Czuję się brzydka i gruba....

Każdy mi mówi, że nie jestem gruba, fakt nie można tego o mnie powiedzieć, ale ja się tak czuję - gruba i brzydka... I do tego samotna, chciałabym mieć chłopaka... Wszystko wydaje mi się bez sensu. Może są tu osoby, które chcą podzielić się swoimi smutkami... :(

wrzuć fotkę to może poznasz zaraz jakiegoś miłego prawika ___________ kiss my... nose

wolę nie wrzucać tutaj zdjęć

Ja z checia z toba pogadam, moze cos z tego wyjdzie. Skad jestes??

Z Bydgoszczy a ty?

autorko moze podaj swoja wage i wzrost, moze faktycznie nie jestes gruba a problem lezy w twojej glowie?

Mam 155 cm wzrostu i ok 52 kg wagi, a zawsze marzyłam o tym żeby ważyć 45 :(

Podobno każda kobieta skrytykuje się kilka razy dziennie :P Wiesz, każdego dopada taka mini depresja, że wydaje się że wszystko jest do bani i nie ma po co żyć. Jednak nie wolno tak myśleć. W takich momentach najlepiej zrobić coś przyjemnego dla siebie, np. obejrzeć ulubiony film, czy wypić gorącą czekoladę :) Coś co poprawi nam humor :) Chłopaka na pewno w końcu sobie znajdziesz lecz potrzeba czasu :) Nie wszystko mamy od razu :P

Kurcze ja ze śląska. Dzis eska w bydgoszczy a ty przed kompem siedzisz? ja niestety tylko w tv ogladam :(

Każdy, tzn kto? Rodzinka i dobre znajome? :D

Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję że w końcu znajdę kogoś kto mnie pokocha

Każdy to znaczy koleżanki te lepsze i gorsze, koledzy, rodzina

no nie wiadomo jaka masz budowe, ale gruba na pewno nie jestes, jesli lepiej sie poczujesz to zrzuc te 5 kg ale mysle, ze nie potrzeba jest ok nie moge sobie wyobrazic jak wygladasz, jakbys miala tyle wzrostu co ja (172) to wiedzialabym mniej wiecej jak wygladasz przy okreslonej ilosci kg. ja sie odchudzam non stop, zrzuce pare kilo, potem to odrabiam i tak w kolko, nie potrafie schudnac i tego utrzymac:( dzis mam depreche z tego powodu.

A ja nie potrafię trzymać diety... Odchudzałam się cały czerwiec a na początku lipca pojechałam na wesele do kuzynki - no i oczywiście jak zobaczyłam te pyszne ciasta to nie wytrzymałam i się objadłam... Od tamtej pory nie potrafię na nowo się zabrać za dietę.. ahh jestem do niczego...

widzę że nia ma chętnych do rozmowy. w takim razie idę spać ze swoimi kompleksami ;p

Dziewczyno, nie jesteś do niczego, nawet tak nie myśl! Trzeba mieć bardzo silną wolę, aby zebrać się na ponowne odchudzanie co nie jest częste u ludzi :) Serio nie martw się swoim wyglądem aż tak, bo użalając się nad sobą sami popadamy w gorszy dołek. Sądzę, że zamiast siedzieć na kafeterii powinnaś może pogadać z dobrą przyjaciółką lub wyjść gdzieś aby lepiej się poczuć :P

Tylko że ostatnio mnie przyjaciółk olewają - obydwie mają chłopaków, już nie mają dla mnie tyle czasu...

A w tym momencie nie mam gdzie wyjść bo przebywam na wsi...

Więc może pora poszukać również nowych znajomych? :) Nie musisz zaraz zrywać kontaktu z przyjaciółkami, ale nowi znajomi nie zaszkodzą :P Hmm co prawda to prawda, że na wsi nie ma gdzie wyjść za bardzo, ale może powinnaś wejść na czata? Można wybrać swoją miejscowość lub pobliską, a może akurat kogoś poznasz ciekawego z okolicy :)