Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pesymistyczne nastawienie

jak zyc za 1/3 pensji przez nastepne 8 lat?

Polecane posty

Gość pesymistyczne nastawienie

tak sie potoczylo, ze w wieku 34 lat jestem w trakcie rozwodu, z wilekim kredytem, ktory musze splacac przez nastepne 8 lat. po zrobieniu oplat zostaje mi do zycia 1/3 pensji. z tego paliwo do pracy, jedzenie i inne rzeczy typu srodki higieniczne itd. nie chce myslec jak auto, pralka albo cos innego sie uwali. jak narazie mam stala prace, moze nie jestem z nia szczesliwa ale musze bo nie mam wyjscia. skad brac pozytywne mysli na lepsze jutro? dajie jakies rady prosze, bo wpedzam sie w depresje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialam
a kredyt bralas z mezem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukukukukukur
znajdź sponsora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrydowa zapłona
jeśli 1/3 pensji to 600zł to ci współczuję ale jeśli to np. 3000 to spoko, dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
samochodu nie moge sprzedac bo i tak grosze warty a do pracy musialabym 3 srodkami lokomocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trypolis płonie
lepiej tak niż w złym związku, nie martw się, może znajdź dodatkową pracę albo graj w lotka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
czesc kredytu byla z mezem, on wzial druga czesc na siebie. moja czesc musialam przez pewnien czas zamrozic, bo bylam bez pracy i w tym samym czasie odeszlam od meza, szukalam mieszkania, pozniej remont itd.do tego doszla mi splata kredytu studenckiego. w sumie nieistotne juz na co te kredyty, ale sama swiadomosc splaty tyle czasu mnie poprostu zalamuje.moglabym zmniejszyc te raty teraz, ale wtedy wydluza sie tez czas splaty. i tak zle i tak nie dobrze. zaluje wszystkiego..., ale co mi to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubuśśśśśśK
właśnie, ile to ta 1/3 pensji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
ok 1300 PLN, ale nie mieszkam w pl to i nie mozna porownywac mniej wiecej to tyle co sredni czynsz za mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialam
jesli nie mieszkasz w polsce to napewno dasz rade i z 1/3 pensji.Mieszkasz w angli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
nie, w DE to, ze dam rade to wiem albo mam nadzieje. ale przeraza mnie sama swiadomosc tego, ze przez nastepne 8 lat, zadnych perspektyw na lepsze jutro,zadnych wyjazdow, zadnych poprawek w zyciu! rusza mi sie zab i boje sie isc nawet do dentysty bo wiem, ze czeka mnie koronka czy nie daj Boze mostek. a kasy brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollercoaster
Spokojnie, byłam w takiej samej czarnej dupie. Zmniejsz raty tak bardzo, jak tylko się da. Uzyskaną nadwyżkę odkładaj - będzie na wypadek wypadku. Wydłużeniem się nie przejmuj, najważniejsza się płynność finansowa. Dalej spisz wszystkie wydatki i zobacz, co można obciąć - możesz np. przez miesiąc zapisywać, zobaczysz, że jeśli do tej pory żyłaś normalnie, to dużo można zaoszczędzić (bo masa kasy idzie na rzeczy zbędne). Kolejna rzecz to dodatkowe zlecenia - poszukaj jakiegoś alternatywnego źródła dochodu. Zgromadzenie oszczędności jest absolutnie kluczowe, gdy ma się duży kredyt. Jak już się zrobią większe, to część kredytu możesz wcześniej spłacić, ale NIGDY nie pozbywaj się całych. Jeśli będziesz sukcesywnie odkładać nadwyżki, rozsądnie gospodarować kasą i uzyskasz jakieś dodatkowe dochody, to czas spłaty skróci Ci się znacznie. Ja zeszłam z 6 lat do nieco ponad 4, i to tylko dlatego, że zdecydowałam się na płatne studia w międzyczasie (bez nich byłoby jeszcze krócej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
dzieki za odp. juz obcielam polowe wydatkow: papierosy, restauracje, garderoba.buty mam jeszcze z zeszlego roku, ciuchy tez, a wiec narazie nie musze nic nowego nabywac. na zywnosci tez oszczedzam ile moge. z samochodu nie moge zrezygnowac. dodatkowe zajecia juz mam, ale to jest niewiele. mam nieregularny tryb pracy a wiec ciezko cos stalego znalesc. Bede musiala zaczac na pradzie i wodzie oszczedzac, ale jeszcze nie wiem jak? bym musiala komputer zmienic bo stary jest i duzo pradu ciagnie to wiem, ale nie chce sie w nastepne raty wciagac., za rok zostanie mi 3/4 tego kredytu z duzymi ratami, moze wtedy pomysle, zeby je zmniejszyc, moze tez bede nawet musiala to zrobic. dzieki za wsparcie, poprosze o jeszcze jakies rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
telefon mam na karte, i tak raczej z niego nie telefonuje, zadko laduje. Telefon+Internet to tez niewiele, bo w sumie ok 1 dzien mojej pracy. zastanawialam sie czy do pracy dojezdzac 30 km rowerem, ale do tego bym musiala stabilniejszy rower kupic, bo tez dziad to mi padnie na pierwszym skrzyzowaniu. z kosmetykow pierwszej polki uzywam juz tych najtanszych, co nie znaczy, ze sa gorsze (ale to dopiero teraz zobaczylam) nie jadam w miescie, chyba, ze spontaniczna "kawa" w miescie. o kinie juz zapomnialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
do lollercoaster? ale jak w takiej sytuacji zaoszczedzic, jak naprawde nie mam z czego. Fryzjer- z lewych dodatkowych pieniedzy. to co, wlosy obciac? do sklepow tez zadko chodze, by nie kusic losu i sie nie denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to oczywiste ale nie łatwe
jeśli środki na twoje utrzymanie są niewystarczające mimo ograniczeń wydatków a dochód jest bez zmian to pozostaje zwiększyć dochód drógi etat, zlecenia, fuchy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
do tego bym musiala zmienic prace, gdyz mam nieregularny tryb pracy. w sumie pracuje 5 tygodni,a za 4 mam placone. praca stala i boje sie ryzykowac podjecia innej pracy, w byc moze dogodniejszych warunkach. wtedy bym miala czas nawet na podjecie jakies 1/4 etatu gdzie indziej, a tutaj jest to niemozliwe. Boje sie ryzykowac, ale podejzewam, ze to konieczne - byc moze nie musialabym tyle dojezdzac(oszczednosc na paliwie) - lepsze warunki (chocby i godziny pracy) - mozliwosc podjecia dodatkowych zajec strach runac calkiem w dol jest straszny...jest straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollercoaster
"Bede musiala zaczac na pradzie i wodzie oszczedzac, ale jeszcze nie wiem jak" Gaś zbędną żarówkę ;) Na wodzie najłatwiej - prysznic bierzesz tak: odkręcasz chłodną wodę (bo zimna tańsza), polewasz się, zakręcasz. Na spokojnie mydlisz, a odkręcasz tylko do szybkiego spłukania. Zmywać trzeba w wodzie napuszczonej do zlewu, płukanie też, tylko ostatnie szybkie opłukanie pod bieżącą. Praca z nieregularnych godzinach nie wyklucza zleceń - po prostu bierz takie, które robisz w domu o jakiejkolwiek porze. Choćby głupie pisanie precli: http://www.zlecenia.przez.net/kategoria,0,5 Na pewno nie da rady dojeżdżać komunikacją? 30 km rowerem to za dużo. Włosy jak trzeba, to zapuść, długich obcinać nie trzeba, ja też nie chodziłam do fryzjera i żyję. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
dzieki :) oczywiscie, ze prad i wode oszczedzam ile moge. Czasami chociaz biorac kapiel przechodza mi mysli takie po glowie czy sie czasem nie zanurzyc juz na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwsfxsfxsfsgvsx
ja bym wydłuzyla jednak kredyt być może za 2 lata znajdziesz lepszą prace? a w obecnej sytuacji to się tylko wrzodow nabawisz i będziesz potrzebowała kasy na leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesymistyczne nastawienie
wiem, ale tak ciezko z tym pogodzic. brakuje mi weny tworczej jak nie popasc w depresje? zalamuje sie coraz czesciej uswiadamiajac sobie, ze nastepne lata bedac straszne. nawet nie mam ochoty nawiazywac jakis nowych znajomosci damsko- meskich, bo czuje sie strasznie bezwartosciowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×