Bezstronna opinie i rade

Sprawa wyglada tak. Mamy dobrego znajomego ktory wynajmuje u nas pokojh dobrych pale lat. W tym czasie poznal dziewczyne i dlugo sie z nia spotykal ona dno niego przyjezdzaala w odwiedziny bo my mieszkamy w Anglii. Doszlo do wesela. Jednak jakis czas temu kiedy u nas byla przez przypadek uslyszalam jak nas obgaduje(nie wiediala ze wszystko slychac jak sie glosno mowi, a ze gadala przez sypa to nie wiedziala) Do swojej siostry obgadala nas od matolow ze duzo rad apropo wychowania dziecka biore z internetu, i takie przykre w sumie rzeczy. Moj m powiedzial jej ze bardzo nieladnie zronila ze doszlo do nas ze nas obgaduje, jednym slowem grzecznie jej powiedzial ze o wszystkim wiemy. Ona nawet nie powiedziala przepraszam ani be ani me.Ten nasz kolego czyli jej wtedy narzeczony umyl od wszystkiego rece bo pewnie byl w glupiej sytuacji. Mamy dylemat czy isc na to wesele czy nie. Dostalismy zaproszenie i niewiemy co zrobic. On byl u nas na weselu 4 lata temu. Powiedzcie co zrobic. Z jednej strony to nie jego wina ze ma takie barana za zone. A zdrugiej niewyobrazam sobie sytuacji ze mam tej chamicy skladac zyczenia z usmiechem.

ja bym poszła na ślub. na wesele już nie koniecznie. nie miałabym sumienia sprawiać komuś przykrość w takim dniu, wtym przypadku temu jej partnerowi. a życzenia... nad nimi można jakoś popracować ;)) chociażby składać je obojgu na raz, dać buzi temu panu młodemu a obokniej przejść, olać ją i po krzyku ;)

sytuacja, obawiam sie że nikt ci tutaj nie pomoże, sami z męzem musicie zdecydować, na ile ten znajomy jest dla was ważną osobą, może z nim porozmawiać i wyjaśnić, z męzem sie naradzić, ja bym raczej nie poszła, ograniczam znajomości z ludzmi których nie lubię i nie szanuję