POMOCY

Witam. Weszłam na to forum ponieważ nie mam z kim porozmawiać o swoim problemie. Jeżeli ktoś odpisze będe bardzo wdzieczna, jednak proszę też o kulture. A więc, cały mój problem rozpoczął się po rozstaniu z niedoszłym mężem. Bardzo go kochałam i planowałam z nim życie ale mnie kilkakrotnie zdradził i nie potrafiłam jemu tego wybaczyć więc się rozstaliśmy. Od tego czasu minęły dwa lata, a ja dalej nie potrafię ułożyć sobie życia... Tzn. na pewno go nie kocham ale boje się kolejnego związku chociaż bardzo bym chciała nie być już samotną. Każdy mężczyzna którego poznam wpierw mi się bardzo podoba, zbliżamy się do siebie i nie chodzi tu o łóżko, czysta emocjonalność.. jednak po czasie 1mieciąca max3 go odtrącam. Niestety w dość bolesny sposób. W takiej chwili sprawia mi to jakąś ulgę, że ktoś cierpi tak jak ja cierpialam... a jednocześnie dopada mnie moralniak bo wiem ze takim sposobem zachowuje sie jak ostatnia świnia... za każdym razem jestem na siebie wściekła a póżniej znów to robie... Wydaje mi się ze to dlatego że nie potrafię na 100% zaufać mężczyźnie... Może ktoś był już w takiej sytuacji? Proszę poradźcie mi jak to zmienić. Jak skończyć z takim zachowaniem, bo strasznie się ze sobą czuje..

zero odzewu? prosze o pomoc bo sama juz nie daje rady a bardzo chce to wszystko zmienic

wlaczyl ci sie przez eksa jakis syndrom zemsty za twoje cierpienia.. musisz byc mila nie konczyc zwiazkow ot tak i zmienic sposob postapowania.. nie kazdy facet to swinia tak jak tamten sie okazal..

nie ma cie to uciekam