Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pixie16

Chorobliwie brzydzę się ślimaków.

Polecane posty

Gość Pixie16

To nie byle co, mam na tym punkcie obsesję. Jak jest ciemno to nie wchodzę na trawę, bo tam kryją się ślimaki. Jak wracam do domu i na chodniku/drodze jest ciemno to boję się, że na jakiegoś nadepnę. Brzydzę się dotknąć ślimaka nawet patykiem... To mi utrudnia życie trochę ;P Jest ktoś kto ma tak samo jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie nie widzę w tym nic dziwnego. ślimaki po prostu są fuj. Jak sobie pomyślę o takim wielkim ślimaku bez skorupki rozganiatanym pod moim butem, to aż mnei ciarki przechodzą... Chociaż akurat zwykłych ślimaków z domkiem, kiedy ich nie rozgniatam ;) to się nie brzydzę. Tylko wizja rozgniatania jest dla mnie odrażająca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka mi ukradła nicka
Obrzydliwe są te czarne, oślizłe i tłuste ślimaki, co wyłażą po deszczu, kiedyś mi całe schody oblepiły przy ogródku, do tej pory mam koszmary ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka mi ukradła nicka
Fakt, błeeeeee.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebna jest wam głęboka psychoanaliza, z uwzględnieniem życia płodowego włącznie. Poczekajcie tu sobie grzecznie na JackaJ on wam pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszcz kuchni
na patelke slimaka, na talerzyk i obiadek gotowy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×