nie potraie zrozumiec o co mu chodzi

może zacznę od początku poznaliśmy sie jakiś czas temu na imprezie. wszystko bylo ok. wymieniliśmy sie nr tel on sie odezwał. pisaliśmy całymi dniami. on bardzo nalegał na spotkania. pracujemy w rożnych godzinach wiec sie mijamy ale mimo to ciągle pisaliśmy. pierwsze spotkanie bylo cudowne. przegadaliśmy cala noc. po spotkaniu wszystko bylo jak dawniej. niedawno zobaczyliśmy sie po raz 2. dzień po spotkaniu bylo jak zawsze i nagle jakaś zmiana. bardzo rzadko sie odzywa. przeważnie wtedy gdy wie ze jestem w pracy i za bardzo nie mam czasu. po paru takich cichych i dziwnych dniach uznałam ze to nie ma sensu. doszłam do wniosku ze po prostu on nie chce. grzecznie sie żegnając wyjaśniłam mu wszystko jak ja interpretuje te jego zachowania których on sam nie potrafi wytłumaczyć a on na to ze zle wszystko interpretuje a za chwile opisuje jak to milo i uroczo spędził dzień na spacerze i kolacji z znajoma choc dobrze wiedział ze ten dzień miałam wolny i moglibyśmy go spędzić razem. o co waszym zdaniem w tym wszystkim chodzi

?

tez tak właśnie myślę a może on cierpi na rozdwojenie jaźni czy cos w tym stylu

błagam doradźcie cos. nie potrafię tego logicznie ogarnac

co by ci tu doradzić.. najlepsza chyba będzie standardowa procedura, czyli zachować bezpieczny dystans i poobserwować obiekt

no właśnie taki tez teraz mam plan. ale boje sie ze zaangażuje sie nie zauważając kiedy i wtedy juz tylko zostanie mi płacz i lament a chciałabym tego uniknąć

huśtawka:D na całe życie:P