poradźcie

Jestem po szkole kosmetycznej, choć jeszcze nie pracowałam w zawodzie, bo mam inną pracę, ale jako, że jestem z wykształcenia kosmetyczką to czasami przychodzą sąsiadki i mamy moich koleżanek do mnie na usługi, depilacja brwi itp. na koniec pytają ile mi zapłacić i yyyyy... mówię, że nie trzeba , bo w sumie to moja praktyka tak jakby, nic mnie to nie kosztuje, mówię, ze nic nie trzeba,ale zawsze pytają ''no to ile'' macie jakieś pomysły co odpowiadać ?? nie chcę podawać konkretnej ceny, bo na prawdę nie wiem ile.

konczylas szkole... tzn mialas praktyki a i ogolem jako kobieta pewnie nie raz bylas u kosmetyczki.. wiec nie wiesz ile sie za takie uslugi placi czy co ? odejmij 1/3 ceny i wyjdzie ci ile

Możesz mówić, żeby Ci dały tyle na ile oceniają wykonanie danej usługi.

może nie do końca sprecyzowałam dobrze to pytanie, chodzi o to, że to są znajomi, a nie obce osoby, wiec ja nie chce brac od nich pieniedzy

to powiedz im wprost... ze glupio sie czujesz jak pytaja o kase jak ty chcesz po prostu zrobic im przysluge... mozesz tez powiedziec- ze nie chcesz nic kasy - ale moga np. nastepnym razem przyniesc jakies ciasto... zawsze to milo posiedziec przy ciachu robiac jakies zabiegi kosmetyczne ... wspolnie jedzac i pijac kawke

chociaż symbolicznie powinnaś coś brać, mogłaś zrobić za free raz czy dwa, ale przecież nie będą przychodziły co tydzień za darmo do Ciebie ;) sprawdź w necie jakieś cenniki usług, bierz trochę mniej i każdy na tym skorzysta :)