Zmęczona związkiem...

Witam. Jestem z facetem 5 lat, od roku mieszkamy razem. On jest naprawdę cudownym mężczyzną, pracowity, ułożony. Ale chyba dopiero odkąd zaczęliśmy razem mieszkać, doszłam do wniosku, że to chyba nie to... Gdy się poznaliśmy to ja go poderwałam. Byłam straaaaasznie zakochana i zrobiłabym dla niego wszystko. Później okazało się, że ja chcę robić karierę, chcę zwiedzać świat a on woli rodzinę, siedzenie w domu i spokojną pracę za 1500zł. Mijamy się z celami życiowymi o 100%. Zarabiam 2 razy tyle co on. Nie, żeby mi to przeszkadzało ale fajnie by było gdyby to on chociaż raz zabrał mnie do kina czy na wakacje.. Naprawdę jestem zmęczona takim "byciem razem". Ostatnio się rozstaliśmy, on się wyprowadził ale wrócił stęskniony kilka dni później... A ja nie mam odwagi powiedzieć mu, że potrzebuję pobyć trochę sama by przemyśleć czy ten związek ma w ogóle jakikolwiek sens..

a co ma sens?

-2/10

tego próbuję się dowiedzieć..

Dziewczyno Ty juz jestes wypalona!!! To nie jest facet dla Ciebie!!! No masakra Ty go poderwalas tak :D ??? Jak chcesz sie meczyc i plakac do poduszki jakie to masz zniszczone zycie to Twoja sprawa.

"Dziewczyno Ty juz jestes wypalona!!! To nie jest facet dla Ciebie!!! " witaj w klubie z tym ze zaden facet nie był dla mnie a wypolona jestem przez nich i przez wszystkich moich znajomych ... nie chce miec z nimi nic wspolnego wiecej