Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weeroniś

Nie mogę sobię poradzić z nową żoną mojego taty, która zamieszkała u nas

Polecane posty

Gość Weeroniś

Moi rodzice się rozwiedli. Strasznie się kłócili, więc jeszcze przed rozwodem moj tata chciał zamieszkać osobno, a że moja mama jest jaka jest i za nic by się nie wyprowadziła (ona w ogole tego rozwodu nie chciała) to mój tata się wyprowadził i wynajął mieszkanie. Ja zostałam mieszkałam w połowie u mamy, w połowie u taty. Rodzice się w końcu rozwiedli, mój tata znalazł sobie nową kobietę. wzieli ślub i wszystło było ok. Ta jego nowa żona jest naprawdę wspanialą kobietą. szczerze ją lubie i w ogóle. No ale całkiem niedawno dobiegły do konca sprawy sądowe związane z przydziałem majątku i mój ojciec dostał dom w którym mieszkaliśmy. No i moja macocha zamieszkała z nami. Mimo, że ją lubiłam to ją teraz wręcz znienawidziłam. wiem, że to nie jej wina, ale ja po prostu nie mogę zaakceptować tego, że ktoś obcy chodzi po naszym rodzinnym domu. Ona nawet swoje rzeczy trzyma w szafie, która kiedyś była mojej mamy. Brzydze się jak to widzę. Denerwuje mnie to jak dotyka chociażby naczyć, jak się rządzi itp. nie wiem czemu tak jest, ale za nic nie mogę sobie z tym poradzić! czuje się jakby jakiś intruz szendał się po naszym domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice rozstali się, jak miałem 10 lat. Szybko znalazła sobie innego i z tego związku ma dwoje dzieci(teraz już prawie dorosłych). Na początku oczywiście nie było łatwo, ale z czasem uświadomisz sobie, że ważne jest szczęście Twojego ojca. Tym bardziej, że napisałaś, że wcześniej lubiłaś swoją macochę. Myślę, że z czasem się przyzwyczaisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
ale ja rozumiem i nie mam nic przeciwko temu, że tata chce być szczęsliwy. ja nie moge sobię poradzić z tym, że jakaś obca osoba chodzi po tym domu tak jak po swoim.. robi to co wczesniej robiła moja mama itp. dopóki mieszkali w wynajętym mieszkaniu czyli na neutralnym gruncie to bylo wszystko okej! a teraz jak ją widze gotującą obiad w naczyniach ktore nalezaly do mamy to mnie coś trzaska! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluciak
Wspolczuje ci takiej sytuacji.. tylko nie mozemy ci raczej pomoc. Mama to jest mama i zawsze nia pozostanie. Macocha nigdy jej nie zastapi .. niech te twoje niecheci tylko nie wplywaja na twoje kontakty z ojcem. Dzieci najbardziej zostaja pokrzywdzone przy rozwodzie.. niestety. A moze masz mozliwosc mieszkania u mamy? :) Albo poprostu szukaj jakiejs dorywczej pracy i powoli sie usamodzielniaj i sie z czasem cos wynajmij dla siebie. Ciezka sprawa, trudno mi cos poradzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
moja mama wyprowadziła się do swojego rodzinnego miasta! ja tutaj mam szkole, przyjaciół.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż....Chyba niem dobrej odpowiedzi. Teraz to również dom Twojej macochy....Nic z tym nie zrobisz. Pozostaje się pogodzić. Myślę, że z czasem przestanie Ci to przeszkadzać. A puki co bądź cierpliwa i wyrozumiała :D Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluciak
No musisz poprostu sie pogodzic.. nie musisz jej kochac ale musisz nauczyc sie z nia mieszkac. A z czasem szukac miejsca dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię, moi rodzice też sie rozwiedli, ale dom sprzedali i mieszka w nim zupełnie ktoś obcy :( wolę o tym nie myśleć. Pociesz sie że nie będziesz z nimi mieszkać zawsze, kiedyś będziesz miała swoją rodzinę i to co jest teraz nie będzie Ciebie tak bardzo dotyczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
no ale jak przetrwać te kilka lat? wiecie ja do niej tak naprawdę nic nie mam. irytuje mnie może bardziej sama sytuacja.. cale zycie dom jest rodziców.. potem sama mama w nim mieszka. dotyka wszystkiego, zajmuje się tym wszystkim itp. a tu nagle jp siup z dnia na dzien po terenie mamy chodzi zupełnie obca osoba. dotyka tych wszystkich rzeczy i w ogole :( eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie poradzisz, nie rozmyslaj o tym, nie ma innej rady. Mnie trochę czasu zajęło to żeby nauczyć sie żyć swoim życiem i nie wczuwać sie w sytuacje rodziców, nie mysleć ciągle o tym że mojej rodziny już nie ma...i tak dalej. Tobie jest trudniej bo mieszkasz z nimi i musisz na to wszystko patrzyć. Ale tak na prawdę to są tylko przedmioty, które służą do czegoś tam i dla własnego dobra nie możesz pozwalać sobie tak emocjonalnie do tego podchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
wiem, ze to tylko przedmioty, a dom to tylko dom, ale to wszystko tak mocno kojarzy mi się z moją mamą! będąc w tym domu wszystko mi przypomina o mamie, ktorej juz nie ma, a na jej miejscu jest ktoś nowy. przez to wszystko bardzo porównuję macochę do swojej mamy. kiedys to byla dla mnie zupelnie inna osoba, a teraz ciągle ją porównuje. ciągle widze co robi inaczej i mam wrazenie, ze wszystko robi zle! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to trudne, ale nie będzie dobrze dopóki będziesz sobie pozwalać na takie myslenie. A takie porównywanie nie będzie trwało wiecznie, w końcu wszystkim spowszednieje ta sytuacja i nie będą porównywać co kto jak robił. I nie pisz że nie masz mamy :) przecież nadal ja masz tylko jest gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluciak
Przeciez musi jakos dbac o dom.. Znajdz sobie bogatego chlopaka i zamieszkaj z nim :D a na powaznie .. musisz sie nauczyc z nia mieszkam i tyle . Nie jest to latwe ale wlasnie nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się ile masz lat, bo niesamowicie to przeżywasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weeroniś
na pewno nie jestem pełnoletnia, ale jaka to różnica. nie wiem czy mieszkacie sami czy nie, ale wyobraźcie sobie, że nagle któryś z waszych domowników jest hop siup zastąpiony kimś innym i on stara się zachowywać dokladnie jak poprzednik.. spi w tym samym łóźku, zachowuje sie jak pani domu itp :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Kitsune
Wyobrażam sobie to i wiem jak się czujesz :O No ale nic nie poradzisz niestety, może się przyzwyczaisz, może nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluciak
Chodzisz do liceum? Moze sa jakies akademiki juz? Nie ma innej opcji niz sie wyprowadzic , bo za bardzo to przezywasz i przez to duzo myslisz. Zreszta gdybym byl w takiej sytuacji to niechcialbym tak mieszkac i bym sie napewno wyprowadzil lada dzien , nawet gdybym mial mieszkac u jakiegos kumpla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×