Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość idę sobie na

Rozmowa kwalifikacyjna w budżetówce - jeśli zapytają ile chciałabym zarobić...

Polecane posty

Gość idę sobie na

... to co powiedzieć? Moja sytuacja wygląda następująco: kilka lat temu skończyłam staż pewnym biurze i potem nie znalazłam na stałe pracy. Miałam raz umowę zlecenie, a potem pracowałam na czarno. Wiadomo, że do tego się nie przyznam. W CV wygląda to tak, jakbym przez jakiś czas nic nie robiła. Nie wiem czy oni sami mi najpierw coś zaproponują czy zapytają mnie ile chciałabym na początek zarabiać. Nie mam niewiadomo jakich wymagań, bo tego doświadczenia mi brakuje. Ale na pracy mi zależy. Nie chcę, żeby się zrazili. Co powiedzieć jeśli zapytają? Co prawda słyszałam, że tam na początek dostaje się 1400 zł., ale nie wiem ile w tym prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok odkrylam
brutto moj a drogo na reke 1050 ja tak dostalam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyx123
A co to za budżetówka ? UM UW UG US ZUS ?????? Bo wszędzie zadziała : a wujek burmistrz, naczelnik/właściwe podstawić/* mówił , że dwa tysiaki :D Bo bez wujka na tym stołku , to i tak możesz sobie darować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natali<>
Mnie nie pytali o kwotę wynagrodzenia, sami powiedzieli ile będę zarabiać na 6-cio miesięcznej umowie na czas określony na stanowisku pomoc administracyjna. A gdy zorganizowali konkurs na stanowisko co w budżetówce jest konieczne okazało się, że wygrała osoba z góry "ustawiona"...... Nie liczyło się doświadczenie, wykształcenie, znajomość zagadnienia, przepisów itd. tylko szerokie plecy niestety .....:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyx 123
No..... A nie mówiłem ? wujek ...............WÓJT :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natali<>
zyx 123 oczywiście, że masz rację. Znam to z autopsji a i słyszałam z wiarygodnych źródeł o podobnych praktykach podczas innych konkursów..... Wystarczy, że ma się znajomą, kogoś z rodziny kto ma dobre układy z Wójtem a pracę, odpowiednie wynagrodzenie i święty spokój ma się zapewniony. No albo znajomości z samym Wójtem lub sekretarzem gminy ... Jedna wielka klika :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyx 123
Ranczo Wilkowyje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×