Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dibbs

Muszę ją odzyskać...

Polecane posty

Witam wszystkich, jestem tu nowy ale chcialbym przedstawic wam moja sytuacje i poznac wasze opinie i rady. Bylismy razem od 10 miesiecy, dla jednych malo, dla innych dlugo, ale byly bardzo intensywne. Mamy po 23 lata ale jestesmy stosunkowo dojrzali i oboje mamy za soba kilka zwiazkow mniejszych i wiekszych. Oboje od samego poczatku wiedzielismy ze tym razem to cos znacznie wiecej. Bardzo szybko zakochalismy sie w sobie i bylo nam jak w niebie razem. Niestety to co czulem do niej i to w coraz wiekszym stopniu, po prostu mnie przerastalo, balem sie tego. Balem sie czegos tak powaznego poniewaz spokojnie widzialem ją w mojej przyszlosci i nie mowie tu o roku czy dwoch. Ona czula to samo, bo sama mi to powiedziala wprost. Niestety mi to nigdy nie przeszlo przez gardlo... I tu zaczyna sie poczatek konca ktory doprowadzil do obecnej sytuacji. Przez ten irracjonalny strach i glupote, bo inaczej tego nie mozna nazwac, sprawialem jej wiele przykrosci na rozne sposoby. Odpychalem ją od siebie czesto, bo bylem pewny ze ona i tak bedzie przez to jeszcze bardziej o mnie zabiegac. Bralem ją za pewnik. Bylem totalnie slepy bo ona nieraz dawala mi znac ze to dla niej bardzo przykre i ciezkie. Oczywiscie byly to pojedyncze przypadki, poza tym bylo cudownie jak zawsze i dawalem jej wtedy wszystko od siebie. Nie wytrzymala juz niestety tej hustawki emocjonalnej. Dodatkowo przez to zet ak bardzo ją kocham bywalem bardzo zadrosny. Co prawda nie dawala mi duzo powodow do zazdrosci ale potrafilem czesto wypomniec jej bylych w niezbyt mily sposob. Gwozdziem do trumny dla niej byl moj kontakt z moja byla, ktorego wyjatkowo nie mogla zniesc. Bylem z moja byla w stosunkach kolezenskich, niezbyt czesty kontakt, ale mialem po niej wiele pozostalosci roznego rodzaju, gdyz bylismy razem ponad 2 lata. To jakies wspolne fotki na koncie na nk na ktore juz od dluzszego czasu nie wchodzilem, jakas jej bielizna zaplatana w mojej szafie odkryta przez nia jak pomagala mi sie przeprowadzac, jakies wiadomosci, zarowno z czasow jak z nia bylem i obecnych. Najgorsze ze kiedy pewnego dnia mielismy jakas mala sprzeczke, zagadalem do bylej na gg i napisalem tam pare przykrych rzeczy o niej, ktore na moje nieszczescie ona potem przeczytala. Miala manie sprawdzania mnie jesli chodzi o ta byla. Bylem totalnie slepy, zamiast zerwac ten kontakt i miec spokoj, brnalem wto, krzywdzac moja milosc. Ze wzgledu na nasze ogromne uczucie i to jak wspaniale bylo nam razem, ona znosila to bardzo dlugo. Ale nie moge sie teraz dzwic ze taka hustawka emocjalna musi kiedys wykonczyc czlowieka. Oczywiscie ona tez miala swoje za uszami, jak kazdy, ale ja zdecydowanie przesadzalem i to wylacznie moja wina. Ta swiadomosc boli jeszcze bardziej. Mimo to, ogolnie naprawde bylo jak w bajce i bylem jej ksieciem z bajki. Kolacje, wyjazdy, kwiaty bez okazji, jej ulubiona bizuteria wiele razy, spontaniczne male romantyczne gesty, gotowanie i kolacje przy swiecach, noszenie na rekach, fajerwerki w lozku za kazdym razem... Tydzien temu w piatek jak to ujela "cos w niej peklo" i poinformowala mnie ze juz nie ma sily i mam ja zostawic. Uznalem ze poniosly ją emocje wiec przeprosilem kilka razy, przytulalem dlugo i zapewnialem ze kocham. Po tym pisalismy do siebie i dzwonilismy i nic jednoznacznie nie wskazywalo na to ze to juz naprawde koniec. Dwa dni pozniej czyli w niedziele musialem wyjechac z miasta na jakis tydzien i przed pociagiem podjechalem do niej po cos co zostawilem. Wszedlem pogadalismy chwile neutralnie i juz chcialem wychodzic kiedy ona chwycila mnie za reke i powiedziala zebym poszedl z nia do jej pokoju. Polozylismy sie na lozku, przytulilem ją, a ona w jednej chwili wpadla w ogromny placz, cala sie trzesac. Zdolala tylko wydusic z siebie "nie chce zebys wyjezdzal". Po chwili uspokoilem ją i ku mojemu zdziwieniu zaczelismy sie calowac, piescic i w koncu kochalismy sie. Dwa razy. Wychodzac powiedzialem jej jeszcze raz jak bardzo ja kocham i chce zeby bylo dobrze, tylko potrzebuje troche pomocy z jej strony i wsparcia. Dla mnie ten dzien byl jednoznaczny i z pewnoscia nie wskazywal na to ze ona ze mna skonczyla. Bedac poza miastem, dzwonilem do niej i tu sie dopiero zaczelo. Slyszalem tylko za kazdym razem ze ona musi miec teraz czas dla siebie, chce sie uczyc (ma poprawke we wrzesniu) i ze ona juz podjela decyzje i jej nie zmieni. Nie musze wam chyba mowic co dzialo sie dalej. Najgorsze co moglem chyba robic, czyli dzwonienie, pisanie, wyslalem kwiaty z liscikiem, zapewnianie jak ją kocham, ile zrozumialem przez to wszystko, ze juz nie bedzie tej emocjonalnej jazdy, ze otworzylo mi to oczy ze moge ja stracic... Ogolna desperacja, wielu z was pewnie wie doskonale o czym mowie. Troszke sie uspokoilem ok. piatkui wrocilem troche szybciej bo liczylem ze osobista rozmowa cos wskora. Napisalem jej nawet recznie list na 8 stron, ktory naprawde byl prosto z serca. Jak sie pewnie domyslacie fail byl jeszcze wiekszy niz przez telefon. Totalna sciana z jej strony. Ani lzy czy przejecia czytajac moje wypociny i widzac moja skruche. Powiedziala ze jej uczucia sie nie zmienily, ale ze ona nie ma juz sily, nie ufa mi juz i nie potrafi uwierzyc w to co mowie. Bylo to dokladnie wczoraj popoludniu. Zaraz po wyjsciu dostalem jeszcze smsa "kocham cie ale nie potrafie zaufac", odpisalem jej tylko ze ma to sobie jeszcze raz dokladnie wszystko przemyslec kilka razy, a ja bede na nia czekal. Odpisala tylko "przemysle". I wlasciwie tylko to slowo trzyma mnie teraz przy zyciu. Jakby tego bylo malo zadzwonila do mnie poznym wieczorem. Bylem silny i udalem ze wszystko jest ok. Spytalem dlaczego dzwoni a ona na to ze nie moze sie uczyc, glosik miala bardzo przygnebiony. Pogadalismy jeszcze chwile i na tym by sie na razie cala historia skonczyla. Czy tylko mi sie wydaje czy wysyla ona teraz sprzeczne sygnaly? do tego jeszcze wczoraj usunela wszystkie nasze wspolne zdjecia z facebooka. Dobilo mnie to strasznie chociaz nie mam sie co dziwic. Wiem jedno... Kocham ją najbardziej na świecie i zrobie wszystko zeby ją odzyskac. Ten wstrzas byl mi chyba potrzebny i teraz juz nie boje sie moich uczuc i widze wszystkie swoje bledy i gdyby tylko dala szanse naprawilbym to. Ona twierdzi ze mialem juz wiele szans... Tylko ze ja nie bylem tego swiadomy Jak myslicie, czy istnieje w ogole szansa ze wroci do mnie? Co robic zeby tej szansy pomoc? Poki co po prostu sie nie odzywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donata00
weź jej zaśpiewaj serenadę na filmach zawsze to skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko-Anita
Marnujesz sie przy niej może troszkę,ale z drugiej strony również nie zniosła bym gdyby Mój boy kontaktował sie z EKS!a ble..to sam powinieneś sobie uświadomić że sprawiasz jej tym przykrość.Bo co by było gdyby ona tak robiła ze Swoim chłopakiem byłym,Jak byś sie czuł?HmM?? Odpocznij trochę od tego wszystkiego może...Pokaż jej ,uświadom ją w tym że to TYLKO Ona jest tą Najważniejszą.Bo skoro ja tak Mega Kochasz'love forever itp'to po co Ci ta była do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko-Anita
Masz troche racji,ale z drugiej strony również nie zniosła bym gdyby Mój boy kontaktował sie z EKS!a ble..to sam powinieneś sobie uświadomić że sprawiasz jej tym przykrość.Bo co by było gdyby ona tak robiła ze Swoim chłopakiem byłym,Jak byś sie czuł?HmM?? Odpocznij trochę od tego wszystkiego może...Pokaż jej ,uświadom ją w tym że to TYLKO Ona jest tą Najważniejszą.Bo skoro ja tak Mega Kochasz'love forever itp'to po co Ci ta była do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufff ale dlugie
jezeli naprawde Ci zalezy to zrob wszystko, zeby odbudowac jej zaufanie, nie bedzie latwo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufff ale dlugie
a jak to zrobic to powinienes wiedziec, przeciez ja znasz i wiesz gdzie popelniles blad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakonczylem juz znajomosc z byla definitywnie. Bede walczyl o nia do upadlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufff ale dlugie
powodzenia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odzyskałem ukochaną przez rytuał miłosny ( zamawiałem na http://magicznerytualy.pl), jak dla mnie to najbardziej skuteczny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×