Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ta od cieniasa

on- 36, ja 20

Polecane posty

Gość Ta od cieniasa

Poznaliśmy się na targach, ja byłam hostessą, obsługiwałam jego dział. Fajnie nam się gadało, w którym momencie on wyznał mi, że ma żonę i 6 letnie dziecko, jednak z żoną jest tylko formalnie, dla synka, bo nie chce mu psuc dzieciństwa, życia, psychiki itd. Spotykamy się od roku, spędziłam z nim jedną noc- nie kochaliśmy się, ale byliśmy do siebie przytuleni, całowaliśmy się, pieściliśmy...Mam straszne wyrzuty, wszystko we mnie walczy, jednak nie potrafię zrezygnowac z tej znajomosci. On mi bardzo pomógł, wyciągał mnie z głupich myśli, dołów, zawsze mogłam mu się wyżalic..po prostu stał się dla mnie bliski, mam sporo problemów i z sobą i w domu z tego wszystkiego uciekam do niego...Czy on może mnie oszukiwac? To, że chce mnie przeleciec, odpada, po roku staran chyba każdemu znudziłoby się... Czy nasza znajomośc jest czymś złym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaaaaa
tak jest...bardzo zlym i zapewne sie toba bawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od cieniasa
Rok by się bawił? .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald tuske ryzy
ale pomysl ma w zamiarach zdradzic swoja zone, myslisz ze z toba np po 10 latach nie byłoby tak samo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaaaaa
dziewczyno masz 20 lat on 36...pomysl..zreszta jak sobie to wyobrazasz?was razem? a zona? nie ma rozwodu jeszcze? hmmm...dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od cieniasa
Jeśli chodzi o jego żonę, nie żyją ze sobą, nie kochają się ze sobą od 5 lat. Zdradzali się wzajemnie, jesli o to wam chodzi. Ja się z nim nie kochałam..I nie myślę o nas w kategoriach związku, nie jestem aż tak naiwna, chodzi o to, ze nie potrafię zrezygnowac z widywania się z nim, wiem, ze rożnica wieku jest ogromna, ale będąc z nim w ogóle tego nie odczuwam. Napisałam tu, bo chciałam świeżego spojrzenia, komentarza z zewnątrz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od cieniasa
A ich małżenstwo rozpadło się z jej winy, przynajmniej tak mówił. Po prostu znudził się jej, powiedziała mu to wprost, a on od niej nie odszedł, bo za bardzo kocha synka, jego praca to ciągłe wyjazdy, a rozwód całkowicie ograniczałby ich wspólny kontakt. I tak jak wspomniałam wczesniej, nie chce psuc małemu dziecinstwa, powiedział mi że nie chce, by było takie jak jego. My nie jesteśmy parą. Może nie traktuje tego właściwie, bo nie czuję, że rozbijam małżenstwo, które jest w gruncie rzeczy fikcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald tuske ryzy
jak czesto sie z nim widzisz? wiesz to ze z zona mu sie nie układa stara spiewka wszystkich podrywaczy i szukajacych nowych przygód i wrażeń mezczyzn przeciez nie powie ze z zona jest całkiem znosnie, ale mu sie nudzi i z checia zasmakowałby młodej i tak zrobisz swoje pomimo naszych rad 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald tuske ryzy
a co on Ci propounje? romans ? przyjazn ? zwiazek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od cieniasa
Jak czesto? to zalezy, czasami raz na tydzien, czasami raz w miesiącu. Nie mieszkamy w tym samym miescie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to z boku wygląda strasznie naiwnie. Ale powiedziałam mu, już jakiś czas po pierwszym spotkaniu, że nie będę się z nim kochała. Czy chciałoby mu się tyle czasu namawiac mnie na seks? Zresztą on nigdy na to nie naciskał. Widziałam, ze mu się podobam, zresztą często to mówił, ale nigdy nie próbował się do mnie "dobierac" Czuję, że to nie jest ten typ człowieka, on jest oczytany, taktowny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od cieniasa
Oczywiście, że nie związek, przyjażnią tego nazwac nie można, bo jednak czułość między nami jest..to coś jak romans, choć się nie kochaliśmy. Naprawdę nie wiem, jak to określic. Jestem dziewicą, powiedziałam mu o tym, gdy się lepiej poznaliśmy, mam swój świat,. swoje wartości, on bardzo je szanuje, właśnie dlatego, że jest " inna". Sama już nie wiem, co o tym myślec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×