Studia Ekonomiczne ?? noga z matmy

Czyli prawo ciezsze od ekonomii nawet dla tepaka z matemy? :D

jezeli lubisz sie uczyc duzo na pamiec , to lepsze prawo masz jeszcze czas do zastanowienia

Mam kumpelę na ekonomii na SGH tyle, ze na wieczorowych. Niestety, z powodów finansowych nie mogła iść na dzienne, ale teraz nie narzeka. Na 1 roku zaczęła pracować w dużej, międzynarodowej firmie, najpierw za najniższą krajową teraz wyciąga ok 3,5 do ręki (jest po 3 roku). Tyle, ze na życie za bardzo nie ma czasu :) od rana do ok 15 praca, potem bieg na uczelnię i siedzenie tam do 21.

mam teraz taki metlik w glowie ze sama nie wiem czy juz na COKOLWIEK sie nadaje. :(

Nadajesz się :) W zasadzie masz jeszcze rok na podjęcie decyzji, bo wybranie profilu w liceum już do czegoś zobowiązuje. Poucz się tej matmy, pomyśl co chciałabyś robić, pogadaj ze znajomymi, pojedź na dni otwarte UJ. Wg mnie prawo jest duuuużo cięższe niż ekonomia i jest to dosyć hermetyczne środowisko...

patrzyłam na korki. 20 zl na godzine!!! dojazd do ucznia magister matmy prowadzi.....

wiesz co chyba sie zainteresuje tym wszystkim i postawie sobie cel z matmy i bede chodzic na te korki i pojade na te dni otwarte i w ogole zrobie wszystko aby spelnic swoje marzenia hhhehehe Czuje ze moge wszystko nawet noga z matmy:D dzieki za wsparcie a tak ogolnie to hermetyczne? co masz na mysli

Jak 20 zł za godzinę to bardzo tanio... Ja jako studentka i to nie matmy biorę za korki 20 a nie dojeżdżam do ucznia. Niestety, prawda jest taka ze jak chce się człowiek uczyć (przynajmniej w naszym kraju) to musi inwestować :/ jeśli Twoich rodziców nie stać na taki wydatek to może poproś jakąś starszą siostrę albo lepszą koleżankę. Wtedy odwdzięczenie się może polegać na jakiejś mniejszej kwocie.

nie no stac stac...:D poza tym mowilam tak o studiach ze nie bede mogla miec od razu swojego mieszkania za pieniadze rodzicow to dlatego ze mam tylko tate i on zarabia jakby za 2 rodzicow. Dobrze przynajmniej ze ma dobrze platna prace. Ale mieszkanie po czesci sama bede rowniez oplacac bo mam jeszcze brata ktory tez na pewno bedzie chcial jakas pomoc dostac od taty

A widzisz :) W ogóle inne myślenie. Znajomy z UW mi trochę opowiadał o tym środowisku. Idąc do dobrej kancelarii nie pytają Cię o kwalifikacje tylko o nazwisko :) Jeśli jesteś synem/ córką/ krewnym jakiegoś sędziego, prokuratora to ok a jeśli nie to masz zawsze pod górkę... To zdarza się nawet na egzaminach! Zazwyczaj syn sędziego dostaje lepsze oceny chociaż umie tyle samo co inni.

a tak btw. Czy jako 15-latka bede mogla pojechac do krk z tatą na te dni otwarte??? na czym one polegaja...na Uj sa w marcu z tego co wyczytalam w necie.

czy nas tzn. Mnie tam wpuszczą hehehe :D

Oczywiście, że możesz :) Wstęp wolny :P U mnie na polibudzie każdy wydział miał swoje stoisko, gdzie można było dostać ulotki, porozmawiać ze studentami itp. Ja się wiele dowiedziałam na takim dniu, bo dorwałam fajnego kolesia, który mi wszystko dokładnie opowiedział :)

u nas w liceum byl organizowany wyjazd na dni otwarte

aaa jesli o to chodzi to tez slyszalam :( mama tej kuzynki nie raz dawala male prezenciki...jak ta nie zdawala bo nie o to chodzilo ze sie nie uczyla ale nie byla zdolna i miala zawsze ze wszystkiego korki i czasami nie udawalo sie jej zdac....a rodzina ich jest . wysoko postawiona jesli chodzi o status w spoleczenstwie...wlansie dlatego sie obawiam ze bedac nikim w takim srodowisku nie mam szans i mnie obleje. a nie chce miec straconego roku sil psychiki i staran :(

Mój kolega "rzucił" studia m.in. z tego powodu. Po pierwsze nie dawał rady a nawet jeśli nauczył się czegoś idealnie to albo nie zdawał albo dostawał słabe oceny za tzw. "twarzowe". Oni się tam wszyscy znają, chodzą razem do sądu, pracują w tych samych kancelariach to co się dziwić...

Więc jak to będzie? Celowac w KRK czy coś niższego szczebla żebym nie straciła roku na marne starania

a na jakim uniwerku był ten kolega/??

Kolega był na Uniwersytecie Warszawskim. Celuj jak najwyżej, ale zapewnij sobie opcję ratunkową. Nawet jeśli nie dostaniesz się na UJ, to możesz przesiedzieć rok na czymś gorszym (polecam coś mocno związane z maturą, żeby łatwiej było poprawiać) a potem znowu UJ :) To bardzo dobra uczelnia, źle Ci po niej w życiu nie będzie :) Radzę Ci jeszcze, żebyś nie rezygnowała z niej w ogóle (niezależnie od kierunku) chyba że na rzecz UW, bo nazwa i poziom uczelni na prawdę dużo dają w przyszłej pracy :)

Dziekuję Ci na pewno to przemyśle a gdybym się tak rzeczywiście nie dostała na to prawo moje wymarzone, to na czym ten rok miałabym przesiedzieć xD ?

Co się zdaje na maturze, żeby iść na prawo? Na pewno historię, język i coś jeszcze? To możesz startować na np. historię i filologię angielską. Jeśli ekonomia to zdaje się matmę, geografię albo historię i język. Czyli możesz jeszcze na geografię zdawać. Chodzi o to, żebyś w tym czasie zdobyła jak najwięcej wiedzy a nie poświęcała dużo czasu na przygotowania do poprawki matury.

jak to mawiał mój prowadzący o matematyce na studiach ekonomicznych "to tylko oni (ekonomiści) myślą że jest to matematyka wyższa" tak więc może sobie poradzisz

A historia jest trudna rozszerzona??? jak czytałam tą z 2011 to ulalala, nic z tego nie wiem :D Jakie liceum aby dobrze się do tego przygotować??? Jaki profil

Ja na temat historii nic nie wiem, ale każdy przedmiot rozszerzony jest na swój sposób trudny :) Jeśli chodzi o liceum to startując na UJ idź do najlepszego w Twoim mieście, profil humanistyczny.

Jezusie...wlasnie zdalam sobie sprawe ze przez te 2 lata...echhh nauczyc sie. zdac. zapomniec z HISTORIi co z tego ze mialam 5 jak nawet nie pamietam to to byla walka pod chocimem czy hetman........mam jakies 2 lata w plecy....To Juz teraz jak to wiesz, to juz chyba nie sadzisz ze to zdam na 80%>?????????:D chyba siebie znienawidze za to :D na maturze z histy podstawowej byly pytania z ostatnich lekcji z czerwca. ja to zdalam. ale nic nie pamietam...czy moze zdarzyc sie cud????

W liceum znowu zaczyna człowiek wszystko od początku, więc myślę że sobie dasz radę :P Idąc do liceum bądź już zdecydowana co chcesz zdawać i do tych przedmiotów się bardziej przykładaj a wszystko będzie dobrze :) Fajnie, że się interesujesz swoją przyszłością i to już w gimnazjum. Niektórzy idą dalej, nie za bardzo wiedząc na jaki profil, co chcą potem robić no i niestety kasa w kerfurze stoi otworem. Trzeba mierzyć wysoko i mieć dokładnie sprecyzowane marzenia a dążenie do nich to już nie problem :) Studia nie są takie straszne jak Ci się może teraz wydawać. Jak dla mnie to najlepszy okres w życiu, który decyduje o CAŁEJ naszej przyszłości. Pisałam Ci o wyborze dobrej uczelni, napisze Ci pewną historię :) W zeszłym roku ubiegałam się o pracę, byłam kompletnie bez doświadczenia. Na to stanowisko było 10 innych dziewczyn, niektóre wcześniej nie pracowały niektóre miały już kilka firm za sobą. Dostałam się ja :) Tylko i wyłącznie dlatego, że w moim CV było napisane : Politechnika Warszawska dzienne. Mając dobry start mogę iść dalej, czyli zdobywać kwalifikacje w super firmie. Tu jest super ranking uczelni wyższych http://www.perspektywy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=3821&Itemid=835. Popatrz sobie na niego, śledź regularnie i zadecyduj na co będziesz składać. Powiem Ci, że do SGH (9 pozycja) te uczelnie się liczą.

Dziekuje!!!!! :)

Wszystkich zainteresowanych studiami ekonomicznymi zapraszamy do przeczytania naszego artykułu: https://indekswkieszeni.pl/jak-dostac-sie-na-studia-na-sgh/