Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zyskalam i stracilam :(

Czy jestem wyrodna matka??

Polecane posty

Gość typowa jazda gówniarska
"Czegos w relacjach matka-córka zabrakło." Oczywiście :O A nie przyszło Ci do głowy, ze czasem dzieci są po prostu egoistyczne, niewdzięczne, czasem nawet podłe? Szczególne w tym wieku. Czasem daje się wszystko, a dostaje w zamian nic. Taki urok bycia rodzicem. Szczególnie nastolatka. Szukanie na siłę winy w rodzicach jest zwyczajnie nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45latekmmmamam
typowa jazda gówniarska gdyby rodzic dobrze wychowa dziecko,to dziecko egoistą nie jest i potrafi rozróznic dobro od zła..Aczkolwiek kazdy z nas jest po trochu egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45latekmmmamam
typowa jazda gówniarska no to niech sie autorka uda do poradni rodzinnej,tam Jej rodzinie pomoga specjalisci .My czytamy tylko wynurzenia matki,nie znamy opinii córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa jazda gówniarska
Nastolatek zawsze jest egoistą, to jest związane z wiekiem dojrzewania. Jest też nawet trochę psychopatą (jego mózg przypomina mózg osoby z tym zaburzeniem, jest to związane z niedojrzałością układu nerwowego), czy idąc tym tropem, to też jest wina rodziców? Masz klapki na oczach, masz jakąś tezę, zgodną z Twoim doświadczeniem osobistym zapewne (Tobie z dzieckiem "wyszło", więc czujesz się dumną, dobrą matką :P ), nie dogadamy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45latekmmmamam
typowa jazda gówniarska co Ty pleciesz :-) jak uformujesz ciasto,takie upieczesz. Mam dorołe dziecko z którym tez miałam co nieco problemow i były to problemy typowo nastolenie,na ktore ja nie maiąłm wpływu,ale te problemy były błahe,a te powazniejsze niestety spowodowane były naszym błedem wychowawczym.I niestey tak jest,ze jezlei coś powazniejszego dzieje sie w domu(sytuacja w domu autopki jest powazna) to winę za nią mozna rodziców obarczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gndsaoikng
Mam 20 lat, wychowywała mnie tylko mama(mój ojciec zginął w wypadku), przez ten czas mama z nikim się nie związała z własnego wyboru. Nie chciała żeby jakiś obcy facet wychowywał jej dzieci. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. Powiem jak to wygląda z mojej strony. Jako dziecko, nastolatka nie znisołabym obecności jakiegoś fagasa przy mamie i podziwiam córkę, że tolerowała jego obecność zanim wzięłaś z nim ślub. Taki facet wychowywałby mnie, nakładał na mnie jakieś zakazy, nakazy. Nie zniosłabym tego bo dla mnie przecież byłby obcą osobą. Teraz kiedy studiuję chciałabym żeby mama kogoś miała, kto by się nią zatroszczył. Bo dorosłam, a on nie mógłby na mnie wpływać, bo tak jakby prowadzę już swoje życie. Uważam, że córka może mieć do ciebie żal przez długi czas, a może nawet do końca życia. Bo tak jakby wybrałaś jego a nie ją. Nawet jeśli ją mocno kochasz. Mogłaś wybrać życie z nim bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gndsaoikng- mam dokładnie to samo, teraz mam 21 lat i też chciałabym żeby moja mama sie z kimś spotykała bo dotąd poświęcała sie mi i mojemu bratu :( i szczerze głupio mi bo ja se jakoś układam życie a ona tak "stoi w miejscu".Myśle, że autorka nie powinna czuć sie z tym zle, ciekawa jestem co by autorki córka zrobiła jakby sie w takiej samej sytuacji znalazła np. ona chce wyjść za mąż a jej matka mówi, że przez to ją straci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyskalam i stracilam :(
No to trudno..w takim razie rozwiode się , zrobie to dla córki i dobra naszych relacji, poswiecenie jest duze, no ale chociaz wtedy jej pokaze ze ona jest najwazniejsza.Bedzie mnie bolala ta decyzja, lecz ...przykro mi, jestem zmuszona do tego aby odzyskac wlasne dziecko :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gndsaoikng
Dość radykalna decyzja. A co na to twój partner? Będziecie dalej mieszkać na starych zasadach? Może spróbuj się z nią skontaktować poprzez maila, albo smsa, tylko w temacie napisz, że chodzi o rozwód, to przeczyta. Spytaj czy tego chce. Hmm nie wiem co poradzić, bo to też nie fair w stosunku do ciebie. Po prostu przedstawiłam jak to wygląda z perspektywy nastolatki(tyle że u mnie była inna sytuacja, bo ojciec nie żyje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gndsaoikng jesteś bezczelna
po prostu. "Teraz kiedy studiuję chciałabym żeby mama kogoś miała, kto by się nią zatroszczył" - teraz to dla twojej mamy może być już za późno na ułożenie sobie życia, ale myślę, że i tak powinna ci być wdzięczna za twą obecną łaskawość :O w końcu teraz, jak odfrunęłaś z domu i sama będziesz cieszyć się niedługo obecnością ukochanego męża, pozwalasz jej też na szczęście, szkoda że niestety ona już może tego nie zrealizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni wpis autorki to raczej
podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32342342342
7827821-pie**oly piszesz...... Jakie zmuszanie corki do ,,zwiazku'',bliskiego kontaktu z ojczymem....-to jest taka sama sytuacja jak corka przyprowadzi do domu meza i matka musi tolerowac ,,niechcianego'' ziecia..... Przestan.... zupełnie nie taka sama, bo zięc nie jest wtedy ojcem dla tej tesciowej i jej nie rozkazuje. To po pierwsze. PO drugie- raczej nikt soie nie życzy zięcia w domu, czasem deperacja zmusza do takich sytuacji, ale raczej na krótko chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem,tak:moja mama rozw
iodla sie z moim ojcem,jak bylam nastolatka.Mniej-wiecej rok po tym poznala kolejnego faceta.On nie znosil mnie,a ja jego - nie przyszlo mi jednak do glowy dawanie jej ultimatum,jakie dala Ci Autorko Twoja corka.Czasami nowy maz mamy mnie zaczepial,zeby sie poklocic,ale nie dawalam sie wyprowadzic z rownowagi.Pewnego dnia jednak gosc przesadzil i w koncu poszlam do mamy i powiedzialam jej,co o nim mysle.Odradzalam jej slub z nim,bo mialam przeczucie,ze nic z tego dobrego nie bedzie i 6 lat pozniej wyszlo na to,ze mialam racje,bo mama miala go dosc i w koncu sie z nim rozwiodla. Moja mama,mimo tego,ze zdawala sobie sprawe z tego,ze jej nowy facet lubi mnie zaczepiac dla samego zaczepiania i chorej satysfakcji,ze sie troche ze mnie ponapieprza i czasami powkurza,trzymala jego strone.Odsunelam sie od niej i od dniego,czego nota bene ona nie mogla pojac,bo przeciez "ona ma prawo do szczescia" itp.Heh...Po rozwodzie z nim przyznala mi racje i nasze relacje jakos tam powolutku sie zaczely poprawiac,ale niesmak pozostal. Twojej corce w sumie sie nie dziwie,ze nie chce mieszkac z kims,z kim sie najzwyczajniej na swiecie nie lubi.Postaw sie w jej sytuacji:wyobraz sobie,ze Twoja corka jest starsza i ma meza,ktorego-jakbys mogla-zmiotlabys wzrokiem z powierzchni Ziemi,bo tak by Cie wkurzal.Masz prawo do szczescia i milosci,ale to nie oznacza,ze corka musi Twojego nowego partnera pokornie akceptowac tylko dlatego,ze jest Twoja nastoletnia corka-zwlaszcza w sytuacji,kiedy wystepuje "konflikt charakterow".🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem,tak:moja mama rozw
gndsaoikng Mam 20 lat, wychowywała mnie tylko mama(mój ojciec zginął w wypadku), przez ten czas mama z nikim się nie związała z własnego wyboru. Nie chciała żeby jakiś obcy facet wychowywał jej dzieci. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. Powiem jak to wygląda z mojej strony. Jako dziecko, nastolatka nie znisołabym obecności jakiegoś fagasa przy mamie i podziwiam córkę, że tolerowała jego obecność zanim wzięłaś z nim ślub. Taki facet wychowywałby mnie, nakładał na mnie jakieś zakazy, nakazy. Nie zniosłabym tego bo dla mnie przecież byłby obcą osobą. Teraz kiedy studiuję chciałabym żeby mama kogoś miała, kto by się nią zatroszczył. Bo dorosłam, a on nie mógłby na mnie wpływać, bo tak jakby prowadzę już swoje życie. Uważam, że córka może mieć do ciebie żal przez długi czas, a może nawet do końca życia. Bo tak jakby wybrałaś jego a nie ją. Nawet jeśli ją mocno kochasz. Mogłaś wybrać życie z nim bez ślubu. Polac Ci za zdrowy rozsadek:) Nowy facet mamy chcial wprowadzic swoje zasady jak tylko sie wprowadzil i oczywiscie ja mialam sie w pelni do nich dostosowac,a mama nie widziala w tym nic zlego.Zanim to nastapilo (tzn.zanim sie wprowadzil) relacje miedzy mna a mama byly naprawde rewelacyjne.Chcialam,zeby byla z nim szczesliwa,ale jednoczesnie bolalo mnie to,ze byla w tym calym swoim szczesciu i milosci zaslepiona.Dla mnie to byl zawsze obcy facet i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy wszystkie dzieciaki
ktore nie tolerujecie ,,obcego'' w domu bo cos tam....-JESTESCIE SMIESZNE I SAMOLUBNE! chcecie zeby mamusia sie wami zajmowala jak malymi dzieciakami! wami i tylko wami! a jak wyfruniecie z domu to dopiero wtedy dajecie pozwolenie mamie zeby sobie kogos znalazla???? Zeby sie nia opiekowal????? A wy co???? a moze to wy zaopiekowalibyscie sie wtedy stara schorowana matka Co???? Ale wtedy was nie ma!!!!! bo zajmujecie sie swoim fagasem!!!!!!!!! i plawicie w szczesciu JAKIEGO TEZ MAGLA ZAZNAC WASZA MAMA!!!! TYlko ze nie mogla ,bo coreczce ie to nie podobalo! zalosne jestescie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy wszystkie dzieciaki
i jeszcze wam powiem ze zobaczycie dopiero co bedzie jak zostaniecie kiedys same z dzieciakam -maz kopnie was w dupe! Ciekawe czy do konca zycia bedziecie nianczyc nastoletnie dzieci bo one nie beda tolerowac obcych w domu............ Czy tez bedziecie chcialy tez od zycia czegos wiecej a nie tylko wychowywac dzieci????? nie wszystkie zwiazki sie udawaja! wasze matki tez moga popelniac bledy! milosc jest slepa! i same sie o tym przekonacie predzej czy pozniej! Banda egoistow i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloha100
Nie, nie jesteś wyrodną matką! Masz prawo do szczęścia jak każdy inny człowiek! Sytuacja, w której się znalazłaś nie jest łatwa. Twoja córka nie musi lubić Twojego partnera, a on nie musi przepadać za Twoją córką. Jednak to od niego należy wymagać zrozumienia i cierpliwości. Współczuję Ci bardzo. Jedyne co mogę Ci doradzić, to rozmowa z córką.Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellamozarella
Kiedyś dojrzała już kobieta, dziecko rozwiedzionych rodziców, powiedziała, że po rozwodzie ona i jej brat zaszantażowali matkę, że jeśli wyjdzie za kogoś za mąż, to oni razem popełnią samobójstwo. A potem dodała, że teraz ŻAŁUJE tego, co zrobiła, bo oni oboje z bratem mają już własne rodziny a matka jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlap chlap
ja mam 22 lata, rodziców po rozwodzie i nie wyobrażam sobie by moja mama się z kimś w ogóle związała na stałe. nie i już i nie wiem dlaczego tak mam, ale chyba bym się pociukała :o heh mimo, że generalnie zawsze bardziej byłam za ojcem, jego bardziej lubie i on ma swoją kobiete, wziął z nią ślub i jakoś nie mam żadnych obiekcji. ciesze się szczęsciem taty i b. lubie swoją macochę. ale mama i ślub? NIGDY! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×