Facebook jest popularny, bo każdy chce być gwiazdą. Nie tylko własnego życia.

Ludzie patrzą na świat własnymi oczami, dlatego wydaje im się, że są najważniejsi. Każdy chce mieć najfajniejsze życie, którego wszyscy inni by im zazdrościli. Każdy chce być szanowany i podziwiany. Do tej pory na taki sukces trzeba było ciężko zapracować - choćby przez wychodzenie do ludzi i rozmowy z nimi. Jeśli chciałeś się pochwalić, że byłeś na Ibizie musiałeś: a) nakierować rozmowę na ten temat b) zapytać rozmówcę jak spędzał wakacje licząc, że on zapyta Cię o to samo. Nie mogłeś przecież wyskoczyć ni z gruszki ni z pietruszki "Byłem na Ibizie 2 tygodnie! Tu są zdjęcia, patrz i podziwiaj!". Bo wtedy stracilibyśmy znajomego. Co gorsza, całą procedurę trzeba było powtarzać wiele razy. Może i Gosia patrzyła na Ciebie z podziwem, ale Ania nadal nie wiedziała, że przez 2 tygodnie wylegiwałeś się na plaży, patrząc na tyłki w bikini. Teraz jest Facebook. Wrzucasz zdjęcie i od razu wiesz, że wszyscy je zobaczą. Że wszyscy zzielenieją z zazdrości. Że wszyscy choć przez moment będą Ci zazdrościć. Dzięki temu jesteś gwiazdą. Szkoda, że setki milionów innych użytkowników też