Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość impega26

Moja 12-letnia kotka dzisiaj zdechła :(

Polecane posty

Gość impega26

Jestem załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twój ból. Jak zdechła nasza po 10 latach to aż się popłakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ups..........
Dla mnie zdychają wstrętni ludzie a koty i inne zwierzęta umierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifeczka z Warszawy
No bez przesady, to tylko zwierze. Zwierzeta zdychaja a ludzie umieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
Człowiek przyzwyczaja się do takiego małego stworzona, traktuje go jak członka rodziny, a później musi patrzeć jak umiera. Dobrze, że przynajmniej nie cierpiała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
dobrze, że tyle lat przeżyła. Moje 2 pierwsze kotki obie zmarły zanim skonczyly rok. Teraz mma kocura, ma juz 4 lata ale każdego dnia sie martwie, czy mu sie nic nie stanie. Mam nadzieje, że długo z nami przeżyje, jak Twoja kotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
Oby przeżył jak najdłużej. Ja nie mogę żyć bez kotów. Dlatego wypełniając pustkę po mojej ukochanej kici za jakiś czas przygarnę nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byle dalej
Współczuje Ci. Moja zdechła po 14 latach, strasznie cierpiała, miała raka, nie jadła, nie piła, no dramat był. Wiec w sumie lepiej, że odeszła. Ale od tamtego czasu nie mam kota, jakoś nie mogę....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
A moja zdechła z godziny na godzinę. Nie chorowała. Przynajmniej takie były przypuszczenia. Chociaż z dnia na dzień coraz dziwniej się zachowywała. Miauczała tak przeraźliwie cały czas, zauważyłam też, że czasami zataczała się - chodziła jak pijana. Niestety wszystkie badania jakie wykonałam mojemu kotu wyszły ok. No cóż :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbb
pomyśl,że miała u Ciebie szczęśliwe życie i przeżyła je dobrze.Każdy musi kiedys odejść z tego świata,nie zwlekaj długo tylko weź nastepnego nieszczęsliwego kotka i daj mu miłość, ciepło i pełna miskę.Zawsze powtarzam,że całego świata się nie naprawi ale jedną, mała istotke można uszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
wiesz, w tym wieku to nic dziwnego. Może lepiej, że zdechla teraz bez cierpien, niz później, jako schorowana staruszka. Ja po smierci moich kotek w ogóle nie chciałam innych kotów i minęło 8 lat, zanim pojawił sie mój kocur, i to przypadkiem - pies sasiadów przybiegł nam na podwórko z czyms małym białym w pysku - okazało sie, że to malutki kilkutygodniowy kotek - cudem go odratowałam, ale przeżył, jest duży i silny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
Ja myślę, że też potrzebuje trochę czasu zanim zdecyduje się na drugiego kociaka. Ciężko, bo tak strasznie pusto w tym domu. Nie ma mruczenia, wystawania w kuchni o jedzenie. Nie przypuszczałam, że tak to przeżyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackBerry*
Jak długo przeżywaliście śmierć swoich pupili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kon by sie usmial...
fajne szmaty szopenowa hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackBerry*
12 lat to ładny wiek. Weź pod uwagę fakt, że jeśli kocur nie mieszkałby z Tobą, to pewnie roku by nie przeżył na wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewo w trawie
a mi przedwczoraj zginął ukochany kotek pod kolami jakiegos samochodu. mial 5 miesiecy, ze mna byl 2,5 miesiaca. mogloby sie wydawac ze to krotko ale ja nie moge przestac plakac. to byl wyjatkowo madry kot. sliczny i pachnacy. wiele byl dala by moc znowu uslyszec jego slodkie mruczenie... oprocz tego mam jeszcze jednego kota, no teraz juz tylko jednego, 7 letniego kocura. jak on za tym malym teskni..chodzi szuka go, mialczy..masakra, dlaczego takie rzeczy sie dzieja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackBerry*
No niestety taka jest kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ..,
ja pierdole ale macie problemy ,ja rozerwałem z 15 kotów i jestem szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje :( Ja sama mam obecnie w domu psa i kotkę oraz 2 kocięta do oddania i ból gdyby miało się coś któremuś stać impega26 skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuiooi
12 lat niewoli i męki do tego kastracja Kotka cie miała w cipce wyluzuj, nareście jej piekło sie skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ..,
kocie mamy kurwa mać ,co człowiek się nameczył żeby wyplenić kociska z osiedla to trudno opowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
Nie wiem co się stało mojej koci. Ona nigdy nie chorowała jakoś poważnie. Chyba że miała coś co rozwijało się przez lata i było niezdiagnozowane. Ale wyniki badań krwi i moczu były ok, USG ok, RTG ok, więc nie wiadomo. Odeszła z godziny na godzinę. Znalazłam ją nieprzytomną i zdrętwiałą, oddychała jeszcze, więc szybko weterynarz, ale niestety było już za późno :( Ja jestem z Warszawy. Kota zaadoptuje na pewno, ale jeszcze nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkdoa kotki ale 12 lat to i tak bardzo dużo moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewo w trawie
ja mialam kiedys kotke ktora zyla az 14 lat! majac z 10 lat miala wypadek , ktos ja potracil i stracila oko. wyobrazacie sobie..;/ ale byla to tak slodka kocina ze do dzis ja wspominam, albo inna miala przepukline, zyla 10 lat. mialam wiele kotow, wszystkie kochalam, ale zaden nigdy nie zginal pod kolami samochodu. i to taki malutki. i najukochanszy. wszyscy w domu oszaleli na jego punkcie, naprawde byl wyjatkowy. a teraz jest tak pusto. cicho. bezkotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impega26
Wiem, że dużo. To już była staruszka, ale sobie tak myślę, że mogła pożyć jeszcze kilka lat. Ale los chciał inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×