Najbardziej wkurza mnie jak ktoś mówi 'pieniążki'.....

Ludzie drodzy. PIENIĄDZE a nie PIENIĄŻKI. :/

innych problemow:P

Ta pani od czy zamiast trzy zapewne pochodzi z Krakowa. Oni wszyscy tak mówią, przez 5 lat studiów jak tam mieszkałam mnie to wkurzało. "Pieniążki" mnie wkurzają, ludzie tak mówią bo im się wydaje że to coś wstydliwego. Generalnie nie lubię zdrobnień.

a mnie najbardziej wkurwia powiedzenie przy kasie "grosik będę winna" chooj z tym grosikiem ale czy gdybyśmy poszli do sklepu nazajutrz i poprosili o grosik?

Alanyaaa Ta pani od czy zamiast trzy zapewne pochodzi z Krakowa. Oni wszyscy tak mówią, przez 5 lat studiów jak tam mieszkałam mnie to wkurzało. "Pieniążki" mnie wkurzają, ludzie tak mówią bo im się wydaje że to coś wstydliwego. Generalnie nie lubię zdrobnień. Popatrz, ja też tam studiowałam. Z tym że mnie najbardziej drażniło "jezdem". I to przekonanie o wyższości nad resztą świata.

mnie też to razi.. a najgorsze jest to że mój ojciec też używa tego tekstu

U mnie w PEPCO za kazdym razem gdy robie zakupy,babka mówi-bede grosik winna.Kurwa,gdybym tak policzyla te wszystkie dłuzne mi grosiki to spokojnie fajne gacie moglabym sobie za to tam kupić.

te pieniązki, kuźwa - pieniążki moje kochane :O

Sanitas prawdziwa, oj tak przekonanie o własnej wyższości, o tym że są awangardowi, bardziej uduchowieni, cholerna bohema się znalazła. Do tego kompleksy na punkcie Warszawy. Po studiach nie byłam w Krakowie już ani razu, czyli już 4 lata i wcale nie mam ochoty.

a mi ludzie mówią że wolą żeby szkła były cieńciejsze i żeby im okulary nie spadywały

Ja mówię "jo" i u nas w Trójmiescie jest to normalne wyrazenie ;)

a mnie to rozczula {pieniazki