurczowo jej nóg. Jak zeznał kuzyn ofiary, pies odciągnął dziecko od matki. Pomimo starań ratowników medycznych, dziewczynka zmarła. Oprócz niej pies ugryzł w twarz pięcioletnie dziecko. Zwierzę zostało uśmiercone, ale policja nie podjęła jeszcze decyzji, czy właściciel powinien usłyszeć zarzuty. Atak psa spowodował wysyp telefonów do władz stanowych Wiktorii w sprawie zaostrzenia przepisów dotyczących hodowli psów. Pojawiły się również propozycje, by właścicieli zwierząt, które dokonują ataków na ludzi, traktować tak samo jak sprawców śmiertelnych wypadków drogowych. Mogliby wówczas zostać skazani na 20 lat więzienia. Przypominam że PO prowadzi aktualnie prace nad ustawą, która ma zwiększyć kary dla agresywnych zwierząt.