Zmarł teść -sluba miał być za miesiąc ....

Dwa dni temu zmarł mój przyszły teść. Mamy za miesiąc date ślubu-zmarł nagle na zawał. Kompletnie nie wiem co robić...

Przecież ślub można zrobić, o ile oczywiście narzeczony tak zdecyduje. Nie musi być wielkiego wesela z pompą, chyba, że takie chcieliście, to może faktycznie wypada przełożyć.

Odwolaj, to nie wypada :-O Przedtem musi byc jeszcze pogrzeb co skrocic czas do slubu.

pogrzeb jutro śluba i wesele miało być małe-rodzice -rodzeństwo i przyjaciele-razem około 60osób teściowa nie chce abysmy przekładali bo i tak juz kilka lat czelkamy na to , narzeczonego na razie nie dręczę, teść w poniedziałek jeszcze przed smiertelnym-trzecim zawałem tez powiedział nam ,że w razie czego mamy nic nie odwoływac -bo smierc jest szybka, a slub to nasz dzień i mamy go zapamietać do końca zycia

nam na naukach przedmałżeńskich ksiądz opowiadał kilka podobnych historii i był zdania takiego, że ślub jednak powinien się odbyć a "żałoba" to tylko wymysł ludzi i nie musi trwać przykładowo kalendarzowego roku, można normalnie się weselić takim wydarzeniem jak ślub (oczywiście nic na siłę, wszystko zależy od tego jak ktoś się czuje na siłach). Myślę, że w tym momencie powinien zadecydować Twój przyszły mąż czy chce tą uroczystość przełożyć czy jednak ma się odbyć... Ten ksiądz wspominał też, że warto się zastanowić czy zmarły chciałby aby z jego powodu tą uroczystość odwoływać.

ksiadz-który ma pochowac tescia i udzielić nam slubu też mówił nam ,abyśmy nic nie przekładali, a ja juz nie wiem co robic-marzylismy o ślubie i choćby małym weselu-kilka lat odkładalismy kase a teraz wszedzie zaliczki powpłacane i nie wiem co z tym

juz raz przekładalismy bo zmarła moja babcia-ale wtedy i tak nie mielismy jeszcze wszystkiego zaplanowanego i było łatwiej bo tylko mała kwote starcilismy

Powinnas odwolac jezeli szanujesz przyszlego meza. Jezeli zas masz zamiar sie puszczac po slubie to nie odwoluj

No wlasnie, przelozyliscie specjalnie dla ciebie to dla nie powinnac przelozyc

proste robicie ślub i wesele a kto ma żałobe to nie musi tańczyć. przecież nie zabronisz znajomym czy rodzinie po twojej stronie żeby się nie cieszyła z waszego ślubu.

Moim zdaniem decyzja należy do Twojego narzeczonego. Nie kierujcie się zabobonami albo tym, co powiedzą ludzie, tylko własnymi odczuciami. Jeśli będziecie mieli ochotę na ślub i wesele, to nic nie stoi na przeszkodzie. Powinniście też zastanowić się czy goście będą mieli ochotę się bawić. Może być tak, że bliska rodzina zmarłego będzie np. siedziała na weselu jak na stypie a to Wam tylko popsuje humor w dzień, w którym nic nie powinno pójść niezgodnie z planem.

odwołać jest łatwo-a terminy są takie,że najblizej za trzy lata

no właśnie w niedziele, chce się spotkać z jego mamą i rodzeństwem i porozmawiać na ten temat

kurcze to stało się tak nagle-w niedziele go zawieżlismy i miał pierwszy zawał po kilku godzinach kolejny a trzeci go zabił

szkoda ze sie nie zna dnia ani godziny :O

rucham zwłoki teścia

nie odwołujcie to przykre co sie stało... ale żałobe sie nosi w sercu a nie na pokaz dla inncy mysmy mieli podobna sytuacje z tym że czas wyniosił 8 miesiecy nie przekładalismy na podziekowaniach rodziców napomkneliśli rodziców tych obecnych i tych nieobecnych juz w śród nas... powodzenia

A co na to wszystko przyszła teściowa? Wątpię, że przez miesiąc pozbiera się na tyle po śmierci męża, żeby cieszyć się z Waszego ślubu... Może być tak, że ona jeszcze jest w szoku, ale np. za miesiąc się dopiero załamie, nie będzie w stanie przyjść na ślub, albo przyjdzie i przepłacze całą uroczystość. A jak narzeczony do tego podchodzi? Moja babcia zmarła nagle pół roku przed moim ślubem i nic nie odwoływaliśmy, sam dziadek powiedział, żeby nie odwoływać, nie przekładać, no ale ojciec to jednak ojciec, wiec trudna sprawa.

podziekowanie i tak chcielismy zrobic w domu przy błogosławieństwie-dla nas i dla rodziców nie wiem co robić jestem cała w nerwach

już wiem,wykopie teścia z grobu i posadze za stołem weselnym.

To normalne, takie jest zycie, troche radosci, troche bolu. Mysle, ze tesc cieszylby sie, gdybyscie na chwile zapomnieli o smutku, w koncu sam mowil, by nie przekladac. Mysle, ze co najwyzej nalezy zrezygnowac z typowego wesela, mam na mysli niektore zabawy weselne (jesli macie zaplanowane takie na granicy dobregi smaku). Zeby bylo toche powazniej.

jak slysze takie texty "to nie wypada" to mnie sciska, ludzie skonczcie z tym, przeciez nie chca sie hajtnac od wczoraj tylko dlugo planowali, taki ciemnogrod w tej Polsce a po jakim czasie wypada, po dwoch trzech miesiacach czy po 10 latach bedzie odpowiednio zeby czasem nikt nie obgadal?

teściowa na zimno mówi,ze nic nie przekładać, ale własnie nie wiem czy później nie bedzie miała o to żalu, a zdrugiej strony jest zła o to,ze tyle lat"zyjemy na kocia łape"

No ludzie, nie porównujcie, miesiąc to nie 8 miesięcy, przez miesiąc niektórzy nie są w stanie wyjść z szoku, chodzą codziennie na cmentarz, a każda myśl o zmarłym wywołuje łzy albo histerię. Jego mama może to ciężko znieść, on, jego rodzeństwo. Chciałybyście mieć na ślubie kilka ryczących osób myślących tylko o tym, że jednej osoby zabrakło???

jestes zalosny

u moich rodziców na wsi ludzie juz pytaja czy odwołujemy...

.

dla mnei najważniejsze byłoby zdanie teściowej i narzeczonego jeśli oni nei chcą przekłądać to ok na twoim miejscu co najwyzej bym zrezygnowała z typowego wesela i zdecydowała się jedynie na obiad w restauracji no ale każdy robi jak uważa dla mnei to idiotyzm rezygnować ze swoich planów bo ktoś umarł.....ludzie umierają i takie jest życie....a ten cały cyrk z żałobą to na pokaz

zamiast współczuć mężowi i automatycznie przełożyć ślub- to Ty się zastanawiasz co robić szkoda słów