Czy to normalne przed okresem? Pomocy

Nie wiem co się ze mną dzieje, w parę dni przed okresem a zwłaszcza 1 dzień przed: - wyglądam jak spuchnięta gruba świnia (ale to czytalam ze zatrzymanie wody w organizmie) - jestem tak zła i wściekła, że wszystko tak mnie denerwuje, ze poważnie mogłabym kogoś pobić wrecz. Wsciekam się o kazde słowo które ktoś do mnie powie, o kazdy gest, dziś np wkurzylam się ze moj tata siedział przed kompem i ze mama zrobiła za duże kotlety (przeciez to podchodzi pod wariatkowo!) Az chcialam sie wydrzec na nich! Ale dzieki bogu sie opanowalam, -potrafię poryczeć się nie z byle powodu ale bez powodu, po prostu ide i nagle rycze pol godziny, -nie radzę sobie z emocjami kompletnie, - mam ochotę krzyczeć "kurwa" na cały głos i ciągle gadam tak do siebie pomimo ze NIGDY nie przeklinam, -do tego nie podobam się sobie, jak patrzę na siebie w lustrze to mysle: boże jaka ty jestes obrzydliwa, gruba, aż w końcu przestaje wchodzić do łazienki zeby nie musiec się ogłądac. Przeciez ja zachowuję się jak wariatka. Czy to możliwe ze az tak hormony buzują we mnie przed okresem? I zaznaczam, że to co opisuję jest tak spotęgowane, że ja po prostu sobie ze sobą nie radzę :( No i znow rycze..... Macie jakies pomysły?

mnie boli biust przed okresem ale nie wrzeszcze poprostu chba troche się usprawiedliwiasz ze kobiety "tak maja'' poprostu weż prysznic zrelaksuj się pozdrawiam:)

ja tez tak mam...ale zawsze w tedy tak sie na czyms wyrzyje ze nie mam sil ...np.caly dzien sprzatac dom

Własnie o to chodzi ze sie nie usprawiedliwiam, jest mi żle z tym, bo na co dzien jestem spokojna i zrównoważona. Dlatego zastanawiam się czy nie powinnam udać się do lekarza, albo mozę jakies sposoby na to istnieją...

Nie przejmuj się, mam tak samo:o