facet Doprowadza mnie to do łez. Te jego pomysły...pomózcie

Ja się uczę jestem na utrzymaniu rodziców, on niezależny. I takie głupie jego gadanie: Obicaj mi, ze pojdziesz na prawo jazdy...-na razie mnie na to zwyczajnie nie stać a on ciągle mi o tym pieprzy. Idziemy niedługo na wesele z mojej strony, więc ja zajmuje się prezentem, nie stać mnie na kupno nowej sukienki mam kilka swoich ,albo po prostu pożyczę od kolezanki, a on wpadł na pomysł,ze pojedziemy za zakupy i sobie wybiorę sliczną sukienke a on garnitur i co? pojade na zakupy popatrze na sukienki i powiem,ze jednak nie chce. No chyba,ze jakas przecena bedzie. I jak on mi to gada to wpadam w szał. Nie potrafi zrozumiec ze mam inne wydatki takie jak studia. I nie pochodze z bogatej rodziny,gdzie rodzice wszystko dadzą córeczce. Niczego mi nie brakuje ale to jego gadanie to już mnie wkurwia panicz jebany